Wracali z wakacji. Wylądowali , bo... zabrakło paliwa
– Musimy sobie pomagać, gdy jest potrzeba. Przy okazji poznałem naprawdę bardzo miłych i sympatycznych ludzi – mówi Wojciech Wojakowski.
W środę około południa na obrzeżach Witnicy awaryjnie wylądował niemiecki samolot. Piloci posadzili maszynę na
ziemi, bo zabrakło paliwa.
Na jej pokładzie była niemiecka para, która wracała do Berlina z wakacji z Mazur. Na szczęście znalazł się dobry człowiek, który pomógł pechowcom polecieć dalej.
Ten serdeczny człowiek to Wojciech Wojakowski, rolnik z Mościczek. Akurat jechał swoim ciągnikiem do Witnicy i nagle spostrzegł, że dwie osoby stoją na polu i mu machają. Po chwili dostrzegł jeszcze samolot, który wylądował obok jego pola. – Ci ludzie pytali mnie o to, czy gdzieś można kupić paliwo, bo po prostu go zabrakło. Więc pojechaliśmy moim ciągnikiem na stację po benzynę. Kupili też kanister, bo nie mieli do czego jej nalać – z uśmiechem wspomina pan Wojciech. Po powrocie na awaryjne lotnisko samolot zatankowano.
Podróżnicy chcieli zapłacić za pomoc polskimi pieniędzmi, jednak pan Wojciech ich nie przyjął. – Powiedziałem, żeby je sobie zachowali na następne odwiedziny. Na pamiątkę zostawili mi kanister – dodaje pan Wojciech. Po wymianie uprzejmości Niemcy szczęśliwie udali się w dalszą podróż.