Wyjazd z placu wciąż sprawia problemy
Kłopot zgłaszany był już lata temu. W tym miejscu miało miejsce ponad 30 kolizji. Jednak wciąż nie zajęto się problemem wyjazdu z marketu Lidl.
Radna Teresa Opara jest poirytowana, ponieważ jej wielokrotne apele w sprawie niebezpiecznego wyjazdu z placu przy ulicy Wyspiańskiego, nie zostały wysłuchane.
- Jest to miejsce bardzo ruchliwe, gdyż na wspomnianym placu znajduje się market Lidl, apteka oraz galeria - podkreśla Opara.
Pierwszą interpelację zgłosiła już w 2013 roku. Ponownie radna powtórzyła się podczas ostatnich obrad w urzędzie.
- Interwencja w tej sprawie jest konieczna. Praktycznie każdego tygodnia dochodzi do jakiegoś zdarzenia na tym skrzyżowaniu - mówi Teresa Opara. Dodaje, że w sumie doszło tam już do 30 kolizji.
- Mówimy tylko o zgłoszonych zdarzeniach. A wiadomo, że są jeszcze takie, w których kierowcy się dogadują i nie wzywają policji. Takich wypadków mogło więc być znacznie więcej. Wydaje się, że co chwilę dochodzi tam do jakiejś kolizji - zaznacza radna z Gubina.
Kobieta uważa, że wjazd przy Wyspiańskiego został źle wykonany pod względem technicznym i w ogóle nie powinno się dopuścić do czegoś takiego.
Co sądzą mieszkańcy Gubina na temat wspomnianego wyjazdu z placu?
- Nie jestem pewien czy winę można zrzucać tylko na wyjazd. Po ulicach jeździ wielu nieostrożnych kierowców - zauważa Kamil Nazgowicz.
Innego zdania jest Marek Jędrzejewski. - Faktycznie dochodzi tutaj do dużej ilości kolizji, więc coś z tym miejscem musi być nie tak. Być może właśnie z wyjazdem - spekuluje mężczyzna.
Kierowcy zauważają, że kiedyś było jeszcze gorzej, ponieważ chodnik był źle wyprofilowany. Każdy kto wyjeżdżał z placu w prawo, najczęściej wpadał na wysoki chodnik lub omijał go, ale wjeżdżał na drugi pas. Przez to było jeszcze bardziej niebezpiecznie.
- Może i „przycięcie” chodnika trochę pomogło, ale nie zmienia to faktu, że wjazd jest zbyt wąski. Na plac wjeżdżają też większe samochody z dostawą. Mijanie się przy niewielkim wyjeździe jest niewygodne i niebezpieczne - stwierdza Jędrzejewski.
Radna Teresa Opara dopytuje również kto jest odpowiedzialny za opisywany wyjazd? Czy dostosować powinien go właściciel placu, czy może jednak Zarząd Dróg Wojewódzkich, gdyż wspomniana Wyspiańskiego to właśnie część drogi wojewódzkiej.
Burmistrz Bartłomiej Bartczak informuje, że pisma w tej sprawie były już wysyłane do urzędu marszałkowskiego w Zielonej Górze.
- Niestety sami nie możemy zbyt wiele w tej sprawie zrobić. Ani droga, ani plac nie należą do nas, dlatego nie możemy interweniować, a jedynie zawiadomić właścicieli i zarządców - podkreśla B. Bartczak.
- Ponownie zwrócimy się zapytaniem do urzędu marszałkowskiego - zapewnia burmistrz.
Sami zwróciliśmy się z zapytaniem do urzędu marszałkowskiego i Zarządu Dróg Wojewódzkich w Zielonej Górze.
- Przyjrzymy się gubińskiemu problemowi i odpowiemy na zarzuty radnych oraz mieszkańców w najbliższym czasie - poinformowali przedstawiciele ZDW.
W sprawie wyjazdu z placu przy ulicy Wyspiańskiego w Gubinie będziemy informować na bieżąco na łamach „Gazety Lubuskiej”.