Wybory samorządowe 2018. Wspólna Małopolska nie taka groźna
Wybory samorządowe. To miała być poważna konkurencja dla list partyjnych. Nie udało się jednak przyciągnąć wielu znanych nazwisk
- Możemy mieć od 3 do 6 radnych sejmiku - zapowiada Witold Latusek, sekretarz stowarzyszenia Wspólna Małopolska. Opublikowane do tej pory sondaże w ogóle nie uwzględniają tego komitetu, wyniki kończą się na listach Kukiz’15, którym badania dają w Małopolsce ok. 5 proc.
Gdzie te mocne listy
Podawany przez Witolda Latuska wynik może i byłby realny, gdyby listy Wspólnej Małopolski były mocniejsze. Ale, wbrew zapowiedziom sprzed wakacji, nie ma na nich wielu znanych nazwisk.
Najbardziej rozpoznawalna kandydatka tego komitetu to Marta Patena, która otwiera krakowską listę WM do sejmiku. Cztery lata temu była ona kandydatką PO na prezydenta Krakowa, w pierwszej turze zajęła dopiero czwarte miejsce.
W Tarnowie listę otwiera były prezydent tego miasta Mieczysław Bień. I to raczej koniec nazwisk, które kiedyś miały mocną pozycję w lokalnej polityce. Więcej jest ludzi związanych w przeszłości z PO, ale raczej działaczy z drugiego szeregu. Np. liderem w okręgu podkrakowskim jest Paweł Ścigalski, były radny Krakowa, dziś pełnomocnik prezydenta ds. jakości powietrza.
Właśnie przejęcie od Platformy samorządowców miało być atutem list Wspólnej Małopolski. Ale wielu, z którymi rozmawiał Witold Latusek i którzy początkowo byli zainteresowani startem w wyborach pod nowym szyldem, ostatecznie odmówiło współpracy.
Czytaj więcej:
- Rozliczenia? Po wyborach
- Małgorzata Gromala wybrała własny szyld
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień