Wszyscy uczestnicy wypadku, do którego doszło wczoraj przed południem na drodze ekspresowej S8 w podpabianickich Pawlikowicach, zostali poważnie ranni.
Do szpitali w Łodzi, Sieradzu i Pabianicach trafiło sześć osób - 54-letni kierowca opla vivaro (busa) oraz pięciu pasażerów (dwie kobiety i czterech mężczyzn w wieku od 20 do 30 lat). Dwie osoby są w stanie bardzo ciężkim.
Dramat rozegrał się w Pawlikowicach na węźle Pabianice Południe. Bus (na dolnośląskich numerach rejestracyjnych) jechał w kierunku Łodzi, kierowca chciał zjechać z trasy S8 na drogę wojewódzką nr 485.
Z nieustalonych jak dotąd przyczyn zjechał na prawo i uderzył z impetem w bariery energochłonne. Uderzenie było tak silne, że metalowe bariery wbiły się w opla, zatrzymując się w kabinie kierowcy!
54-letni kierujący busem cudem uniknął śmierci, ponieważ auto wbiło się w barierkę tak, że ta praktycznie przecięła go wzdłuż. Mocno ucierpieli także pasażerowie. Jedna z kobiet (zajmowała środkowe miejsce z tyłu pojazdu), doznała otwartej rany klatki piersiowej.
Podczas wypadku urwały się drzwi opla. To sprawiło, że jeden z mężczyzn wypadł z samochodu i spadł ze skarpy czterdzieści pięć metrów w dół!
Na miejsce przybyły trzy śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratowniczego (dwa z Łodzi i jeden z Ostrowa Wielkopolskiego), siedem zastępów straży pożarnej (m.in. OSP Chechło, OSP Dobroń oraz strażacy z Pabianic) i karetki pogotowia.
Policjanci wyjaśniają przyczyny wypadku.