Wzloty i upadki Zdzisława Kręciny
Hasło „Od Chicago po Wodzisław na prezesa tylko Zdzisław” nie sprawdziło się w przypadku wyborów na prezesa Śląskiego Związku Piłki Nożnej. Jedna z najbardziej znanych i barwnych osobowości naszego futbolu, jakim jest Zdzisław Kręcina, nie znalazł uznania w oczach regionalnych działaczy, którzy oddali na niego 51 głosów. Na Henryka Kulę głosowało 72 delegatów.
- Porażki są częścią piłki nożnej, zwłaszcza te poniesione w wyborczych szrankach. Widocznie lepszy program miał mój konkurent i życzę mu teraz, aby zrealizował wszystko to, co obiecał – skwitował Kręcina, który postanowił wrócić do Piasta Gliwice.
- Status Zdzisława Kręciny w naszym klubie się nie zmienił. Nadal pozostaje doradcą prezesa i rady nadzorczej – poinformował rzecznik Piasta Maciej Smolewski. Na razie w Gliwicach pełniącym obowiązki prezesa jest przewodniczący Rady Nadzorczej Grzegorz Jaworski. Kręcina na łamach „Sportu” stwierdził że nie interesuje go funkcja szefa wicemistrza Polski.
Do wyborczej porażki doszło mimo że Kręcina obiecywał delegatom zaproszenie na stulecie Śląskiego Związku Piłki Nożnej w 2020 roku prezydenta FIFA Gianniego Infantino, który jest jego kolegą…
Zresztą nawet będąc na meczach w Gliwicach można zobaczyć, że kolegami Kręciny są chyba wszyscy w polskiej piłce. Piłkarze, trenerzy i działacze drużyn przeciwnych chętnie podają mu ręce, ucinają pogawędki. Drzwi do szatni sędziowskiej są dla niego szeroko otwarte.
Na czym polega fenomen byłego sekretarza generalnego PZPN? Czy skojarzenie z „aferami” dało mu taką popularność, szczególnie w internecie? Do legend trafiła z sytuacja, kiedy w 2011 roku miał być tak pijany, że został we Wrocławiu wyproszony z samolotu.
- Media zawsze szukają sensacji. Na przykład z tym samolotem - moje chrapanie nie spodobało się jednemu z dziennikarzy regionalnej gazety. Dla świętego spokoju wyszedłem. Każdy reprezentant Polski z „moich” czasów potwierdzi, że ja po prostu zawsze śpię w samolocie. I często chrapię. Kiedyś lecieliśmy z kadrą, a mieliśmy zwyczaj, że oprócz pilota przed startem przemawia też kapitan drużyny. No i przemowa zakończyła się słowami „Panie sekretarzu, dziś nie chrapiemy!”. (śmiech) Co zrobić, o moim chrapaniu wiedzą wszyscy, ludzie PZPN-u, piłkarze i dziennikarze. A najlepiej żona. Wtedy jednak wszyscy myśleli, że chrapanie było wymówką – mówił Kręcina w grudniu 2015 roku w wywiadzie dla Polska The Times.
Pytany o picie alkoholu, z czym jest kojarzony, odparł: - Jestem gościnny, jak każdy góral. Myślę, że 95 procent alkoholu w życiu wypiłem służbowo. Kiedy przyjeżdżają do nas przedstawiciele innych federacji albo wyjeżdżamy my, dochodzi do oficjalnych spotkań, na których podaje się alkohol. Gospodarzem bankietu jest prezes federacji, a organizuje go sekretarz generalny. Pełniąc tę rolę czułem się w obowiązku, by gościom niczego nie brakło.
Kręcina dwa razy kandydował na prezesa PZPN. W 2008 roku zajął drugie miejsce, a w 2012 – czwarte. Sekretarzem generalnym związku był od 1999 do 2011 roku.
Jako piłkarz występował w Koszarawie Żywiec (1969-1982). Działaczem PZPN został w 1983 roku.
Kręcina od marca 2014 roku pełnił funkcję dyrektora Piasta Gliwice. W czerwcu 2015 z niej zrezygnował, aby rozpocząć kampanię do wyborów Śl.ZPN (był tylko doradcą klubowych władz, jak teraz). Będąc za pierwszym razem działaczem Piasta pokazał dystans do siebie, biorąc udział „Ice Bucket Challenge", dając się oblać lodowatą wodą.
Gdyby ktoś nie wiedział, to pan Zdzisław miał też epizod filmowy – wystąpił w komedii „Poranek Kojota”, razem z Michałem Listkiewiczem, Andrzejem Strejlauem i Henrykiem Apostelem.