Wykrakali sobie, że trafią tu zbrodniarze wojenni z Bałkanów
Polska może przyjąć 5 zbrodniarzy osądzonych i skazanych przez Międzynarodowy Trybunał Karny dla byłej Jugosławii. Dwóch serbskich generałów już do nas trafiło. Obaj siedzą w Areszcie Śledczym w Piotrkowie Trybunalskim
Ulica Wronia 66, oddział ogólny X. To tu odbywają kary Radislav Krstić i Sreten Lukić. Lukić, były szef serbskiej policji w Kosowie, skazany w Hadze na 20 lat za deportacje, morderstwa i inne zbrodnie przeciw ludzkości wobec albańskiej ludności Kosowa w latach 1998-1999, ma do swojej dyspozycji celę pojedynczą. Krstić, który został przez MTK skazany na 35 lat bezwzględnego więzienia za masakrę muzułmanów w Srebrenicy, siedzi sam w celi trzyosobowej. Było to konieczne ze względu na niepełnosprawność generała. 29 grudnia miną dokładnie 23 lata od wypadku, któremu uległ podczas inspekcji wojsk w rejonie Kladanj i Olova, w północno-wschodniej części Bośni i Hercegowiny. 46-letni wtedy Krstić nadepnął na minę przeciwpiechotną. Obrażenia były na tyle poważne, że w styczniu 1995 lekarze podjęli decyzję o amputacji prawej nogi poniżej kolana, ale już w maju tego samego roku wrócił do czynnej służby. Teraz 69-letni Serb używa protezy, ale w celi ma także wózek inwalidzki. - Wózek w zasadzie jest w celi, wydaje mi się, że osadzony nie chce się obnosić ze swoją niepełnosprawnością - mówi por. Cezary Jabłoński, rzecznik prasowy Aresztu Śledczego w Piotrkowie, i wyjaśnia, że większa cela przysługuje wszystkim niepełnosprawnym przebywającym przy ul. Wroniej. - Większa cela jest po to, żeby wózek mógł się obrócić.
Dlaczego Radislav Krstić i Sreten Lukić trafili do Aresztu Śledczego w Piotrkowie Trybunalskim? Czy warunki odbywania przez nich kary zostaną złagodzone? A także jak czują się w polskim więzieniu? O tym, w zamkniętej części artykułu
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień