Wstaną i będą walczyć [statystyki, wideo]
Polacy ulegli Norwegii, ale wciąż są w grze o awans do czwórki. Jeśli wygrają dziś z Białorusią i w środę z Chorwacją, to zagrają o medale.
POLSKA - NORWEGIA 28:30 (15:16)
POLSKA: Szmal, Wyszomirski - Lijewski 2, M. Jurecki 9, Bielecki 10, Krajewski, Daszek 2, Syprzak 2, Grabarczyk, Chrapkowski, Wiśniewski, Konitz, Gliński, Gębala, Łucak, Szyba 3.
NORWEGIA: Christensen, Erevik - Tonnesen 6, Sagosen 4, Hansen 8, Jondal 5, Bjornsen 4, Myrhol 1, Kristensen, Hykkerud, Overby, Mamelund, Lindboe, Gullerud, O’Sullivan 1, Reinkind 1.
Nasi reprezentanci przed meczem z Białorusią. źródło: Agencja TVN/x-news
Norwegowie potwierdzili, że nieprzypadkowo mówi się o nich jako największej rewelacji Eurohandballu. Dla Polaków tylko początek był udany kiedy prowadzili 6:3. Wtedy ich gra przypominała najlepsze fragmenty meczu z Francją. Potem spadła skuteczność w ataku. W ogóle nie funkcjonowały skrzydła i odcięta została współpraca z obrotowym Kamilem Syprzakiem. Poza tym, biało-czerwoni wygrali tylko jedną z sześciu gier w przewadze. Z kolei w obronie nasi szczypiorniści nie mieli żadnego pomysłu jak powstrzymać rzuty rozgrywających - Espena Lie Hansena, Kenta Robina Tonnesena i Sandera Sagosena. Trudniej mieli obaj bramkarze. Sławomir Szmal odbił cztery piłki, a Piotr Wyszomirski tylko jedną. Polacy gonili wynik, ale im się nie udało i pierwsza porażka w Euro stała się faktem.
- Przez całe spotkanie szukaliśmy swojego stylu w obronie - skomentował Michael Biegler. - Chcieliśmy wrócić do gry, to mogła dać nam defensywa, ale w tym elemencie mieliśmy największe problemy. Nie byliśmy w stanie powstrzymywać rywali, źle się ustawialiśmy, a nasz blok był spóźniony. Norwegowie oddawali świetne techniczne rzuty. Nie pomogliśmy bramkarzom. Z pomocą naszych fantastycznych kibiców próbowaliśmy „odmienić” mecz w drugiej połowie, ale się nie udało. Kiedy już zbliżyliśmy na dystans jednego trafienia, to popełnialiśmy podstawowe błędy. Potem było już za późno. Mieliśmy dwóch bardzo dobrych rzucających, ale kilka innych aspektów nie funkcjonowało tak jak w poprzednich meczach. Na środku obrony nie graliśmy tak agresywnie, jak sobie założyliśmy. Potrzebowaliśmy aktywnych skrzydłowych, ale też tego zabrakło. Upadliśmy po meczu z Francją, ale mamy jeszcze dwa spotkania żeby powstać - podsumował trener biało-czerwonych.
Polacy muszą powstać już dziś, w meczu z Białorusią (początek o 20.30, Polsat). Po porażce z Norwegią spadli na trzecie miejsce w tabeli, ale jeśli pokonają naszych wschodnich sąsiadów, a w środę jeszcze Chorwację, to znajdą się w półfinale.
Spotkanie z Białorusią, która zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, wcale nie będzie należało do łatwych. Rywale mają dwie gwiazdy. Na boisku rządzi świetny Siergiej Rutenka. Ten 35-letni rozgrywający to światowa gwiazda. Przewodzi klasyfikacji strzelców z 25 golami. Rutenkę wspierają w ataku Borys Puchowski (21) i Siergiej Szyłowicz (19). Bardzo dobrze spisuje się też bramkarz Wiaczesław Sałdacenka, który notuje 35-procentową skuteczność obron i plasuje się na 4. miejscu. Drugą gwiazdą białoruskiej drużyny jest trener Jurij Szewcow, który przez wiele lat z sukcesami prowadził kluby w Bundeslidze.
Wyniki, tabele, terminarz
Grupa I
Miejsce | Drużyna | Mecze | Punkty | Stosunek bramek |
1. | Francja | 4 | 6 | 121:101 |
2. | Norwegia | 3 | 6 | 93:86 |
3. | Chorwacja | 4 | 4 | 116:111 |
4. | POLSKA | 3 | 4 | 83:78 |
5. | Macedonia | 3 | 0 | 70:88 |
6. | Białoruś | 3 | 0 | 71:90 |
Francja - Chorwacja 32:24. Dziś grają: Macedonia - Norwegia (18.15, transmisja w Polsacie Sport), Polska - Białoruś (20.30, transmisja w Polsacie Sport i Polsacie).
Grupa II
Miejsce | Drużyna | Mecze | Punkty | Stosunek bramek |
1. | Niemcy | 4 | 6 | 115:106 |
2. | Dania | 2 | 4 | 61:47 |
3. | Hiszpania | 2 | 4 | 56:51 |
4. | Rosja | 4 | 3 | 109:115 |
5. | Szwecja | 3 | 1 | 76:79 |
6. | Węgry | 3 | 0 | 67:86 |
Szwecja - Rosja 28:28, Niemcy - Rosja 30:29. Mecz Hiszpania - Dania zakończył się po zamknięciu wydania.