Wszedł bezwzględny obowiązek segregacji śmieci wprowadzony w Poznaniu to nowość. Firmy odbierające odpady muszą kontrolować mieszkańców
O problemach z odbiorem śmieci, zmienionych przepisach, które weszły w życie od września i nowych obowiązkach nałożonych na firmy zajmujące się gospodarką odpadową, mówi Hanna Surma, wiceprezes Remondis Sanitech w Poznaniu.
Na początku września wystąpiły problemy z odbiorem odpadów. Czym były one spowodowane, czy zmianą wykonawcy usługi, czy też nowymi przepisami, które obowiązują od 1 września?
Hanna Surma: Problemy z terminowym odbiorem odpadów wynikają z kilku powodów. Zawsze, gdy wykonawca rozpoczyna usługę w nowym rejonie, po prostu potrzebuje czasu na wdrożenie. Brygady wywozowe muszą poznać trasy, rozpoznać topografię tzw. miejsc gromadzenia odpadów i zabezpieczyć sobie do nich dostęp. Przy obsłudze setek adresów zdarzają się problemy z pilotami do bram, kodami, kluczami. W naszym przypadku te kwestie dotyczą Jeżyc oraz kilku osiedli: Morasko-Radojewo, Umultowo, Kiekrz, Krzyżowniki-Smochowice i Strzeszyna. Dotyka nas też bolączka całej branży, czyli braki kierowców na rynku pracy. W Poznaniu o pracowników trudno szczególnie, konkurencja jest silna, prowadzimy więc ciągłą rekrutację. We wrześniu zatrudniliśmy już sześciu kierowców, więc sytuacja z „obsadzeniem” brygad stopniowo się poprawia, co już niedługo odczują mieszkańcy. Kolejnym wyzwaniem jest dla nas spowodowane pandemią opóźnienie w dostawie dwóch pojazdów gazowych, które nie dotarły do nas w sierpniu.
Czy były inne przyczyny?
Musimy też mierzyć się ze zmianą systemu obsługi nieruchomości zamieszkanych, mieszanych i niezamieszkanych. Właściciele tych ostatnich w pojemniki zaopatrują się od teraz na własny koszt, a swoje deklaracje do organizatora systemu, czyli ZM GOAP, miały złożyć do końca sierpnia. Masowy napływ deklaracji nastąpił po terminie, gdy już rozpoczęliśmy obsługę w ramach nowego kontraktu. Przyjmujemy w tej chwili tysiące deklaracji. Musimy wprowadzić je do obecnego systemu, podstawić i oznaczyć czipami pojemniki, wygenerować harmonogramy odbiorów pięciu frakcji odpadów, by na końcu przypisać te adresy do tras wyjazdowych i zlecić odbiory brygadom. Te opóźnienia nie zależą od nas. Obsługa nowych deklaracji to teraz priorytet, dosłownie wszystkie ręce na pokład.
Sprawdź także: Poznań - GOAP: Za śmieci będziemy płacić więcej. Podwyżka wchodzi w życie w lipcu
Gdzie obecnie jeszcze występują trudności z odbiorem? Dlaczego?
Nadal intensywnie staramy się nadrabiać opóźnienia. Organizujemy odbiory interwencyjne, wysyłamy dodatkowe brygady popołudniami i w soboty. Trudności mamy jeszcze w nowo objętych rejonach, ale obecnie realizujemy wszystkie zaplanowane trasy, więc sytuacja stopniowo się normuje. W innych częściach miasta zdarzają się też tzw. przesypy, gdy odpady nie mieszczą się w pojemnikach. Eliminujemy te problemy – zwiększyliśmy liczbę pojazdów, wzmacniamy się podwykonawcami. Przepraszamy mieszkańców, których dotknęły niedogodności związane z odbiorem odpadów i zapewniamy, że mocno pracujemy nad stabilizacją sytuacji. Muszę jednak podkreślić fakt, że bardzo wiele przypadków dotyczy spóźnionych deklaracji, które – powiem obrazowo – zakorkowały nasz system.
Niektórzy mieszkańcy Jeżyc twierdzą, że nie mają możliwości segregowania odpadów, ponieważ nie ma odpowiednich pojemników. Czy brak miejsca na wymaganą liczbę kontenerów jest tylko problemem ścisłej zabudowy śródmiejskiej, czy także występuje na dużych osiedlach? Jakie jest wyjście z tej sytuacji?
Brak miejsca na nowe pojemniki dotyczy zarówno zwartej zabudowy, jak i osiedli poza centrum. Tego problemu nie jesteśmy w stanie rozwiązać. Obowiązkowa segregacja to w takich przypadkach wyzwanie dla wszystkich – zarządców nieruchomości, ZM GOAP, wykonawców, mieszkańców… Z naszej strony będziemy starać się stawać na wysokości zadania – uzupełniać liczbę gniazd do selektywnej zbiórki czy zwiększać częstotliwość odbioru, co wymaga więcej sprzętu i ludzi do obsługi.
Co jest największym wyzwaniem po zmianie ustawy dla takich firm jak Remondis? Jakie dodatkowe obowiązki spadły na odbiorców odpadów?
Jako wykonawca usługi przy odbiorze odpadów z miejsc ich gromadzenia bierzemy udział w ocenie jakości zbiórki selektywnej. Organizator systemu stworzył system informowania mieszkańców o niepoprawnej segregacji za pomocą specjalnych naklejek. To dla wykonawców nowość. Problem polega na tym, że nie określono stopnia zanieczyszczenia frakcji selektywnej – makulatury, szkła, metalu i tworzyw sztucznych, odpadów bio. Przy skrajnym podejściu, niemal każdy pojemnik z tymi odpadami może nie nadawać się do odbioru. Proces kontroli należy zatem wprowadzać wraz z nasileniem edukacji. Istotną rolę odegra tu współpraca wykonawców ze ZM GOAP. Kolejna sprawa to spodziewane zwiększenie ilości odpadów segregowanych, co wymusi wspomniane już zmiany w organizacji odbioru.
Zobacz też: Drastyczny wzrost kosztów odbioru śmieci z poznańskich targowisk. Ceny wyższe o 300 proc.
Pracownicy firmy odbierającej odpady mają teraz sprawdzać, czy mieszkańcy prawidłowo segregują. Jak to w praktyce wygląda, szczególnie w przypadku zabudowy wielorodzinnej?
Wprowadzony system kontroli jako jedno z zadań wykonawcy jest niełatwy do zastosowania w praktyce. W zasadzie we wspólnych altankach śmietnikowych, gdzie odpady trafiają do pojemników o pojemności np. 1100 litrów czy 2,5 m³, gruntowne sprawdzenie ich zawartości jest niemożliwe. W zabudowie wielorodzinnej mieszkańcy nie przestrzegali prawidłowej segregacji. Po wprowadzeniu nowych zasad zaczyna się to zmieniać. I bardzo dobrze, że świadomość mieszkańców jest coraz większa. Wszyscy musimy zacząć traktować odpady jako surowce wtórne.
Co powinien zrobić taki pracownik, gdy stwierdzi, że śmieci są źle posegregowane? Czy musi także przejrzeć kontenery z odpadami zmieszanymi?
Jeśli w pojemniku lub worku do zbiórki selektywnej odpady są wymieszane, mamy do czynienia z „niedopełnieniem obowiązku selektywnego zbierania odpadów”. Wówczas pracownik umieszcza tam żółtą naklejkę, z nakazem dosegregowania, a informację przekazuje do ZM GOAP. Następnie, w terminie odbioru odpadów zmieszanych, musi sprawdzić, czy tak się stało. Potwierdzi to zielona naklejka (wówczas odpady zostaną odebrane w kolejnym terminie odbioru danej frakcji); z kolei czerwona kartka oznacza dalszy brak selekcji i obiór tych odpadów jako zmieszane. Co ważne dla mieszkańców, stanowi ona podstawę do wszczęcia procedury związanej z podwyższeniem stawki opłaty, właśnie z powodu niedopełnienia obowiązku selektywnej zbiórki. W czarnych pojemnikach na odpady zmieszane czy też wśród odpadów wystawkowych nie mają prawa znaleźć się przedmioty, które nie podlegają odbiorowi. To odpady poremontowe, rozbiórkowe, poprodukcyjne, gruz czy części samochodowe. W przeciwnym razie, mówiąc formalnie, dochodzi do „naruszenia procedury poprawnego sposobu gromadzenia odpadów”. Zgodnie z wymogami, pracownik umieszcza tam pomarańczową naklejkę, z informacją o zbiórce niezgodnej z prawem. O naruszeniu informowany jest ZM GOAP, a odpady odbierane są po dosegregowaniu.
Czytaj również: Segregacja śmieci w Poznaniu: Wysokie kary od 1 września 2020. Segreguj prawidłowo, bo narazisz siebie i sąsiadów na drastyczne podwyżki
Te czynności wymagają jednak dodatkowego czasu. Jak to wpływa na realizację usługi?
Naturalnie, wszelkie dodatkowe czynności wymagają czasu, spada więc wydajność pracy brygad. Odbierając odpady, wykonawca musi nie tylko załadować je do śmieciarki, ale równocześnie sprawdzić prawidłowe odbicie chipa na pojemniku, wpisać jedną z kilkunastu notatek, w tym o ewentualnej nieprawidłowości gromadzenia – a obecnie, dodatkowo, umieścić jedną z 4 naklejek ostrzegawczych.
Remondis działa na terenie wielu polskich miast. Jak na ich tle pod kątem segregacji odpadów wypada Poznań? Czy poznaniacy przykładają się do tego obowiązku?
Poznań był jednym z pierwszych miast, które przed kilkunastu laty wprowadziły segregację odpadów w workach. Dziś musimy kłaść nacisk przede wszystkim na jakość segregacji. I tu w branży w całej Polsce pojawia się najwięcej problemów, bo gminy stosują różne zakresy np. surowców z tworzyw sztucznych zbieranych selektywnie. Nowy bezwzględny obowiązek segregacji wprowadzony od 1 września to nowość. Wszyscy – organizator systemu i wykonawcy – musimy obserwować jego skutki i odpowiednio reagować.
Zainteresował Cię ten artykuł? Szukasz więcej tego typu treści? Chcesz przeczytać więcej artykułów z najnowszego wydania Głosu Wielkopolskiego Plus?
Wejdź na: Najnowsze materiały w serwisie Głos Wielkopolski Plus
Znajdziesz w nim artykuły z Poznania i Wielkopolski, a także Polski i świata oraz teksty magazynowe.
Przeczytasz również wywiady z ludźmi polityki, kultury i sportu, felietony oraz reportaże.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień