Osoby, które zarabiają dużo w spółkach Skarbu Państwa, nie będą na listach PIS w wyborach do samorządu - zapowiedział prezes Kaczyński. Wielu działaczy partii nie wie, co dalej z ich przyszłością.
Jarosław Kaczyński wyraził się dosłownie tak: - Ci, którzy funkcjonują w spółkach, są przez nas szanowani, jeżeli dobrze wykonują swoje obowiązki, ale nie będziemy łączyć tych dwóch funkcji. To znaczy, że te osoby nie będą kandydowały na żadnym szczeblu samorządu.
Deklarację taką powtórzyła za prezesem rzeczniczka PiS Beata Mazurek: - Komitet Polityczny PiS podjął decyzję, iż na listach kandydatów w wyborach samorządowych na radnych wszystkich szczebli nie zostaną umieszczone osoby, które są zatrudnione na wysokopłatnych stanowiskach kierowniczych i doradczych w spółkach Skarbu Państwa i samorządu terytorialnego.
Zapowiedzi Jarosława Kaczyńskiego wywołały spory niepokój części działaczy Prawa i Sprawiedliwości, bądź osób, które zostały już wcześniej wytypowane jako kandydaci prawicy na różne stanowiska w samorządach. Problem jednak w tym, że deklaracje nie są precyzyjne. Nie wiadomo również, czy chodzi o obecnie zatrudnionych, zatrudnionych w momencie wyborów, czy również np. o osoby, które pracowały w takiej firmie tylko przez kilka miesięcy.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień