WTZ w Nowej Soli ma 10 dobrych lat
Udział osób niepełnosprawnych w Warsztatach Terapii Zajęciowej to szansa na większą otwartość, samodzielność, asertywność, pełnię życia i ciekawość świata. To się sprawdza!
Udział w warsztatach odmienił życie Krysi (imię zmienione). Dostała wsparcie finansowe i ma zapewnioną opiekę zdrowotną. Co równie ważne otrzymała miłość i spokój, której nie zaznała wcześniej od swoich bliskich. Jest jedną z najlepiej rokujących uczestniczek warsztatów. Jej zaangażowanie i radość z uczestnictwa jest chyba największym dowodem na słuszność istnienia naszych warsztatów – mówi Mariola Janiszewska, kierowniczka warsztatów terapii zajęciowej.
Chyba nikt z organizatorów jubileuszu nie spodziewał się tak licznej obecności podczas święta. – Sala Nowosolskiego Domu Kultury jest pełna. To niezwykła podzięka i świadectwo na to, że ludzie są zainteresowani naszą inicjatywą – stwierdza kierowniczka warsztatów. – Po dziesięciu latach pracy na rzecz osób niepełnosprawnych umysłowo wiem, że trzeba wykazywać się wielką cierpliwością, długo oczekiwać na sukces, ale jesteśmy dowodem na to, że sukces jest możliwy do osiągnięcia. Nie zawsze było łatwo, nie wszyscy w to wierzyli, ale mając w głowie plan i chęci do jego realizacji wszystko jest możliwe – przekonuje Janiszewska. - Idea wyniknęła z problemu, którzy wszyscy widzieli – wspomina Tadeusz Gabryelczyk, dawny prezydent Nowej Soli i były starosta nowosolski.
Pomysłodawczyni WTZ to Elżbieta Słomińska, prezes stowarzyszenia dzieci i młodzieży niepełnosprawnej „Pomóż nie będę sam”. – Pomysł na funkcjonowanie placówki wyniknął przede wszystkim z potrzeby matek osób dotkniętych niepełnosprawnością intelektualną – podkreśla dzisiaj prezes Słomińska. – W naszym powiecie brakowało takiego miejsca, gdzie osoby niepełnosprawne umysłowo po ukończeniu edukacji szkolnej, znalazłby dla siebie miejsce, miały szanse na dalszy rozwój czy podjęcie pracy zawodowej. Po dziesięciu latach mogę z czystym sercem powiedzieć, że jestem dumna, że nam się udało. Odczuwam satysfakcję i ulgę, bo widać, że takie miejsce było potrzebne – mówi Elżbieta Słomińska. Niektórzy uczestnicy warsztatów biorą w nich udział od samego początku. Podobnie jak Krysia mają szansę na lepsze życie, zbudowanie wiary w siebie.