„Wszystko czym jestem, zawdzięczam Akademii”. Mikołaj Kopernik był z Krakowa
O tym, że krakowski uniwersytet wywarł silny wpływ na wykształcenie Mikołaja Kopernika świadczy wyznanie, jakie złożył rok przed śmiercią. Miał wtedy powiedzieć, że „wszystko czym jest, zawdzięcza Akademii”.
Ojciec Mikołaja Kopernika był krakowskim kupcem, który wywędrował do Torunia. W Krakowie w XIV i XV wieku mieszkało więcej Koperników.
Pochodzenie nazwiska Kopernik odnosi się zwykle do śląskiej wsi Koperniki koło Nysy. Jej mieszkańcy, Kopernikowie (nie zawsze zresztą spokrewnieni), notowani byli m.in. we Wrocławiu, Nysie, Toruniu, Olkuszu, Lwowie i Krakowie. W tym ostatnim, w 1367 r. pojawił się zarządca łaźni miejskiej Kopernik, w 1375 r. płatnerz Niczko Kopernik, a w 1396 r. mistrz kamieniarski Mikołaj Kopernik. Był też kupiec Jan Kopernik, wymieniany w źródłach w latach 1422-1447. Część badaczy twierdzi, że wszyscy ci Kopernikowie byli przodkami astronoma. Ale tak naprawdę nie ma na to dowodów.
Z kolei prof. Krzysztof Mikulski z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu uważa, że Kopernikowie z Krakowa nie mają nic wspólnego z wielkim astronomem, a on sam wywodził się z rodziny Kopersmedów z Nysy. Jan Kopersmed działał w Krakowie. Jego brat Andrzej, zmarły przed 1436 r., pozostawił po sobie nieletnie dzieci, a jednym z nich mógł być ojciec astronoma. To jednak także tylko przypuszczenie.
Wiemy natomiast na pewno, że od 1447 r. występował w Krakowie kupiec hurtownik Mikołaj Kopernik. Handlował miedzią węgierską, którą dostarczał do Gdańska. Musiał być człowiekiem przedsiębiorczym i obrotnym, bo rychło przeniósł się z Krakowa do Torunia i w 1458 r. został jego obywatelem. Co ważniejsze, ożenił się tam z Barbarą Watzenrode, córką bogatego mieszczanina i ławnika Łukasza Watzenrodego. Był to znaczący awans dla tego średniego dotąd kupca. Dzięki małżeństwu zdobył majątek i wszedł do toruńskiego patrycjatu. To właśnie Mikołaj Kopernik z Krakowa i Barbara Watzenrode z Torunia byli rodzicami wielkiego astronoma.
Ale to nie koniec rodzinnych związków Kopernika z Krakowem. Jego starsza siostra Katarzyna wyszła za kupca Bartłomieja Gertnera z Krakowa, który również przeniósł się do Torunia. Katarzyna miała z nim pięcioro dzieci.
Kwitnie tam astronomia
Jesienią 1491 r. osiemnastoletni Mikołaj Kopernik ze starszym bratem Andrzejem przybył do Krakowa. Chłopcy mieli podjąć studia na uniwersytecie. Wysłał ich wuj (brat ich matki), biskup warmiński Łukasz Watzenrode, opiekujący się nimi po śmierci ojca. W uniwersyteckiej księdze wpisów na semestr zimowy 1491/1492, zapewne między wrześniem a październikiem, na pozycji 32 zanotowano: „Nicolaus Nicolai de Thuronia solvit totum” - „Mikołaj, syn Mikołaja z Torunia, zapłacił całość”. A więc wniósł całą opłatę za naukę w wysokości 6 groszy. Co ciekawe, jego brat Andrzej, zapisany na pozycji 49, zapłacił tylko 4 grosze.
Nie wiemy, gdzie podczas studiów mieszkali bracia. Jako zamożni studenci mogli być zwolnieni z obowiązku przebywania w bursie studenckiej i zezwolono im wynająć pokój u któregoś z mieszczan. Wysuwa się przypuszczenie, że mogli zamieszkiwać na ul. Kanoniczej u kanonika gnieźnieńskiego Piotra Wapowskiego, który był znajomym wuja Watzenrodego. Z bratankiem kanonika, znanym kartografem Bernardem Wapowskim, Mikołaj przyjaźnił się później przez całe życie. Niektórzy badacze przypuszczają, że bracia mieszkali w Bursie Jerozolimskiej przy ul. Gołębiej. Na wykłady nie chodzili raczej do Collegium Maius, bo akurat spaliło się; być może uczyli się w sąsiednim Collegium Minus (dziś jest w nim Instytut Astronomii UJ).
Ówczesna Akademia Krakowska miała cztery wydziały: sztuk wyzwolonych (czyli artium), medycyny, prawa oraz teologii. Najpierw trzeba było przez cztery lata studiować sztuki wyzwolone i uzyskać tytuł bakałarza, a potem magistra. Następnie można było podjąć naukę na którymś z trzech pozostałych wydziałów i zakończyć ją doktoratem. Na wydziale artium Kopernik uczył się gramatyki, poetyki i retoryki, filozofii, arytmetyki i perspektywy, geometrii i astronomii.
W czasie studiów Kopernika Kraków był ważnym ośrodkiem badań matematycznych i astronomicznych. Niemiecki humanista Hartmann Schedel napisał o Krakowie w swojej „Kronice świata” z 1493 r.: „najbardziej kwitnie tam astronomia, a pod tym względem […] w całych Niemczech nie ma szkoły sławniejszej”.
Matematyka i astronomia rzeczywiście zajmowały najważniejsze miejsce na wydziale artes, bo wykładało je aż 17 profesorów i docentów. Krakowscy uczeni dokonywali obserwacji, kupowali narzędzia astronomiczne, układali almanachy i tzw. iudicia astrologiczne, badali wpływ ciał niebieskich na pogodę.
Ziarno wątpliwości
W zimowym semestrze 1491 r. Kopernik mógł słuchać Wojciecha z Pniew, który nauczał o popularnym kompendium astronomicznym angielskiego astronoma Johannesa de Starobosco pt. „O sferach”. Z kolei Bartłomiej z Lipnicy wykładał geometrię Euklidesa. Dopiero jednak wykłady w 1493 r. dały młodzieńcowi z Torunia solidne podstawy teoretyczne nauki o niebie. Szymon z Sierpca nauczał astronomii, a opierał się na dorobku Wojciecha z Brudzewa, uznawanego za jednego z najważniejszych astronomów tego czasu.
Wojciech krytycznie podchodził do systemu Ptolemeusza, wytykając mu nadmierne skomplikowanie i niekonsekwencje (nie zbudował jednak własnego systemu). Być może to właśnie zasiało w młodym Koperniku ziarno wątpliwości i natchnęło go do szukania nowego rozwiązania kosmologicznego. Nie wiadomo, czy Mikołaj miał okazję słuchać wykładów Wojciecha z Brudzewa. Rok przed przybyciem torunianina do Krakowa profesor zrezygnował z nauczania astronomii i zajął się objaśnianiem studentom filozofii Arystotelesa. Udzielał jednak prywatnych lekcji astronomii (skądinąd dość drogich), nie można więc wykluczyć, że Kopernik brał w nich udział.
Natomiast w semestrze zimowym 1493 r. młodzieniec słuchał zapewne komentarzy do tzw. Tablic króla Alfonsa, czyli zestawienia danych liczbowych, na podstawie których można było wyliczyć położenie ciał niebieskich na firmamencie. Na uniwersytecie objaśniał je Michał z Wrocławia w oparciu o przeliczenia dokonane przez Wojciecha z Brudzewa dla położenia Krakowa. W 1495 r., na ostatnim roku studiów, Kopernik mógł słuchać wykładów Wojciecha Krypy z Szamotuł o astrologii i „Tetrabiblionie”, czyli „Czworoksięgu” Ptolemeusza.
Tak naprawdę o krakowskich studiach Kopernika, poza cytowanym wpisem do księgi metrykalnej, nie wiemy wiele. Skazani jesteśmy na przypuszczenia i domysły. Pewne jest natomiast, że podczas pobytu w Krakowie Mikołaj nabył kilka książek astronomicznych i dał je tam oprawić. Były to: nowe wydanie wspomnianych Tablic alfonsyńskich, „Elementy” Euklidesa, tablice astronomiczne Jana Müllera z Königsbergu i traktat arabskiego astrologa Albohazena Haly.
Wszystko od Akademii
Wpływ na chłopca miało bez wątpienia samo miasto - stolica królestwa, z dworem władcy, siedzibą biskupa, rezydencjami możnych i dużym ruchem handlowym. Musiał zetknąć się z ideami renesansu i humanizmu, bo działało już wtedy w Krakowie Towarzystwo Literackie Vistulana, aktywni byli Konrad Celtis i Kallimach (z którym kontakty niektórzy badacze przypisywali Kopernikowi).
Podczas pobytu pod Wawelem Mikołaj był świadkiem śmierci i pogrzebu króla Kazimierza Jagiellończyka oraz koronacji jego następcy Jana Olbrachta (na którą przyjechał wuj Łukasz Watzenrode, z którym chłopcy zapewne się spotkali). Mógł oglądać pojawienie się na niebie komety w 1492 r., rok później zaćmienie Słońca, a w 1494 r. całkowite zaćmienie Księżyca. Brał też pewnie udział w burzliwym życiu studenckim.
Krakowskie studia Kopernika dobiegły końca w 1495 r., kiedy - nie zdobywszy żadnego stopnia naukowego - na polecenie wuja wrócił do Fromborka, gdzie miał zostać kanonikiem. Brak stopnia naukowego stanowił świadome działanie. Bycie bakałarzem lub magistrem utrudniłoby bowiem uzyskanie zgody kapituły warmińskiej na kontynuowanie studiów we Włoszech. A taki był zamiar wuja Łukasza, no i samego Mikołaja.
O tym, że krakowski uniwersytet wywarł silny wpływ na wykształcenie Kopernika świadczy wyznanie, jakie złożył rok przed śmiercią. Miał wtedy powiedzieć, że „wszystko czym jest, zawdzięcza Akademii”.