Wychowanek DPS w Chełmnie pobity przez pracownice?
15-letni Emanuel miał zostać pobity kablem do ładowarki przez pracownice Domu Pomocy Społecznej w Chełmnie. Wcześniej - przyduszany i upokarzany przymusowym rozbieraniem. Prowadzące placówkę zakonnice kategorycznie zaprzeczają. Sprawę bada prokuratura .
Emanuel w DPS-ie prowadzonym przez Zgromadzenie Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo jest od trzech lat. Jest upośledzony w stopniu lekkim. Matka nie może się nim opiekować, bo ze względu na stan zdrowia sama wymaga pomocy. Emanuel spędza jednak w domu prawie każdy weekend.
- Jak twierdzi chłopiec, 20 października został pobity ładowarką przez pracownicę DPS-u. O tym, że pręgi na jego ciele powstały na skutek uderzeń kablem, rózgą lub cienkim paskiem świadczy orzeczenie lekarskie z obdukcji. 25 października wszczęliśmy dochodzenie w sprawie uszkodzenia ciała tego chłopca na terenie DPS-u . Jeśli potwierdzą się zgłaszane przez chłopca inne czyny w grę wchodzi znęcanie się - mówi prokurator Grażyna Wiącek z Chełmna.
Co na to zakonnic? S. Urszula Wardeńska, dyr. placówki, urzędnikom tłumaczyła, że zarzuty rodziny to nieprawda. Dla „Nowości” wczoraj była niedostępna. Porozmawiała z nami główna księgowa DPS-u.
- Jak ten chłopak wpadnie w szał, to pięć kobiet nie może go uspokoić. Nikt go nie dusił, tylko przytrzymywał. Gdyby mu tak było u nas źle, to by tutaj wciąż nie wracał. I nie byłby taki uśmiechnięty dla dziennikarzy - mówi.
Jak wyglądają argumenty każdej ze stron? Jak wygląda opinia lekarza dotyczące stanu zdrowia wychowanka DPS-u? Co zarzuca placówce jego rodzina? Co o sprawie mówi prokuratura? - O tym m.in. przeczytasz w dalszej części artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień