Wydarzenia Zielonogórskie. Do więzienia trafiły setki osób
Dziś Wydarzenia Zielonogórskie są porównywane do protestów w Radomiu i w Ursusie. A przez wiele lat były zapomniane. I to dzięki inicjatywie ,,Gazety Lubuskiej“ wiemy o nich coraz więcej.
- Jak to się stało, że znalazł się pan w centrum wydarzeń, nazwanych później „zielonogórskimi”?
W maju 1960 chodziłem do szkoły zawodowej przy ulicy Bema w Zielonej Górze. Około południa szkołę obiegła informacja, że coś się dzieje w śródmieściu, że władza chce odebrać Dom Katolicki, a ludzie się z tym nie godzą. Przyznam się, że nie słyszałem o tej sprawie wcześniej, ale oczywiście wiedziałem jakie ten obiekt miał znaczenie, całe miasto chodziło tam na imprezy. Jak usłyszeliśmy to się zerwaliśmy...
- Nie, nigdy nie czułem się chuliganem, nie poszedłem tam, aby tłuc witryny, ale żeby walczyć o Dom Katolicki - mówi Zenon Kamiński.
Pierwsze wrażenie?
Trochę jak na wojnie. Cała akcja miała miejsce w okolicy komendy na Kasprowicza. Wszystko działo się jakby falami. Raz milicja goniła ludzi, a później milicja uciekała. Tak było dopóki nie przyjechały posiłki ZOMO z Gorzowa i Poznania. To tak trwało kilka godzin. Najbardziej spektakularnym wydarzeniem było spalenie milicyjnego samochodu przed komendą.
Pamięta pan, kto to zrobił?
Proszę sobie wyobrazić, że dziewczyna, chyba małoletnia. Poszła z ogniem na samochód. Od strony dworca, jakby na wprost wejścia do komendy. Zaczęło się od tego, że podjechał motocyklista z koszem, wie pan, z takim dla pasażera. Kilku mężczyzn przechyliło motocykl i benzynę wylali na jakąś szmatę. I wtedy ta dziewczyna poszła... Auto, taka więźniarka, spłonęło doszczętnie. Jeszcze dziś, gdy się przyjrzymy pobliskiemu kasztanowcowi znajdziemy ślady ognia. Spalony samochód to taka więźniarka. Drugi milicyjny samochód został wepchnięty do basenu pobliskiego przeciwpożarowego.
A To ,,Gazeta Lubuska“ jako piewrsza zaproponowała ogólnopolskie obchody Wydarzeń Zielonogórskich.
W środę, 11 stycznia, odbyło się kolejne spotkanie komitetu organizacyjnego obchodów rocznicy Wydarzeń Zielonogórskich. - Cieszymy się, że cały kraj dowie się, co wydarzyło się w 1960 roku w naszym mieście - powiedziała Wioleta Haręźlak, wiceprezydent Zielonej. - Obchody będą transmitowane w ogólnopolskich mediach, dlatego zależy nam, żeby ta impreza miała podniosły charakter. Przyłączamy się do wszystkich działań, jakie podjęła ,,Gazeta Lubuska”, by rozpropagować to wydarzenie. Będziemy również uczestniczyli w organizacji mszy świętej i wszystkich uroczystości towarzyszących - dodała wiceprezydent.
Władze miasta wyszły z pomysłem organizacji pokazów filmowych w świetlicach w dzielnicy Nowe Miasto. Pojawił się również pomysł wystawy na zielonogórskim deptaku. Mieszkańcy miasta będą mieli okazje zobaczyć nowe dokumenty i fotografie związane z wydarzeniami. Plansze, które staną przy zielonogórskim ratuszu, wcześniej pojawią się również w Sejmie. W uroczystości prawdopodobnie uczestniczyć będzie prezydent Andrzej Duda.
Więcej przeczytasz w czwartek (19 stycznia) w papierowym wydaniu Gazety Lubuskiej oraz w wydaniu plus.gazetalubuska.pl