Wyprawka szkolna 2017/2018: Czas kupić zeszyty, książki i plecaki. Zapłacimy... mniej
Blisko 530 złotych, tyle średnio zapłacimy w tym roku za wyprawkę szkolną dla jednego dziecka. I choć wydaje się to sporo, biorąc pod uwagę, że we wrześniu po raz pierwszy darmowe podręczniki i ćwiczenia dostaną wszyscy uczniowie podstawówek i dwóch ostatnich klas wygaszanych gimnazjów, to i tak jest to ok. 50 zł mniej niż rok temu.
Wyprawka szkolna
Najwięcej zapłacą rodzice uczniów szkół ponadgimnazjalnych. Ale tam, gdzie dzieci w rodzinie jest więcej, będzie... łatwiej pokryć koszty nowych książek i zeszytów.
- Wrzesień obciąży najbardziej budżety gospodarstw z jednym dzieckiem, które wydadzą na wyprawkę ok. 600 zł, a ponad 70 proc. z nich poniesie koszty ze środków własnych lub przy wsparciu rodziny - wylicza Anna Karasińska, ekspertka ds. badań rynkowych. - Osoby z dwójką dzieci średnio wydadzą ponad 500 zł na wyprawkę dla jednego dziecka, ale większość z nich wspierać się będzie środkami z programu 500 plus. Podobnie pary z trójką dzieci - zaznacza.
Najwięcej na wyprawce szkolnej zaoszczędzą tego lata rodzice dzieci uczących się w szkołach podstawowych i gimnazjach. Wszystko przez ministerialny program darmowych podręczników, który we wrześniu pierwszy raz obejmie wszystkie klasy nauczania podstawowego. Z wydatkiem rzędu 400 złotych na same książki nadal muszą liczyć się uczniowie liceów i techników.
Dla kogo podręczniki?
Darmowe podręczniki są wynikiem kontynuacji rozpoczętego przez poprzedni rząd programu. We wrześniu bezpłatne książki i ćwiczenia do szkoły dostaną dwa roczniki, których nie objęły dotacje w zeszłym roku, a więc - klasy szóste i trzecie wygaszanych gimnazjów. W związku z wprowadzeniem nowej podstawy programowej, całkiem nowe egzemplarze trafią do uczniów pierwszych, czwartych oraz siódmych klas szkół podstawowych. Reszta dzieci skorzysta z podręczników, z których uczyli się i o które dbali starsi koledzy. Rodzicom pozostanie zakupienie książek do religii i etyki, ewentualnie do nauki drugiego języka obcego, którego naukę najczęściej zaczyna się w klasie czwartej.
Zespół Szkół Sportowych w Mysłowicach, który kształci dzieci zarówno na poziomie szkoły podstawowej, jak i gimnazjum, zamówienie na książki złożył w miejscowym urzędzie miasta jeszcze w czerwcu. Dostawy nowych podręczników spodziewa się pod koniec sierpnia. Co istotne, jeśli uczeń zniszczy lub zgubi książkę sfinansowaną przez ministerstwo, rodzic musi za nią zapłacić.
- W skali roku w naszej szkole jest to zwykle kilka egzemplarzy - przekonuje Justyna Wojak, dyrektorka ZSS. - Owszem, zdarza się, że jeśli książka jest niedbale przez dziecko użytkowana, nie wytrzyma nawet roku. Z doświadczenia mogę jednak powiedzieć, że jeśli uczeń zniszczy podręcznik, w kolejnym roku już o niego dba - opowiada. Dyrektorka podejrzewa też, że duży wpływ na podopiecznych mają nauczyciele bibliotekarze i wychowawcy, którzy zwłaszcza w młodszych klasach uczą maluchy, jak dbać o książki.
Na spore wydatki na książki muszą się za to nastawić rodzice uczniów ogólniaków, techników i szkół branżowych. Ile kosztuje obecnie zestaw podręczników i ćwiczeń dla ucznia klasy pierwszej liceum? 350-450 złotych. Do tego trzeba doliczyć jeszcze materiały do nauki języków (ok. 70-150 zł za język) czy przedmiotów kierunkowych w technikach.
Przybory szkolne
Zeszyty, plecaki, piórniki - to też nie lada wydatek. Tutaj ceny są bardzo różne i koszt wyprawki może się zamknąć w kwocie od kilkudziesięciu do kilkuset złotych. W przypadku bloków rysunkowych czy technicznych różnice w cenie nie są duże, ale już np. zestaw sześciu zwykłych pisaków kosztuje w markecie złotówkę, a komplet 12 zmazywalnych - 18 złotych.
Wprawdzie zestaw podstawowych przyborów szkolnych (pióro, ołówek, gumka, kredki, nożyczki, temperówka, linijka, cyrkiel, farby plakatowe, blok rysunkowy, plastelina, pędzel, klej, flamastry, dziesięć zeszytów 60-kartkowych) można skompletować już nawet za ok. 40 zł, ale często gorszej jakości. - Wolę nie kupować tych najtańszych produktów, bo po co dziecku pisaki, które za dwa dni przestaną pisać? - mówi Kinga Bałyga z Mysłowic, mama 10-letniej Magdy.
Na ratunek 500 plus
Mimo to statystycznie na tegoroczną wyprawkę szkolną wydamy mniej. Z badań konsumenckich wynika, że rodzina przeznaczy średnio ok. 530 zł na jedno dziecko. To ponad 50 zł mniej niż w 2016 roku i o ok. 150 zł mniej niż dwa lata temu. Dwie trzecie badanych deklaruje, że wyprawkę sfinansuje z bieżących dochodów. Ponad jedna trzecia - z programu 500 plus. 28 proc. zamierza sięgnąć po oszczędności. Co dwudziesty rodzic zwróci się z prośbą o wsparcie do rodziny, zaś 2 proc. respondentów deklaruje, że sięgnie po pożyczkę.
Co druga badana rodzina przyznaje też, że kupi swojemu dziecku jedynie niezbędne artykuły szkolne, ale niewiele mniej, bo 46 proc. deklaruje, że może pozwolić sobie na kosztowniejsze zakupy lub nie musi liczyć się z kosztami. Tylko 1 proc. badanych przyznaje, że nie jest w stanie skompletować pełnej wyprawki.