Wstępne wyniki spisu powszechnego. Łazienka w domu, gaz z sieci, centralne ogrzewanie? Podlaskie wypada skromnie na tle kraju
- Dystans naszego regionu do reszty kraju trochę się zmniejszył, ale nadal widać różnice cywilizacyjne - ocenia prof. Tadeusz Popławski, białostocki socjolog.
Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań przeprowadzany jest co 10 lat. Ostatni odbył się w 2021 r. Na jego wyniki czekamy od października. GUS dozuje informacje. Spływają na razie te na poziomie całych województw. Na ich podstawie wiemy już, że liczba mieszańców Podlaskiego w ciągu 10 lat spadała o ponad 48 tys. i wynosi 1 mln 154 tys. 300 (spadek o 4 proc.). Szybciej wyludniały się wsie (ubytek o 26.600 osób), ale z miast wyjechało niewiele mniej - 21.400. Jesteśmy 3. najmniej zaludnionym regionem w kraju po lubuskim oraz opolskim.
Więcej mieszkań, mniej ludzi
Liczba ludności spadła. W przeciwieństwie do liczby mieszkań. W 2011 było ich w Podlaskiem 421 tys., w 2021 - 465,1 (wzrost o 10,5 proc.). 237,7 tys. to te w budynkach jednorodzinnych, 225,5 tys. w wielomieszkaniowych.
Mieszkania są też coraz większe. Przeciętna powierzchnia użytkowa to już nie 72,9, a 77 mkw. W regionie o 8,5 proc. wzrosła również liczba budynków z lokalami mieszkalnymi (na koniec marca 2021 r. było ich 240,7 tys.).
Nie tylko gdzie, ale i w jakich warunkach mieszkamy jest ważne. GUS niedawno opublikował wstępny raport na temat wyposażenia naszych "czterech kątów" w instalacje i urządzenia techniczne.
Wyposażenie "czterech kątów"
Najpierw pozytywy. Podłączenie do wodociągu ma w woj. podlaskim 97,4 proc. mieszkań (to powyżej średniej krajowej wynoszącej 97,1 proc.). Jednocześnie trzy podstawowe instalacje sanitarno-techniczne (tj. wodociąg, łazienkę, ubikację) miało 92,6 proc. mieszkań (w kraju 94,8 proc.). Czyli nie jest najgorzej.
Ale wszystkie dogodności - czyli dodatkowo centralne ogrzewanie i gaz z sieci - posiadali już tylko mieszkańcy 30,4 proc. lokali w Podlaskiem. To najgorzej w Polsce, gdzie średnio występowały one więcej niż co drugim mieszkaniu (51,3 proc.). Drugie najsłabsze po nas warmińsko- mazurskie i tak ma 40 proc. mieszkań z kompletem urządzeń.
W woj. podlaskim jest też najmniej budynków wyposażonych w komplet urządzeń technicznych - jednocześnie w wodociąg, kanalizację, centralne ogrzewanie. Odsetek ten wynosi 73,4 proc., a w kraju 83,9 proc. Nieruchomości dodatkowo z gazem z sieci stanowią zaledwie 14,2 proc. - to ponad 2,5-krotnie mniej niż wynosi średnia krajowa (38,3 proc.) i ponownie najgorzej w Polsce.
Podlasie trochę nadrobiło dystans
- Po danych GUS widać duży awans cywilizacyjny całej Polski w ciągu ostatniego dziesięciolecia. To duży, prawie 20-procentowy przyrost wszystkich instalacji do budynków: wodociągowej czy ciepłowniczej. Województwo podlaskie startowało z niższego poziomu i trochę nadrobiło dystans - ocenia dr hab. Tadeusz Popławski, prof. Politechniki Białostockiej, socjolog regionu, były prezes Stowarzyszenia Innowacyjna Polska Wschodnia. - Miejsce regionu wynika z jego specyfiki: jest rozległe, słabo zaludnione, migracyjne. Do tego wyraźnie zapóźnione inwestycyjnie. Łomża została zgazyfikowana zaledwie kilka lat temu.
Ekspert uważa, że gęstość zaludnienia ma tu znaczenie, gdyż utrudnia planowanie przestrzenne. Tam, gdzie jest silna zabudowa wielomieszkaniowa łatwiej (i taniej) doprowadzić instalacje gazową niż do pojedynczych domów. Tymczasem dane z NSP 2021 potwierdzają. W woj. podlaskim notuje się najmniejszy wskaźnik gęstości zaludnienia w kraju (razem z warmińsko-mazurskim) - 57 osób na kilometr kwadratowy. Dla porównania średnia to 122 osoby, a rekord 357 osób/kmkw (należy do woj. śląskiego).
Dużo pustostanów w regionie
Inny powód "nienajlepszych" statystyk to, zdaniem prof. Popławskiego, duża liczba pustostanów. W Podlaskiem występuje drugi w kolejności największy odsetek niezamieszkałych mieszkań (14,7 proc.; średnia krajowa to 12,1 proc.), a także największy odsetek takich budynków w Polsce (16,9 proc.; średnia krajowa to 10,4 proc.).
- Myślę, że wskaźniki wyposażenia w instalacje i urządzenia techniczne byłyby lepszy, gdyby te pustostany były zagospodarowane - uważa socjolog.
Dlaczego nie są? Tu w grę - uważa nasz rozmówca - może wchodzić migracja i wyludnianie się, szczególnie wsi. Pozostają tam osoby starsze, które nie inwestują w domy, wystarczy im piec kaflowy do dogrzania pomieszczeń. Ciepło jest, ale nie wystarczy podkręcić gałkę do kaloryfera.
- Racjonalność gospodarcza, finansowa jest elementem decydującym, ale możemy też skorzystać z tzw. renty zacofania (pojęcie w ekonomii - przyp. red.), przeskoczyć pewne etapy rozwoju wybierając zindywidualizowane formy dogrzewania, jak panele fotowoltaiczne, pompy ciepła - tłumaczy Tadeusz Popławski. Jego zdaniem kopiując nowoczesne, sprawdzone rozwiązania podlaskie ma szansę pozbyć się łatki zacofanego regionu i dogonić resztę kraju. Nie tylko w kontekście form ogrzewania.