Już we wrześniu obejrzymy nowe odcinki VIII serii popularnego serialu „Komisarz Alex”. Powstaje na licencji, to wymusza znikanie części bohaterów - m.in. poprzedniego pana Aleksa.
Akcja „Komisarza Aleksa” rozgrywa się w Łodzi, a jego bohaterami są policjanci, którym pomaga piękny owczarek niemiecki Alex. Przez trzy sezony jego panem był komisarz Marek Bromski, grany przez Kubę Wesołowskiego, ale w trzecim sezonie policjant został zabity. Nowym panem Aleksa został Michał Orlicz, którego gra Antoni Pawlicki. Jego najbliższym współpracownikiem jest podkomisarz Ryszard Puchała.
Przez siedem sezonów serialu ich najbliższą koleżanką była podkomisarz Lucyna Szmitd. Grała ją krakowska aktorka Magdalena Walach. Ale juz jej nie zobaczymy w ósmym sezonie „Komisarza Aleksa”. Na komisariacie pojawi się za to nowa policjantka - podkomisarz Ewa Krassowska. W tej roli zobaczymy Agnieszkę Więdłochę.
Na widok pięknej Ewy komisarzowi Orliczowi mocniej zabije serce, rozpocznie się więc gorący romans. Co ciekawe, Agnieszka Więdłocha i Antoni Pawlicki są parą nie tylko w serialu, ale i życiu. Niedawno się zaręczyli, a w przyszłym roku planują ślub.
Po maturze Agnieszka Więdłocha postanowiła zdawać do łódzkiej Szkoły Filmowej, choć po latach nie ukrywała, że przed egzaminami miała wątpliwości, czy dokonała właściwego wyboru. - Zastanawiałam się, czy nie zostać kimś zupełnie innym - mówiła nam w wywiadzie. - Egzaminy do szkoły teatralnej odbywały się nieco wcześniej niż na innych kierunkach studiów. Dostałam indeks za pierwszym razem i po prostu go wzięłam. Byłam przerażona, ale szczęśliwa jak nigdy. Nie wiem, jak teraz wyglądałoby moje życie, gdyby wyniki z innego kierunku były wcześniej od tych z filmówki...
Tak naprawdę to od dziecka lubiła literaturę, poezję, deklamowała wiersze.
- Miałam w szkole przecudowne polonistki - opowiadała Agnieszka Więdłocha. - W gimnazjum miałam fantastyczną polonistkę, genialną kobietę, twórczą i wymagającą. To ona zaszczepiła we mnie takie uwielbienie dla słowa. Dzięki niej zaczęłam wierzyć w siebie, zaczęłam mówić wiersze. Zobaczyłam, że ich czytanie, rozczytywanie wszelkich niuansów, znajdujących się w ich strofach, jest niezwykłe. Pani Majchrzak rozwinęła we mnie najważniejszą aktorską cechę - ciekawość.
Szkołę Filmową skończyła w 2009 roku i szybko zyskała popularność. Zagrała Lenę Sajkowską w serialu „Czas honoru”.
- Do dziś pamiętam pierwszy dzień na planie - wspominała. - Moi serialowi rodzice, grani przez Annę Romantowską i Krzysztofa Globisza, zaopiekowali się mną i pokazali, jak żyć na planie. Krzysztof Globisz jest też profesorem w szkole krakowskiej, więc tym bardziej wiedział, jak mnie podejść, żebym pokazała, co potrafię. Był cudowny i nauczył mnie wielu rzeczy.
Na planie „Czasu honoru” poznała Antoniego Pawlickiego, który grał Janka Markiewicza, wielką miłość Leny. Bohaterowie serialu wzięli ślub. Z czasem i aktorzy zaczęli się spotykać poza planem. Dziś Agnieszka i Antoni są zaręczeni.
Więdłocha zagrała też w kolejnych popularnych serialach: „M jak miłość”, „Lekarze”, „Powiedz tak”. Widzieliśmy ją też w polskim przeboju kinowym ostatnich miesięcy, komedii romantycznej „Planeta singli”.
Na stałe mieszka w Warszawie.
- Tam jest więcej pracy dla aktora. Plan zdjęciowy serialu czy filmu zaczyna się o szóstej rano, więc musiałam do Warszawy przyjeżdżać dzień wcześniej. Potem późno kończyłam zdjęcia. Doszłam do wniosku, że czas zamieszkać w stolicy. Lubię stolicę, bo niesamowicie się rozwija, jest aktywna, zawsze można znaleźć coś dla siebie - tłumaczy.
W ósmej serii „Komisarza Aleksa” grana przez nią bohaterka będzie kolejną dziewczyną pana komisarza Aleksa, choć widzowie pamiętają, że w ostatniej serii serce Michała Orlicza szybciej biło na widok Lucyny. Niestety wątek tego romansu nie będzie kontynuowany. Lucyna wyjechała, a jak zapewniają producenci „Komisarza Aleksa” - taki krok był spowodowany względami licencyjnymi. Nie wolno zapominać, że serial jest oparty na niemiecko-austriackiej produkcji „Komisarz Rex”. Polscy producenci muszą się podporządkować oryginalnym scenariuszom. Dlatego też wcześniej z serialu musiał odejść Marek Bromski.
Magdalena Walach, która z tego powodu musiała rozstać się z filmem, w maju skończyła 40 lat. W dzieciństwie nie planowała kariery aktorskiej - skończyła liceum handlowe, a dopiero potem krakowską szkołę teatralną. Jej mężem jest aktor Paweł Okraska. Miłośnicy seriali na pewno pamiętają go jako Michała Łagodę z „M jak miłość”. Magda i Paweł są rodzicami 10-letniego Piotra. Magdalena Walach też gra w „M jak miłość”, gdzie wciela się w postać prokurator Agnieszki Olszewskiej. Warto też przypomnieć, że wygrała VII edycję „Tańca z gwiazdami”.
Trzeba przyznać, że Marek Bromski i Antoni Orlicz, a zwłaszcza ten pierwszy, byli kochliwymi mężczyznami.
Komisarz Bromski często zmieniał dziewczyny aż wreszcie wpadł w sidła Oli, pięknej pani weterynarz, którą grała Aleksandra Hamkało. Jej ojciec Józef był aktorem i to dzięki tacie Ola już jako dziecko trafiła na scenę. - To najbardziej wartościowe doświadczenie z tych najwcześniejszych lat - mówiła nam w wywiadzie. - Zagrałam w trzech sztukach dla dorosłych: „Woyzecku”, „Klątwie” i „Królu Edypie”.
Jako dziewczynka zagrała też w kilku filmach, m.in. u boku Krzysztofa Pieczyńskiego jedną z głównych ról w „Jutro będzie niebo”, . Po tej roli chwalił ją sam Andrzej Wajda... Jako nastolatka zagrała też u boku Stevena Seagala w filmie „Poza zasięgiem”.
Po maturze Ola skończyła wrocławską szkołę teatralną. Przyznała, że długo odsuwała od siebie myśl, by wybrać zawód aktorki: - Gdy poszłam do liceum, to nadszedł czas, by określić co tak mnie naprawdę interesuje - wyjaśniała w wywiadzie.
- Byłam humanistką, lubiłam czytać, oglądać filmy. Gdy wybierałam w liceum przedmioty fakultatywne, to nie wiedziałam, co dalej będę robić w życiu. Wybrałam więc te, które były najłatwiejsze do zdania.
Oglądaliśmy ją nie tylko w „Komisarzu Aleksie”. Zagrała też w serialu „Lekarze”, a ostatnio możemy ją oglądać w „Na dobre i na złe” i w komedii „7 rzeczy, których nie wiecie o facetach”. Jej mężem jest Filip Kalinowski. W kwietniu tego roku zostali rodzicami Jagny.