Wybory samorządowe 2018. Dr. Maciej Białous: Frekwencja na pewno miała znaczenie
Tadeusz Truskolaski był faworytem - przypomina dr Maciej Białous, socjolog z Uniwersytetu w Białymstoku
Pierwsze powyborcze sondaże wskazują na to, że w Białymstoku nie będzie drugiej tury wyborów prezydenckich. Jest Pan zaskoczony?
Nie do końca. Sondaże w czasie kampanii były niejednoznaczne. Niektóre dawały Tadeuszowi Truskolaskiemu zwycięstwo już w pierwszej turze. Wiadomo, że był to zdecydowany faworyt w wyścigu do fotela prezydenta miasta. Mogło o tym zdecydować wiele czynników. Kwestia frekwencji na pewno miała tu znaczenie. Jednym z czynników, które sprawiły, że tej drugiej tury nie będzie była względna słabość głównego kontrkandydata, czyli kandydata PiS Jacka Żalka. Jeżeli porównamy sondaże i wyniki Jacka Żalka z wyborami sprzed czterech lat i rezultatem senatora Jana Dobrzyńskiego, to widać ewidentnie, że jest jakieś tonięcie. Prawdopodobnie nie wszyscy zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości udali się do urn albo nie wszyscy zagłosowali na Jacka Żalka. Niewykluczone, że gdyby PiS wystawiło innego kandydata, być może nie skończyłoby się to na pierwszej turze.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień