Wypił w taksówce pół litra wódki i padł... Leżał na chodniku na Chojnach
Upity do nieprzytomności 44-letni mężczyzna leżał wczoraj na ul. Przedświt na Chojnach. Obok stała pusta półlitrowa butelka po wódce oraz butelka po coca-coli.
Pasażer taksówki wypił w niej „z gwinta” pół litra wódki, po czym leżał nieprzytomny na ulicy Inny bełkoczący klient nie zapłacił za kurs Obydwaj trafili na toksykologię.
Na miejsce wezwano policję, a funkcjonariusze, widząc, że mężczyzna jest nieprzytomny, wezwali karetkę pogotowia. Zdarzenie miało miejsce po godz. 3. Jak się okazało, mężczyzna, mieszkaniec Tychów, nieco wcześniej wsiadł do taksówki. Tam wyciągnął półlitrówkę gorzałki i wypił ją „z gwinta”. Kierowca, widząc, co się święci, nie chciał mieć kłopotów i czym prędzej pozbył się pasażera, zanim alkohol rozłożył go na łopatki.
Mężczyzna został przewieziony na Oddział Toksykologii Instytutu Medycyny Pracy przy ul. św. Teresy w Łodzi.
- Był zatruty alkoholem, nieprzytomny mówią lekarze. - Trafił na oddział intensywnej opieki medycznej. Teraz dochodzi do siebie.
Tej samej nocy, kilka godzin wcześniej, doszło do innego zdarzenia z udziałem nietrzeźwego mężczyzny na Bałutach. Na ul. Wojska Polskiego przy ul. Spornej wsiadł do taksówki czterdziestoparolatek, niewykluczone, że był również pod wpływem środków psychoaktywnych. Poprosił, by kierowca zawiózł go na policję. Podjechali do II komisariatu przy ul. Ciesielskiej. Ale pasażer nie chciał zapłacić za kurs , który kosztował 12 zł. Obydwaj panowie weszli do komisariatu, gdyż taksiarz chciał wyegzekwować opłatę.
- Pasażer był pobudzony, zachowywał się gresywnie i wulgarnie - mówi Adam Kolasa z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. - Gdy policjanci chcieli go wylegitymować, rzucił się do ucieczki. Złapano go na pobliskiej ul. Kominiarskiej i przewieziono na toksykologię. Ustalamy personalia mężczyzny. Grozi mu grzywna do 500 zł za wyłudzenie bezpłatnego przejazdu.
Podobnych przypadków jest coraz więcej. Na oddział toksykologii trafiło w tym roku 110 pacjentów zatrutych alkoholem lub alkoholem z dopalaczami albo lekami. Łącznie przebywało tam 600 pacjentów.