– W rodzinie Olędzkich, jak w soczewce skupiają się różne wątki gospodarcze, kulturowe i niepodległościowe Kielc z pierwszej połowy poprzedniego stulecia – przyznał Marcin Kolasa z Muzeum Historii Kielc.
Olędzcy herbu Rawicz należeli w drugiej połowie XV wieku do drobnej szlachty zamieszkującej ziemię łukowską [obecnie województwo lubelskie – redakcja]. Według ustaleń Anny Wojnowskiej-Duplickiej, pierwszym znanym z imienia przedstawicielem rodu był Świętosław z Olęd, którego synowie Mikołaj i Stanisław podpisujący się już nazwiskiem Olędzki, pełnili w pierwszej połowie XVI wieku urzędy królewskie.
Synowie Stanisława to założyciele trzech linii Olędzkich: Czuryłów – drobnej szlachty Podlasia, Sobolików – właścicieli Siedlec oraz linii kalwińskiej osiadłej na Litwie. Jej założyciel Janusz Olędzki, dworzanin Zygmunta Augusta, dziedzic Chrustowa, właściciel Moczulnej i dóbr wołkowyskich, przeszedł na kalwinizm, prawdopodobnie przez wzgląd na poparcie litewskich rodów magnackich.
Potomkowie Janusza Olędzkiego w XVII i XVIII wieku żywo uczestniczyli w życiu publicznym kraju, piastowali urzędy ziemskie, byli posłami na sejm i elektorami królów polskich, a także aktywnymi działaczami kalwińskimi. Działalność publiczna i status majątkowy zapewniały im prestiż wśród okolicznej szlachty.
To właśnie z linii litewskiej wywodzi się kielecka rodzina Olędzkich, której założyciel Antoni przybył do Kielc około 1896 roku. Wtedy też rozpoczyna się interesująca nas historia.
Kamieniarz, który kochał teatr
Jak to się stało, że Olędzcy zawędrowali do stolicy dzisiejszego województwa świętokrzyskiego? Według ustaleń Anny Wojnowskiej-Duplickiej, najbardziej prawdopodobnym był powód ekonomiczny. Szlachta, która w Rzeczpospolitej Obojga Narodów cieszyła się olbrzymim prestiżem społecznym oraz potężnymi majątkami ziemskimi zapewniającymi życie na odpowiednio wysokim poziomie, w okresie rozbiorów straciła większość przywilejów.
Szczególnie po upadku powstania styczniowego, jej znacząca część zmuszona była do emigracji w poszukiwaniu nowych źródeł utrzymania. Był to początek nowej warstwy – inteligencji. Grupa ta osiedlając się w miastach podejmowała drobną wytwórczość przemysłową, zajmowała się handlem, przede wszystkim jednak koncentrowała się na wykonywaniu wolnych zawodów.
Bezpośrednim powodem przeprowadzki Antoniego Olędzkiego do stolicy guberni kieleckiej było objęcie przez niego stanowiska dzierżawcy i dyrektora Kieleckiej Fabryki Marmurów. – Sam także produkował różne rzeczy – drobne przedmioty codziennego użytku, takie jak popielniczki oraz przyborniki biurowe, gdzie można było postawić kałamarz. Wykonywał też dużo większe zamówienia – pomniki, epitafia oraz tablice pamiątkowe. Niektóre z nich zachowały się do dziś. Nie tylko w Kielcach, bo docierały nawet na wschodnie rubieże Rzeczpospolitej – na Białoruś oraz Ukrainę. Oznacza to, że wychodzące spod jego ręki wyroby cieszyły się dużym zainteresowaniem – zaznaczył Marcin Kolasa kurator wystawy przygotowanej przez Muzeum Historii Kielc.
Prawdziwą miłością Antoniego Olędzkiego był jednak teatr. Realizacja tego marzenia napotykała jednak na trudności. W dwudziestoleciu międzywojennym Kielce nie posiadały jeszcze stałej sceny. Pod kierownictwem Olędzkiego zgromadziła się więc grupa, zafascynowana tym rodzajem sztuki. Nie byli to jednak profesjonaliści, a amatorzy. – Pochodzili oni niejednokrotnie z tak zwanych wyższych sfer społecznych. Wymagało to od nich dużego oddania. Samo przygotowanie kostiumów na przedstawienie, które wystawiali zajmowało wiele czasu. Część dochodu uzyskanego ze sprzedaży biletów przeznaczano na działalność charytatywną – stwierdził kurator wystawy poświęconej rodzinie Olędzkich.
Patriotyczne oddanie
Antoni oraz Maria Olędzcy doczekali się wielu dzieci – łącznie dziewięciorga. Ich historie są niezwykłe, ale często też niestety – dramatyczne. Rodzina Olędzkich za swoją powinność uznała włączenie się w działalność patriotyczną i niepodległościową. W tym duchu działali nie tylko ich synowie, ale także córka Stanisława. – Była ona wytrawną konspiratorką. Już niedługo po wkroczeniu Józefa Piłsudskiego do Kielc w sierpniu 1914 roku, rozpoczęła działalność w Lidze Kobiet, a w kolejnym roku – Polskiej Organizacji Wojskowej [tajnej organizacji wojskowej, której jednym z celów było prowadzenie walki z rosyjskim zaborcą – redakcja]. W okresie wojny polsko-bolszewickiej wstąpiła do sekcji propagandy, która powstała przy Naczelnym Dowództwie Wojska Polskiego oraz zajmowała się rannymi i powracającymi z niewoli żołnierzami – zauważył Marcin Kolasa.
Na tym jednak nie koniec. Odzyskanie niepodległości nie spowodowało, że Stanisława Olędzka wycofała się z działalności patriotycznej. W dwudziestoleciu międzywojennym była członkinią Przysposobienia Wojskowego Kobiet [paramilitarnej organizacji kobiecej – redakcja]. – Znakomicie strzelała, o czym świadczą liczne nagrody, które zdobywała – zaznaczył pracownik Muzeum Historii Kielc. Po klęsce wrześniowej w 1939 roku była kurierką i łączniczką Służby Zwycięstwa Polsce, następnie Związku Walki Zbrojnej oraz Armii Krajowej.
W walkę o niepodległość Polski byli zaangażowani także bracia Stanisławy – Kazimierz, Wiesław oraz Bronisław. Podobnie jak siostra, działali w Polskiej Organizacji Wojskowej. Bronisław brał udział w obronie granic rodzącej się II Rzeczpospolitej, walcząc w wojnie polsko-bolszewickiej.
Historia jednego z nich, Wiesława Olędzkiego zakończyła się tragicznie w okresie II wojny światowej. Mając 38 lat, aresztowany przez gestapo, zginął w pamiętnej egzekucji 12 czerwca 1940 roku dokonanej przez niemieckiego okupanta na kieleckim Stadionie. Z kolei najstarszy syn Antoniego oraz Marii Olędzkich, Witold walczył w II Korpusie Polskim pod dowództwem generała Władysława Andersa, biorąc udział między innymi w bitwie pod Monte Cassino.
Kiedyś dom, dziś… galeria handlowa
Jedna z córek Antoniego i Marii, wyszła za mąż za Andrzeja Dworaka – malarza, który tworzył w Kielcach w okresie międzywojennym. Wspomniana wcześniej Stanisława, wzięła ślub z Janem Daszewskim. Ta rodzina, trwale zapisała się w historii obecnej stolicy województwa świętokrzyskiego, między innymi poprzez założenie pierwszej w mieście biblioteki publicznej.
Na przygotowanej przez pracowników Muzeum Historii Kielc wystawie będzie można obejrzeć wnętrze domu w którym mieszkała kielecka rodzina. Mieścił się on przy dzisiejszej ulicy Czarnowskiej, w miejscu obecnej galerii handlowej. – Kiedy budowano dworzec autobusowy, część parceli Olędzkich zajęto, a ich wywłaszczono. Ten dom stopniowo popadał w ruinę, aż w końcu całość znalazła się w posiadaniu miasta. W końcu miejsce to opuścili, a mieszkali w nim około 80 lat – dodał pracownik kieleckiego muzeum, Marcin Kolasa.
Właśnie w nim funkcjonował też niewielki zakład wyrobów kamieniarskich prowadzony przez Antoniego Olędzkiego. W związku z tym, że rodzina była liczna – był on pełen gości. W nieistniejącej już dziś posiadłości przy obecnej ulicy Czarnowskiej oferowano pomoc wielu potrzebującym. Schronienie uzyskali tutaj między innymi cywile, jak i partyzanci, zmuszeni do ucieczki po upadku powstania warszawskiego. Ratunek u Olędzkich znajdowali także mieszkańcy Kielc. – Kiedy mieszkanie jednej kielczanek zajęło NKWD, znalazła ona schronienie właśnie w domu Olędzkich – dodał Konrad Otwinowski z Muzeum Historii Kielc, współautor wystawy.
Opowieść o historiach niezwykłych
Historia Olędzkich zaskakuje swoja wielowątkowością. Właśnie ta wyjątkowość, skłoniła muzeum do przyjrzenia się bliżej losom – tej jednej z bardziej znanych w ówczesnym czasie kieleckich rodzin. – Kilka lat temu zgłosiła się do nas Pani Anna Wojnowska-Duplicka, która przekazała zbiory dotyczące rodziny Olędzkich. Dzięki jej staraniom, udało się odtworzyć drzewo genealogiczne kieleckiej odnogi rodu Olędzkich. Wątków z udziałem przedstawicieli tej rodziny jest bardzo dużo i nie sposób ich wszystkich wymienić. Choć nie wszystkie dotyczą Kielc, są niejednokrotnie bardzo ciekawe i przejmujące – stwierdził Marcin Kolasa.
Wystawa ma wyjątkowy charakter. – Udało nam się odwzorować wystrój cukierni należącej do Janiny Olędzkiej. Ten sklep ze słodyczami zlokalizowany przy obecnej ulicy Sienkiewicza, stanowił przez lata ważne miejsce na mapie ówczesnych Kielc – przyznał Marcin Kolasa. Nie sposób opisać wszystkich wątków związanych z rodem Olędzkich. Był on intensywnie zaangażowany w życie gospodarcze, społeczne oraz polityczne ówczesnych Kielc. – Celem przygotowanej wystawy jest nie tylko ukazanie tej rodziny, ale także specyficznego klimatu tamtych czasów. Chcemy pokazać jak wyglądała scena ówczesnego kieleckiego teatru, która będzie ozdobiona powiększonymi zdjęciami Antoniego Olędzkiego, wcielającego się w różne role – zakończył Marcin Kolasa z Muzeum Historii Kielc. Kolejne sale będą poświęcone ekspozycjom między innymi córkom Antoniego oraz Marii – Janinie Olędzkiej, która posiadała znany sklep ze słodyczami oraz Marii – uzdolnionej plastyczce.
Poznaj historię miasta w Święto Kielc
Ekspozycja poświęcona Olędzkim będzie dostępna dla zwiedzających do końca 2017 roku w Muzeum Historii Kielc. Nad jej przygotowaniem jego pracownicy pracowali kilka lat. Muzeum przygotowało także wyjątkowe atrakcje na Święto Kielc. W piątek 23 czerwca, w godzinach 19-23.55 bezpłatnie udostępniona zostanie wystawa poświęcona Olędzkim oraz stała ekspozycja „Z dziejów Kielc”. W kolejne dni będzie można między innymi zapoznać się z historią kieleckich klubów sportowych, uczestniczyć w warsztatach plastycznych, zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie jako elegancki cyklista oraz poczuć się jak w dawnym namiocie harcerskim. Atrakcje czekają na zainteresowanych w sobotę i niedzielę (24 i 25 czerwca) w godzinach 9-16 w kieleckim parku miejskim.