Niespodzianką ostatniej serii spotkań w lidze NBA było wyjazdowe zwycięstwo Portland Trail Blazers z Sacramento Kings 98:94.
Motorem zwycięstwa był komplementowany później szeroko C.J. McCollum (z piłką, a obok Seth Curry i Kosta Koufos). Trudno się dziwić, bo lider gości rzucił 35 „oczek”, dołożył 11 zbiórek, dziewięć asyst i cztery przechwyty. Statystycy natychmiast przywołali Clyde’a Drexlera. Była gwiazda zespołu z Portland też czarowała nas w latach 90. swą wszechstronnością śrubując kolejne „triple-double”. Jest szansa, że McCollum przerośnie kiedyś mistrza. Wśród pokonanych na wyróżnienie zasłużyli DeMarcus Cousins - 36 pkt. 6 zb., 2 as. i Rajon Rondo - 9pkt., 5 zb. i 15 as.
W innych spotkaniach: Memphis Grizzlies - Los Angeles Lakers 112:96 (Mike Conley 19 - Kobe Bryant 19); Boston Celtics - New York Knicks 100:91 (Isaiah Thomas 21 - Carmelo Anthony 29); Oklahoma City Thunder - Denver Nuggets 122:112 (Russell Westbrook 30 - Kenneth Faried 25).