4 października Kościół wspomina świętego Franciszka - patrona zwierząt. W pierwszą niedzielę po tym święcie już od kilku lat ksiądz z Manowa zaprasza na specjalne nabożeństwo właścicieli zwierząt ze swoimi pupilami. Odbędzie się ono także w najbliższą niedzielę, 6 października.
- To nie jest msza święta, która zostanie odprawiona w świątyni - podkreśla ksiądz Dariusz Jaślarz, proboszcz pod wezwaniem Matki Bożej Wspomożenia Wiernych w Manowie. - Taki scenariusz rzecz jasna byłby niemożliwy. Ale istnieje taki rodzaj nabożeństwa, który pozwala na udział zwierząt poza kościołem, w tym przypadku na świeżym powietrzu. I taki rodzaj spotkania z Bogiem po raz kolejny chciałem zaproponować tym wszystkim, którzy zechcą w nim uczestniczyć i przyjść po błogosławieństwo - zachęca ksiądz Jaślarz.
Do tej pory podobne nabożeństwa odbyły się w Manowie już trzykrotnie. To najbliższe, 6 października, rozpocznie się o godzinie 16, na placu przy kościele.
- Sam wybrałem fragmenty Pisma Świętego i te modlitwy, które podczas nabożeństwa zostaną odczytane i odmówione. Sam też, podobnie jak to się działo wcześniej, ułożyłem scenariusz całej uroczystości - dodaje. Duchowny tłumaczy, że poprzez organizację takiego nabożeństwa chciał podkreślić ludzką odpowiedzialność, także za świat zwierząt. - Że każda krzywda, która je spotyka ze strony ludzi, każde zadawane im cierpienie z ludzkich rąk jest wielkim grzechem. Bóg powierzył człowiekowi opiekę nad zwierzętami, ale tym samym nałożył na nas odpowiedzialność za ich los. Warto o tym pamiętać i co jakiś czas sobie przypominać. Także i o tym, że otaczająca nas piękna przyroda jest integralną i bardzo ważną częścią naszego życia - mówi nasz rozmówca.
Skąd pomysł na takie spotkanie? - Ja sam kocham zwierzęta i jestem bardzo wrażliwy na krzywdę, która ich spotyka ze strony ludzi. Opiekuję się dwoma psami, z których jednego wziąłem ze schroniska, a drugiego przygarnąłem z ulicy. Pomyślałem więc, że może warto przypomnieć, że świat przyrody również jest dziełem Pana Boga - słyszymy od księdza Jaślarza. Przypomina on też słowa papieża Franciszka. - Ojciec święty bardzo często podkreśla rolę ekologii w życiu człowieka, tego, że człowiek musi o nią dbać.
Ksiadz Jaślarz przyznaje, że za pierwszym razem bał się, czy ktokolwiek przyjdzie. - Ale przyszli nie tylko miejscowi. Przyjechali ze zwierzakami koszalinianie, dojechała grupa kołobrzeżan. Przywieźli psy i koty. Były też świnki morskie, chomiki, króliki, kury - wspomina.
Czy nie boi się, że taka inicjatywa zostanie źle odebrana? Że ktoś pomyśli, że z taką akcją podczepia się pod różnego rodzaju ruchy lewicowe, bo z nimi głównie kojarzy się mówienie o ekologii i prawach zwierząt? - Nie boję się, bo jeżeli już się pod kogoś podczepiam to pod Ojca Świętego i pod to, czego naucza on i Kościół. To nie jest tak, że troska o los zwierząt i szacunek dla nich to jest wymysł współczesnych czasów, a dla Kościoła takie kwestie są obce. Bo to właśnie na przestrzeni dziejów przedstawiciele Kościoła mówili o tym, jak ważne są to sprawy. Mówił o tym święty Franciszek, mówili inni. I co ważne - moi zwierzchnicy świetnie to rozumieją i mogę z ich strony liczyć na pełne wsparcie - zapewnia ksiądz Dariusz Jaślarz.