Ministerstwo edukacji przygotowało projekt rozporządzenia w sprawie wysokości minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego dla nauczycieli od 1 stycznia 2020 roku. Bez tego część pedagogów dostawałaby pensje niższe od płacy minimalnej, która od stycznia ma wynosić 2600 zł brutto.
Ministerstwo edukacji przygotowało projekt rozporządzenia w sprawie wysokości minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego dla nauczycieli od 1 stycznia 2020 roku. Bez tego część pedagogów dostawałaby pensje niższe od płacy minimalnej, która od stycznia ma wynosić 2600 zł brutto.
Związek Nauczycielstwa Polskiego dostał do konsultacji projekt rozporządzenia płacowego MEN, z którego wynika, że od nowego roku wynagrodzenia wzrosną tylko tym nauczycielom, których płace zasadnicze byłyby w przyszłym roku niższe od płacy minimalnej, czyli od 2600 zł. A dziś dla stażysty rozpoczynają się one od 2450 zł brutto.
- Żenujące jest, że wynagrodzenie nauczycieli trzeba zrównać z pensją minimalną! - zwracają uwagę szefowie ZNP.
Co ich zdaniem jeszcze oznacza projekt MEN? ZNP punktuje, że mniejszą różnicę między wynagrodzeniem np. stażystów z tytułem magistra w stosunku od stażystów z licencjatem, czy po Studium Nauczycielskim. Co przekłada się na wniosek, że nie opłaca się podnosić kwalifikacji, dokształcać się. Od nowego roku różnica w płacy między stażystą z licencjatem, z przygotowaniem pedagogicznym, a tym z magistrem i z przygotowaniem pedagogicznym to... zaledwie 165 zł brutto. Dziś - 316 zł.
Stanisław Kłak, prezes podkarpackiego okręgu ZNP, mówi, że będą zbierać podpisy pod inicjatywą obywatelską, żeby system wynagrodzenia nauczycieli był uproszczony i płaca zasadnicza stanowiła główny składnik.
- I to odnosimy do przeciętnej płacy w gospodarce narodowej - mówi prezes. - Tylko płaca zasadnicza nauczyciela dyplomowanego powinna się wahać w granicach 5 tys. Zabiegamy więc o podwyżki dla pedagogów w granicach 1 - 1,5 tys. brutto, w zależności od stopnia awansu.
Dodaje, że niskie pobory zniechęcają do pracy w szkołach. Pedagodzy uciekają do innych profesji. Dyrektorzy mają problem ze znalezieniem np. nauczycieli zawodu, chemików, fizyków.
- Na Podkarpaciu w tym roku brakowało 48 nauczycieli, a co będzie w następnych latach?
Bogusława Buda, przewodnicząca rzeszowskiej „Solidarność”, oświatowej mówi, że w środę zaplanowana jest rada sekcji krajowej, na której omawiany będzie projekt rozporządzenia MEN odnośnie płac.
- Chcemy, by zmieniła się struktura wynagradzania - mówi. - Widzielibyśmy to tak, by stażysta miał 70 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. Teraz wynosiłoby 3210 zł brutto. Kontraktowy miałby 85 proc., czyli 3897 zł, mianowany - 100 proc., czyli 4585 zł, dyplomowany 115 proc., czyli 5273 zł. Do tego dochodziłyby dodatki, m.in. stażowy, motywacyjny, wychowawczy. Wtedy mówilibyśmy o godnej płacy.