Wszystko jest polityką. Najpilniejsza jest broń
Przez lata interesy były ważniejsze niż przyzwoitość, a interesy z Rosją tym cenniejsze, że korzystne dla konkretnych polityków, którzy na nie przyzwalali. Przez lata Polska ostrzegała, że pokój jest pozorny i kruchy, a Rosja nie dla chwilowego kaprysu zbroi się za pieniądze zarobione na ropie i gazie.
Pokazała to w Gruzji, pokazała i na Ukrainie w 2014 roku. Ale Europa cieszyła się pokojem i nikt nie chciał narażać swojego błogiego dostatku dla Krymu czy Doniecka. Przy okazji dobrych interesów Rosja stopniowo uzależniała Zachód od swoich dostaw. A politycy, którzy się na to godzili, jako wyraz wdzięczności dostawali intratne propozycje, gdy szli na polityczną emeryturę. Tak było do lutego 2022 roku.
Rosyjski najazd na Ukrainę był zaskoczeniem dla polityki wyznającej zasadę pokoju za wszelką cenę. Tym razem ta cena okazała się zbyt wysoka. Ale początkowo i tym razem sankcje nakładano z ociąganiem. A już propozycja, aby wyznaczyć szybką ścieżkę przyjęcia Ukrainy do Unii Europejskiej, wywołała wręcz popłoch u niektórych. Jak to, trzeba będzie pomagać w odbudowie Ukrainy po wojnie? Niech poczekają w przedpokoju jeszcze z dekadę albo dwie, razem z tymi, którym wiele obiecywano, a potem pozostawiono na lodzie: Albanią, Macedonią Północną, Czarnogórą, Gruzją.
A już w żadnym wypadku nie można Ukrainy przyjąć do NATO, bo wciągnie cały sojusz w awanturę z Rosją. Wystarczą ewentualne problemy z Litwą, Łotwą czy Polską, które przecież Putin też może zaatakować, a wtedy co zrobią wystraszeni europejscy sojusznicy, nieprzygotowani do wojny? Niech się tym martwią Amerykanie, my tu, w Europie, kochamy pokój i święty spokój.
Putin zawiódł się na sile swojej armii, ale czy podobnie zawiedzie się na swojej agenturze? Czy gdy zmuszony porażkami zgodzi się na jakiś rozejm i ustępstwa, nadal będzie mógł liczyć na oddanych przyjaciół ulokowanych w rozmaitych instytucjach wolnego świata? Czy natychmiast, gdy tylko umilkną strzały, nie odezwą się głosy za pilnym odwołaniem sankcji? Ukraina opanowała chaos, oczywisty w pierwszych dniach wojny, który widzieliśmy też na polskiej granicy. Teraz powszechna wola walki pozwoliła wprowadzić godny podziwu ład, co obserwowałem w nadgranicznych miasteczkach i po ukraińskiej stronie największego przejścia granicznego pod Przemyślem w nocy z wtorku na środę.
Ukraińcy potrzebują pomocy w żywności, lekarstwach, środkach higieny, artykułach dla dzieci, ale wszyscy zgodnie podkreślają, że najważniejsza jest broń. Europa ma dwa zadania: dostarczać tej broni jak najwięcej i jak najszybciej oraz rozszerzać i utrzymywać sankcje, wbrew podszeptom i naciskom rosyjskiej agentury wpływu, którą Moskwa budowała przez dziesięciolecia. Niestety także w Polsce.