Sukces na egzaminie gimnazjalnym nie spada z nieba - mówią nauczyciele. Jak go więc osiągają? Jedni stawiają na wycieczki, inni na lepszy sprzęt w szkołach. Można też się uczyć na błędach...
Jak sprawić, by uczniowie osiągali dobre wyniki na egzaminie? Sposobów jest bez liku. Przekonujemy się o tym w Zespole Szkół Ogólnokształcących w Rzepinie. Okręgowa Komisja Egzaminacyjna w Poznaniu opublikowała właśnie wyniki egzaminu gimnazjalnego. W powiecie słubickim najlepiej wypadły one właśnie w gminie Rzepin (patrz: infografika). A w samej gminie wyśmienicie spisali się gimnazjaliści z miasta. Na osiem egzaminów z różnych przedmiotów oni byli najlepsi w powiecie w aż siedmiu (lepszy wynik z angielskiego na poziomie podstawowym mieli jedynie gimnazjaliści ze Słubic).
- Stawiamy na monitorowanie postępu w nauce. Poza tym nauczyciele współpracują ze sobą. Jeśli np. polonista analizuje z uczniami „Potop” i widzi, że kwestie związane z historią idą uczniom słabiej, to prosi historyka, by ten na swojej lekcji rozszerzył ten temat. Współpracujemy też na lekcjach religii. Na niej można np powiedzieć więcej o architekturze – mówi „GL” Elżbieta Kołosza, wicedyrektor zespołu szkół w Rzepinie. Dodaje, że uczniowie kształcą się także podczas wycieczek. – W Warszawie podczas wizyty w Sejmie podszkolą się z wiedzy o społeczeństwie, a w Między - zdrojach poznają park narodowy – tłumaczy.
Poprzez zajęcia praktyczne rzepińscy gimnazjaliści uczą się też języków. Nie tylko jeżdżą do Frankfurtu nad Odrą na spektakle w języku niemieckim, ale też mają okazję porozmawiać po angielsku z uczniami z Ukrainy. Nauczyciele zorganizowali już parę telekonferencji.
Z wyników egzaminów cieszą się też w Społecznym Gimnazjum Stowarzyszenia Edukacyjnego na gorzowskich Piaskach. Tu na wszystkich pięciu egzaminach z języków uczniowie osiągnęli wynik ponad 90 proc.! Recepta na sukces w tej szkole?
- Mamy większą liczbę lekcji języka polskiego i matematyki w porównaniu ze szkołami publicznymi. Na języku polskim jest ich sześć, a na matematyce – pięć. Z kolei język angielski uczniowie mają pięć razy w tygodniu. Przyjeżdżają do nas też studenci z Chin, Indii i Kanady, którzy prowadzą lekcje w języku angielskim. Spore znaczenie ma też to, że u nas klasy nie są liczniejsze niż 18 osób. Dzięki temu uczeń nie jest anonimowy. U nas każdy każdego zna z imienia i nazwiska. To też sprzyja nauce – mówi dyrektor Danuta Suska.
- My natomiast wzięliśmy się za siebie. Choć nauczyciele to taka grupa, która nie lubi, gdy jej się wytyka błędy, to po ubiegłorocznym egzaminie gimnazjalnym poprosiliśmy o wsparcie kuratorium oświaty i Wojewódzki Ośrodek Metodyczny, z którego ściągnęliśmy fachowca, by nas ocenił. Uzmysłowił nam, że najsłabiej pracujemy z uczniami zdolnymi – mówi nam z kolei Jolanta Gintowt, dyrektor Zespołu Szkół w Baczynie w podgorzow - skiej gminie Lubiszyn. Ta placówka też docenia rolę wycieczek w edukacji. – Do naszej szkoły chodzą nie tylko dzieci rodziców, którzy się pobudowali w gminie. Mamy także uczniów z takich środowisk, że jeśli im nie zorganizujemy wycieczki, to oni nie będą w stanie nigdzie pojechać. Byliśmy już m.in. w Szczecinie i niemieckim Cottbus – mówi dyrektor.
Na nauczycieli zwraca uwagę Jerzy Jażdżewski, dyrektor Zespołu Placówek Oświatowych w Zwierzynie w powiecie strzelecko - drezdeneckim. Tu znacznie powyżej średniej w Lubuskiem wypadł m.in. egzamin z historii i wiedzy o społeczeństwie. – Bardzo dobre wyniki w pracy z młodzieżą osiąga nasza historyczka Magdalena Szurko - Kiona. Jej uczniowie mają sukcesy w konkursach przedmiotowych. My staramy się ją za to docenić i zgłaszamy do nagrody kuratora. Dostała ją już dwukrotnie. Jeśli nauczyciel jest doceniony, to lepiej pracuje z uczniami. To wszystko się napędza – mówi Jażdżewski.
Gimnazjum w Lubniewi-cach (średnia z każdego egzaminu jest tu wyższa od średniej w powiecie sulęcińskim) źródeł sukcesu upatruje m.in. w tym, że ma profesjonalną kadrę oraz szkoła została dodatkowo wyposażona w komputery. – W zeszłym roku dostaliśmy ich 97. Szkoła ma dwie pracownie komputerowe, a w pracowniach językowych każdy uczeń ma do dyspozycji komputer – mówi Renata Kaczmarek, dyrektor placówki.
Lubniewickie gimnazjum stawia na naukę niemieckiego. – Wiele rodzin ma kontakty z Niemcami, tam też część rodziców pracuje. Z inicjatywy burmistrza zrodził się więc pomysł, aby do trzech lekcji niemieckiego dodać, dla chętnych, dodatkowe trzy godziny. To też daje efekt – mówi dyrektor.