Wszystko jest polityką. Pojutrze
Czy jeden głos może przeważyć szalę zwycięstwa? Może, chociaż zwykle bywa to kilkaset głosów. Zdarzały się przypadki, że przy wyniku kilkunastu tysięcy głosów oddanych na dwóch kandydatów z konkurencyjnych ugrupowań, decydowało zaledwie sto, a nawet mniej głosów na jednego z nich. A mandat nawet jednego posła może mieć decydujące znaczenie nie tylko dla okręgu wyborczego, nie tylko dla regionu, ale także dla całego kraju.
Czy wszyscy wyborcy są już zdecydowani na kogo zamierzają głosować? Większość tak, ale po pierwsze zawsze jest parę procent tych, którzy decyzję podejmują w ostatniej chwili, nawet już w lokalu wyborczym, ale po drugie, a to ma jeszcze większe znaczenie, niektórzy spośród zdecydowanych, zostało uśpionych dobrymi wynikami sondaży i w wyborczą niedzielę nie znajdzie czasu na głosowanie w przekonaniu, że ich faworyci i tak zwyciężą. To właśnie wyborcy, którzy zasiedzą się u znajomych, pojadą na działkę, zniechęcą się pogodą itp. mogą przesądzić o słabszym wyniku. Stąd apele o mobilizację, o wysoką frekwencję, o niezawodny udział w wyborach.
Do ostatnich godzin kampanii trwa walka o pozyskanie głosów wyborców, którzy dotąd nie podjęli jeszcze decyzji. Bilbordy i plakaty kuszą potencjalnych zwolenników, rozdawane są ulotki, kandydaci dwoją się i troją. W tym czasie większość mediów bezpardonowo opowiada się po jednej stronie, agitując zgodnie z instrukcjami otrzymanymi od swoich właścicieli. Medialny szum nie wnosi niczego nowego, nie wypełnia programowej pustki, nie przynosi pozytywnej energii. Jego celem jest wystraszenie i zniechęcenie przynajmniej części wyborców, zwłaszcza tych mniej przekonanych, a równocześnie okazanie pogardy wszystkim, którzy swoich poglądów nie zmienią i zagłosują zgodnie ze swoją wiedzą, poczuciem odpowiedzialności i troską o przyszłość. Można powiedzieć, że dalszy rozwój Polski, jedyna od stu lat szansa na dogonienie bogatego Zachodu, zależy od wyniku tych wyborów. A także szansa na kontynuowanie prospołecznej i prorodzinnej polityki, na zniwelowanie różnic w warunkach życia w dużych miastach oraz na wsi i w małych miasteczkach.
Cisza wyborcza uspokoi wzburzone emocje. Przyjdzie czas, chociaż krótki, na spokojną refleksję, na odpowiedź na pytanie jakiej Polski chcemy dla siebie i dla naszych dzieci. Sondaże nie zawsze trafnie przewidują wynik wyborów. Ostateczny rezultat zależeć będzie od mobilizacji zwolenników i demobilizacji przynajmniej części przeciwników. Im wyższa frekwencja tym wynik będzie korzystniejszy dla zwycięzców. Pojutrze, w niedzielę 13 października, od głosu każdego z nas zależeć będzie demokratyczny mandat dla parlamentarnej większości, która uformuje rząd i rozstrzygnie o naszej wspólnej przyszłości.