Wszystko jest polityką. Agresja w imię postępu
Mija 70 lat od początku dramatycznych wydarzeń, które miały doprowadzić do zniszczenia instytucjonalnego Kościoła w Polsce. Wprawdzie komuniści natychmiast po zdobyciu władzy zerwali konkordat, od okresu międzywojennego obowiązujący w relacjach między państwem polskim a Kościołem, ale przez pierwsze lata walki z niepodległościowym podziemiem i mikołajczykowską opozycją starali się nie rozszerzać pola walki o miliony katolików.
Dopiero po ugruntowaniu swoich rządów i rozbudowaniu aparatu bezpieczeństwa, rozpoczęli zakrojoną na wielką skalę ofensywę przeciwko instytucjom kościelnym.
Wprawdzie apogeum tej ofensywy miało miejsce w kolejnych latach, jej początek przypadał na połowę 1948 roku. Mnożyły się aresztowania osób duchownych, odbywały procesy, w których zapadały wyroki wieloletniego więzienia, równocześnie podjęto działania, których celem było usuwanie nauczania religii w szkołach, ograniczenie działalności zakonów, likwidacja młodzieżowych organizacji katolickich. Rozpoczęto też tworzenie grupy księży, współpracujących z reżimem, przygotowywanych do dokonania rozłamu w polskim Kościele.
Walka z Kościołem zaczęła się od haseł rzekomego postępu i rozdziału Kościoła od państwa, a skończyła okresem prześladowań
Otwarty atak na Kościół zbiegł się w czasie ze śmiercią prymasa Polski kardynała Augusta Hlonda, który zmarł niespodziewanie 22 października 1948 roku. Prymasem był od 1926 roku, we wrześniu 1939 roku wyjechał do Rzymu, aby apelować o pomoc świata dla walczącej Polski, jego misja okazała się jednak bezowocna w chwili, gdy do wojny u boku hitlerowskich Niemiec przystąpiła sowiecka Rosja.
Przebywał we Włoszech, a potem we Francji, gdzie w lutym 1944 roku został aresztowany przez Niemców. Uwolniony przez wojska amerykańskie w kwietniu 1945 roku, wrócił do Polski ze specjalnymi pełnomocnictwami, udzielonymi przez papieża Piusa XII. Stanowczo sprzeciwiał się komunistycznemu bezprawiu, odmawiał złożenia wizyty sowieckim kolaborantom w rodzaju Bieruta, podejmował konspiracyjne kontakty z podziemiem.
Jego śmierć była ogromną stratą dla Kościoła, zwłaszcza że nastąpiła w tak krytycznym momencie historii. Jego następcą na stolicy prymasowskiej został biskup Stefan Wyszyński, którego pierwsze lata pasterzowania przypadły na okres najokrutniejszych komunistycznych represji i zbrodni.
Walka z Kościołem zaczęła się od haseł rzekomego postępu i rozdziału Kościoła od państwa, a skończyła okresem prześladowań, a następnie wieloletnich szykan i dyskryminacji katolików. Warto o tym pamiętać, gdy znów szerzą się głosy wrogie chrześcijaństwu i upowszechnianym przez Kościół wartościom. Komunizm w nowej, liberalno--lewicowej postaci, wypowiedział wojnę religii, rodzinie, tradycji, narodowej tożsamości. Jego zwycięstwo, jeżeli nie zostanie powstrzymany i pokonany, będzie oznaczało koniec naszej cywilizacji.