W auli Uniwersytetu Ekonomicznego w Rybniku spotkało się wszystkich sześciu kandydatów na urząd prezydenta Rybnika.
Debatę prowadzili dziennikarze „Dziennika Zachodniego” (Jacek Bombor oraz Arkadiusz Biernat) i Tygodnika „Nowiny” (Barbara Kubica-Kasperzec).
Pod ostrzałem pytań znalazło się sześć osób, które walczą o urząd prezydenta Rybnika: Tadeusz Gruszka (KWW Tadeusz Gruszka i Samorządowy Ruch Demokratyczny), Łukasz Dwornik (KW Prawo i Sprawiedliwość), Zbigniew Ciokan (KWW Kukiz’15), Michał Chmieliński (KWW Blok Samorządowy Rybnik Adama Fudalego), Aleksander Larysz (KW Stowarzyszenie Rybnik Nasze Miasto) oraz Piotr Kuczera (KKW Platforma Nowoczesna Koalicja Obywatelska).
Kandydaci musieli odpowiedzieć na cztery pytania dziennikarzy i pytania kontrkandydatów, nierzadko wzbudzające na sali ogromne emocje. Emocji zresztą nie brakowało w trakcie debaty, gdyż aula rybnickiego uniwersytetu wypełniła się szczelnie publicznością, wśród której znaleźli się uważni obserwatorzy oraz wiernie kibicujące grupy sympatyków poszczególnych kandydatów. Nie zabrakło zaskakujących opinii i wzajemnych przytyków kandydatów.
Tempo debaty nie zwalniało nawet na moment. Poruszono tematy, które zaprzątają w mieście myśli polityków oraz mieszkańców, takie jak kwestia pozbycia się smogu, który w Rybniku stanowi ogromny problem, a także plany inwestycyjne miasta, problemy demograficzne i budowlane, jak i również organizacja wydarzeń sportowych i kulturalnych. Szczególne emocje wywołało pytanie, które Piotr Kuczera skierował do Aleksandra Larysza. Zapytał go o zniknięcie wyposażenia kaplicy św. Juliusza oraz problem jej remontu, którym miało zająć się Stowarzyszenie Rybnik Nasze Miasto.
- Cele, ustalone na samym początku z archidiecezją, nie uległy zmianom: w kaplicy ma powstać kameralna scena teatralna. Ja wiem, że szanowny pan prezydent kabluje do konserwatora wojewódzkiego, ale gdy dach kaplicy przeciekał, to my zajęliśmy się remontem - odparł Aleksander Larysz.
Podobną burzę wzbudziło pytanie, które Łukasz Dwornik zadał Piotrowi Kuczerze, oskarżając aktualnego prezydenta miasta o to, że zapełnia swój gabinet osobami z rejonów innych niż Rybnik.
- Zdaje się, że w PIS-ie nie rozumieją słowa „konkurs” - odpowiedział Piotr Kuczera. - Jeżeli jest konkurs, to zgłasza się każdy i wygrywa najlepszy. Tak się złożyło, że kandydaci mają różne biografie i miejsca zamieszkania.
Po tej odpowiedzi Łukasz Dwornik skorzystał z prawa do udzielenia trzydziestosekundowej riposty i obwieścił słuchaczom, że on jako prezydent nie będzie „urządzał castingów”.