Wszyscy chcą tysiąca. Podwyżek płac ostro żądają pracownicy sądów i prokuratur oraz nauczyciele

Czytaj dalej
Fot. SłAwomir Kowalski / Polska Press / archiwum
Małgorzata Oberlan

Wszyscy chcą tysiąca. Podwyżek płac ostro żądają pracownicy sądów i prokuratur oraz nauczyciele

Małgorzata Oberlan

Fala protestów powiększa się. Jutroprzed prokuraturą demonstrować będą jej pracownicy. Żądaja tysiąca zł podwyżki, podobnie jak inni

Dokładnie o godz. 12.00 cywilni pracownicy toruńskich prokuratur wyjdą na ul. Grudziądzką, przed miejsce pracy. Przyłączają się do ogólnopolskiego protestu. Żądają 1000 zł netto podwyżki od stycznia 2019 roku.

Masowego brania L4 jednak nie planujemy - mówi Małgorzata Czekała z toruńskiego okręgu ZZ Prokuratorów i Pracowników Prokuratur RP.

Nie jest jednak tajemnicą, że kolejnym etapem protestu ma być pisanie wniosków do przełożonych o pozwolenie na dorabianie... w marketach.

Identycznej podwyżki żądają pracownicy administracyjni sądów, o czym już w „Nowościach” pisaliśmy. Tysiąca złotych więcej co miesiąc domagają się też nauczyciele. W kraju są już szkoły, w których L4 protestujących pedagogów sparaliżowały pracę szkół. W Bydgoszczy grupowo „rozchorowali się” nauczyciele SP nr 14. W Toruniu na razie takiej akcji nie ma. Dyrektorzy szkół jednak przygotowują sobie „plan B”.

W całym kraju nauczyciele od ubiegłego tygodnia SMS-ami nawoływali się do protestu i brania L4. W Bydgoszczy są szkoły, w których pedagodzy grupowo się pochorowali. Jak jest w Toruniu? „Nowości” sprawdzały sytuację wczoraj rano.

Kiedy połowy zabraknie

W niektórych szkołach podstawowych trwały wczoraj dziś wewnętrzne egzaminy dla klas ósmych. Masowa absencja nauczycieli skomplikowałaby mocno ich przebieg.

Na razie u nas żadne pedagog nie wziął chorobowego - informuje Dorota Szulc, dyrektor SP nr 1. - Oczywiście, jak każdy dyrektor muszę myśleć o tym, „co by było gdyby”. W sytuacji, gdyby nie stawiło się do pracy 50 procent kadry nauczycielskiej, na pewno nie zamknęlibyśmy bram szkoły przed dziećmi. Zgromadzilibyśmy je najpewniej w sali gimnastycznej i świetlicy, starając się zapewnić opiekę. O nauczaniu jednak w takiej sytuacji nie byłoby mowy.

W SP nr 2 na zwolnieniach chorobowych są pojedyncze osoby. - To kontynuacje długotrwałych zwolnień - zaznacza Dariusz Rogulski, wicedyrektor szkoły. - Gdyby w ramach protestu połowa nauczycieli się rozchorowała, udałoby się nam jeszcze zorganizować uczniom opiekę. Przy większej absencji podjąć musielibyśmy pewnie radykalne kroki, łącznie z zamknięciem szkoły.

Możliwe zamknięcie?

W SP nr 5 także chorują pojedyncze osoby. Najczęściej są na L4 z powodu przeziębień i chorób charakterystycznych dla okresu zimowego. W SP nr 7, jak słyszymy w sekretariacie szkoły, także jest spokojnie. Grupowego chorowania pedagogów nie ma. W SP 11 aktualnie nie choruje żaden nauczyciel.

Z każdym scenariuszem jednak trzeba się liczyć, jeśli nie dziś, to w przyszłości. Gdyby zwolnienie lekarskie wzięło ponad 50 procent grona pedagogicznego, nie bylibyśmy w stanie już zapewnić dzieciom opieki zgodnej z przepisami i standardami bezpieczeństwa. W takiej sytuacji zamknęlibyśmy placówkę - mówi Elżbieta Rodzińska, wicedyrektor SP 11.

W innych częściach kraju z powodu masowych „zachorowań” pedagogów, w niektórych szkołach niemożliwe jest prowadzenie zajęć, ponieważ brakuje więcej niż połowy kadry. Problemy występują m.in. w szkołach w województwie dolnośląskim, mazowieckim i łódzkim. W województwie kujawsko-pomorskim pojawiły się np. w Bydgoszczy.

Zapowiedź ZNP

Wczoraj o godz. 13.00 w Warszawie zebrał się zarząd główny ZNP. W przerwie spotkania przewodniczący Sławomir Broniarz poinformował o rozpoczęciu akcji protestacyjnej.

Związek rozpoczyna akcję protestacyjną. Popieramy działania nauczycieli, którzy w trosce o swoje i uczniów zdrowie udają się na zwolnienia lekarskie. Jesteśmy przekonani, że tak dalej być nie może - powiedział. - Chcemy rozmawiać z Ministerstwem Edukacji Narodowej, te rozmowy, do których zapraszamy zarówno pana premiera, jak i panią minister edukacji narodowej, zostały zaplanowane na 8 stycznia.

Broniarz dodał, że od efektu tych rozmów zależą dalsze działania.

Małgorzata Oberlan

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.