Wycinali wszyscy, ciął i zastępca burmistrza Dziwnowa
Choć ten bagatelizuje sprawę, to wycinka może teraz przysporzyć samorządowcowi sporo problemów. W ocenie Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska teren na którym znajduje się działka Łukasza Dziocha jest lasem, a planowane przez niego przedsięwzięcie może potencjalnie znacząco oddziaływać na środowisko - więc wymaga stosownej decyzji.
- Nie uzyskałem decyzji z RDOŚ. Drzewa wyciąłem zgodnie z ustawą, bowiem teren z którego zniknęły to nie jest las w rozumieniu ustawy o lesie, to jest las jako użytek ekologiczny czy coś takiego - stwierdza zastępca burmistrza Dziwnowa.
Jeszcze w tym roku m.in. przy działce samorządowca pojawią się także nowe drogi. Gmina wyda na ten cel blisko 3,4 mln złotych.
O temacie spustoszenia jakiego dokonano w Dziwnowie informowaliśmy jakiś czas temu. Nasi Czytelnicy alarmowali, że z obszaru znajdującego się przy ulicach Komandorskiej, Spadochroniarzy Polskich i Dziwnej zniknęła spora połać lasu. Teren jest tzw. obszarem siedliskowym objętym strefą Natura 2000.
Dodatkowo w jego bezpośrednim otoczeniu znajduje się użytek ekologiczny "Martwa Dziwna" ustanowiony przez tamtejszą Radę Gminy w 1995 roku - czyli obszar bezwzględnie chroniony. W jego obrębie zabronione jest m.in. niszczenie, uszkodzenie lub przekształcenie wszelkich elementów użytku, w tym także drzew i krzewów.
Zastępca burmistrza "idzie" w rekreacje
Jak udało się ustalić naszej redakcji, jednym z inwestorów planujących budowę, w objętym obszarem Natura 2000 terenie okazał się obecny zastępca burmistrza Dziwnowa. Łukasz Dzioch (wraz z żoną) nabył tam działkę od Agencji Mienia Wojskowego w lipcu 2015 roku. Co ciekawe, w ewidencji gruntu teren jest sklasyfikowany jako BP - czyli tereny przeznaczony pod zabudowę. W momencie zakupu działka położona w obszarze pasa nadmorskiego nie posiadała jednak miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego oraz warunków zabudowy, które kwalifikowałyby teren jako budowlany.
Zastępca burmistrza rozpoczął starania o wycinkę pod koniec lipca 2015 roku. W związku z tym, że dotyczyła ona dziwnowskiego urzędnika, Samorządowe Kolegium Odwoławcze wyznaczyło do prowadzenia sprawy gminę Kamień Pomorski.
Łukasz Dzioch przedstawił założenia przedsięwzięcia mającego polegać na wycince 119 drzew (brzoza brodawkowata, olsza szara, jarząb pospolity, klon pospolity, czeremcha, jesion oraz głóg) na potrzeby planowanej inwestycji - budowy sześciu budynków rekreacyjnych wraz z niezbędną infrastrukturą, utwardzeniem i podniesieniem terenu.
Urzędnicy z kamieńskiego ratusza odpowiedzialni za ochronę środowiska ocenili, że działka ze względu na swoje usytuowanie znajduje się w granicach obszaru Natura 2000 i planowana wycinka została uznana jako potencjalnie mogąca znacząco wpływać na środowisko.
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska jedzie w teren
W połowie listopada 2015 roku, na działce zastępcy burmistrza pojawili się urzędnicy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. W trakcie przeprowadzonych oględzin, stwierdzili oni, iż na działce występuje "drzewostan rosnący w pełnym zwarciu". Drzewa były w różnym wieku i miały od 12 do nawet 205 cm średnicy.
W runie stwierdzono występowanie kilku gatunków warstwy mszystej i paprotników.
"W związku z powyższym stwierdzono, iż grunt będący przedmiotem wniosku o wydanie wniosku na wycinkę drzew i krzewów jest lasem, a co za tym idzie planowane przedsięwzięcie polegające na wylesieniu mającym na celu zmianę sposobu użytkowania terenu w granicach obszaru objętego ochroną (Natura 2000) (...) należy zakwalifikować jako przedsięwzięcie mogące potencjalnie znacząco oddziaływać na środowisko." i wymaga wydania decyzji środowiskowej.
Zgodnie z ustawą lasem uznaje się grunt o powierzchni zwartej co najmniej 0,10 ha (działka zastępcy burmistrza ma powierzchnie 0,105 ha) pokryty roślinnością leśną. Urzędnicy RDOŚ zaznaczyli w piśmie, że choć w ewidencji gruntów grunt może mieć inną klasyfikację, to jest to jedynie zapis deklaratoryjny.
"W związku z powyższym za istotny należy uznać stan faktyczny w terenie, a nie zapisy w ewidencji gruntów" - czytamy w piśmie.
Zastępca się broni: "To nie las tylko użytek ekologiczny"
Łukasz Dzioch jak sam mówi w rozmowie z naszą redakcją, w związku ze zmianą przepisów wycinkę drzew dokonał do 25 lutego 2017 roku.
- Nie uzyskałem decyzji środowiskowej z RDOŚ. Drzewa wyciąłem zgodnie z ustawą. To nie jest las w rozumieniu ustawy o lesie, to jest las jako użytek ekologiczny czy coś takiego - dodaje zastępca burmistrza - W ówczesnym stanie prawnym pisałem wniosek o wydanie decyzji środowiskowej na oczyszczenie tego terenu. Praktycznie ją uzyskałem, w momencie kiedy został wprowadzona zmiana ustawy, kiedy stał się on bezprzedmiotowy, bo nie wymagało to żadnych pozwoleń wycofałem wniosek. Wszystkie drzewa leżały do 25 lutego - zapewnia.
Od 1 stycznia 2017 roku w Polsce obowiązują nowe przepisy dotyczące wyniki drzew. Zgodnie z nimi nie potrzeba specjalnego pozwolenia na wycinkę krzewów czy drzew z prywatnej posesji. Bardzo liberalne prawo okrzyknięte "Lex Szyszko" ma jednak pewne zastrzeżenia. Wycinka nie może być prowadzona na cele gospodarcze. Jeżeli wycinka dotyczy terenów objętych formami ochrony przyrody np. użytku ekologicznego, obszaru Natura 2000, czy pomnika przyrody - wymaga ona uzgodnienia.
Możliwość podjęcia konkretnej inwestycji uzależniona jest od oddziaływania, jakie inwestycja może powodować w odniesieniu do celów obszaru objętego ochroną. Jeżeli wycinka może znacząco negatywnie oddziaływać na obszar Natura 2000, konieczne jest uzyskanie decyzji administracyjnej właściwego miejscowo regionalnego dyrektora ochrony środowiska na przeprowadzenie. Postępowanie wszczynane jest na wniosek strony chcącej przeprowadzić wycinkę.
"Działka znajduje się w granicach obszaru Natura 2000 "Ujście Odry i Zalew Szczeciński" wyznaczonego w celu zachowania siedlisk przyrodniczych dzikiej fauny i flory wymienionych w załączniku I i II do Dyrektywy Siedliskowej oraz odległości ok. 180 merów od obszaru wyznaczonego w celu ochrony populacji dziko występujących gatunków ptaków wyszczególnionych w załączniku I do Dyrektywy Ptasiej oraz zachowania siedlisk warunkujących ich bytowanie. W odległości 40 metrów od planowanego przedsięwzięcia znajduje się użytek ekologiczny "Martwa Dziwna" (...) utworzony w celu zachowania i ochrony różnorodnych mikrosiedlisk zlokalizowanych na wydmie szarej i obrzeżu starorzecza Dziwny. (...) z uwagi na fakt, że teren zlokalizowany jest na obszarze cennym przyrodniczo, na etapie decyzji środowiskowej należy szczegółowo przeanalizować i rozpatrzyć oddziaływanie planowanego przedsięwzięcia i jego oddziaływanie zarówno w kontekście oddziaływania skumulowanego z istniejącym oraz planowanym zagospodarowaniem sąsiednich terenów" - czytamy w postanowieniu RDOŚ.
Analizować niestety nie ma już czego. Wszystkie drzewa zniknęły nie tylko z działki zastępcy burmistrza, ale także sąsiednich nieruchomości.
Będą nowe drogi za 3,4 mln złotych
Na terenach, na których dokonano wycinku kilkuset drzew (w tym działka zastępcy burmistrza Dziwnowa) zniknął najważniejszy problem pozwalający na budowę czy inwestowanie.
Oprócz niezwykle atrakcyjnego usytuowania, znajdujące się w tej okolicy działki niebawem zyskają kolejny atut - jakim będą nowe drogi.
Ulice Dziwna, Komandorska, Spadochroniarzy Polskich przy których znajdują się działki (m.in. zastępcy burmistrza), uzyskały pozytywną decyzję o dofinansowaniu zewnętrznym i jeszcze w tym roku kosztem 3,4 mln złotych zostaną zmodernizowane. Przy leśnych duktach pojawią się także chodniki oraz oświetlenie.