Wyszli na ulicę, aby walczyć o obwodnicę
- Jeżeli trzeba, to będziemy protestować częściej - mówią mieszkańcy, którzy wczoraj przez godzinę blokowali drogę krajową
Wczoraj przez godzinę mieszkańcy Kargowej blokowali ruch na drodze krajowej nr 32. Ta ruchliwa szosa przecina miasto na pół. I jak mówi burmistrz Jerzy Fabiś, gdy jadą tiry to aż ratusz drży.
- To już czwarta tego typu nasza akcja. Domagamy się rozpoczęcia prac na obwodnicy, która ma już ważne pozwolenie na budowę. Przygotowanie dokumentacji i wykup gruntów pochłonął 5,8 mln zł. Nie możemy tego zmarnować - mówi Jędrzej Iwanowski z komitetu walki o obwodnicę. - Z powodu pędzących przez nasze miasto ciężarówek cierpi całe miasto. Również kierowcy nie mają łatwego życia. Nie ma tygodnia, żebym z chodnika i jezdni przy moim domu nie zbierał kawałków z urwanych lusterek samochodowych.
Kargowianie podkreślają, że auta osobowe nie są dla nich problemem. To co dosłownie nie daje im spać, to pędzące dzień i noc ciężarówki. - To one rozjeżdżają miasto. Jadą w kierunku drogi S3, autostrady i do Niemiec - wyjaśnia Andrzej Apolinarski. - Mieliśmy szansę na obwodnicę już kilka lat temu, jednak wtedy pieniądze poszły na mistrzostwa w piłce nożnej Euro 2012.
Kargowianie zwracają też uwagę, że samochody jadące po drodze krajowej nagminnie przekraczają prędkość. W marcu Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wykonała pomiar ruchu pojazdów na prośbę burmistrza.
- Wynika z niego, że olbrzymia większość kierowców nie przestrzega znaków ograniczenia prędkości - mówi J. Iwanowski. - Codziennie 6 tys. pojazdów, z czego duża część to ciężarówki, pędzą przez nasze miasto jak opętane. Domy aż pękają od wstrząsów, a przejście przez drogę jest niebezpieczne dla wszystkich.
Z wykonanych pomiarów wynika, że blisko 2,5 tys. aut przekracza prędkość nieznacznie - jadą nie szybciej niż 50 km/h, blisko 2,4 tys. pojazdów jedzie w przedziale 52 - 60 km/h. Ale w tym czasie trafiali się kierowcy, którzy pozwolili sobie na jazdę przez miasto ponad 100 km/h.
- Sąsiedni, leżący trochę na uboczu Babimost ma obwodnicę, a my nie możemy się jej doczekać tyle lat. To wstyd. Mamy pretensje do wszystkich rządów ostatnich lat, że nie zbudowano trasy omijającej miasto. Gdyby ona istniała ułatwioną pracę mieliby też kierowcy. Od granicy z Wielkopolską do trasy S3 omijaliby wszystkie tereny zabudowane - powiedział pan Arkadiusz z Kargowej.
W trakcie wczorajszej blokady przed protestującymi na jednym z przejść dla pieszych ludźmi szybko ustawiła się długa kolejka aut. Kierowcy ze zrozumieniem przyjęli informację o blokadzie. Tym bardziej, że kargowianie, aby wynagrodzić właścicielom pojazdów niedogodność, przygotowali dla nich gorącą grochówkę. Zupę ugotował dla nich w kuchni polowej pan Michał Zielonka.