Widokowa kawiarnia, dużo miejsca na ekspozycję, sale konserwatorskie i przestrzeń konferencyjna. Budynek Muzeum Okręgowego przy Gdańskiej 4 w Bydgoszczy za dwa lata przyjmie pierwszych gości.
To zmiany, na które Muzeum Okręgowe im. Leona Wyczółkowskiego czekało od lat. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem w styczniu 2019 roku zabytkowy, a niszczejący od dawna budynek przy Gdańskiej 4 otworzy swoje podwoje dla zwiedzających. Prace mają się tam zacząć w styczniu przyszłego roku. Gmach - oprócz tego, że zostanie gruntownie wyremontowany i odrestaurowany - zyska też inną elewację i zostanie rozbudowany tak, że podwoi swoją przestrzeń.
Gdy w 2007 roku zaczynałem swoją przygodę z muzeum, stanąłem wobec konieczności znalezienia przestrzeni na to wszystko, co w pozostałych budynkach muzeum się nie mieściło. Już wtedy stan gmachu przy Gdańskiej 4 był katastrofalny. Dwa lata później został zamknięty. Teraz wreszcie do nas wróci.
- mówi Michał Woźniak, dyrektor MOB.
To możliwe dzięki dofinansowaniu z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Miasto dostało na ten cel 14,5 mln zł. 6,5 mln zł musiało znaleźć z własnego budżetu. - Umowę podpisaliśmy w drugiej połowie września tego roku, prace projektowe trwały już jednak od dwóch lat - mówi Woźniak. - Łatwo nie było - gmach ma skomplikowane dzieje budowlane, jedno z jego skrzydeł pochodzi z początku XVII wieku - wszystko musieliśmy konsultować z konserwatorami. Ponadto działka, na której rozbudujemy budynek miała trzech właścicieli. Ostatecznie efekt tego, co zaproponował projektant bardzo nas zadowala.
21 milionów złotych w sumie będzie kosztował remont konserwatorski i rozbudowa gmachu.
Łukasz Szleper, projektant budynku uwzględnił nie tylko prośby i potrzeby muzealników, postarał się także , by dobudowane fragmenty gmachu korespondowały zarówno z zabytkową częścią oraz nowoczesną bryłą stojącej obok Drukarni. - Między muzeum a Drukarnią do tej pory była pusta przestrzeń, która nie prezentowała się najlepiej - mówi dyrektor Woźniak. - Zamkniemy ją w estetyczny sposób. Znajdzie się tam przeszklone wejście oraz wjazd do podziemnego garażu, bo warto podkreślić, że po remoncie cały budynek będzie podpiwniczony.
Gmach przy Gdańskiej 4 ma w tej chwili nieco ponad 1,6 tys. m kw. Po rozbudowie będzie miał ponad 3 tysiące. Z tego tylko około jednej szóstej przeznaczy się na biura. Dobudowane fragmenty będą czarno-białe - to ma nawiązywać do wyglądu Spichrzy nad Brdą, w których także znajduje się muzeum. Pierwsze piętro gmachu przy Gdańskiej 4 niemal całkowicie będzie przeznaczone na ekspozycję zbiorów sztuki współczesnej. - Zaprezentujemy tam część zbiorów, które teraz można oglądać na Wyspie Młyńskiej przy Mennicy 8, ale także kolekcję obrazów Leonarda Pietraszka - opowiada dyrektor Woźniak. - Natomiast tam, gdzie do tej pory zwiedzający oglądali współczesną sztukę, będziemy prezentować sztukę dawną.
Co jeszcze znajdzie się po remoncie przy Gdańskiej? Na poddaszu zostaną zlokalizowane pracownie konserwatorskie, a także przestrzeń do prezentacji wystaw czasowych. Ponadto na miejscu znajdzie się też niewielka kawiarenka, sklep muzealny, taras widokowy, biblioteka i sala konferencyjno-warsztatowa. Cały budynek będzie też dostosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych.
Wkrótce zostaną ogłoszone dwa przetargi - pierwszy na zarządzanie projektem, a drugi na nadzór inwestorski. Później zostanie wyłoniony wykonawca robót. To jednak nie koniec dobrych wieści dla muzeum.
- Niedługo instytucja zyska też kolejny budynek na Wyspie Młyńskiej, w którym teraz działa Bydgoska Agencja Rozwoju Regionalnego - informuje prezydent Bydgoszczy, Rafał Bruski. - Chcę też podkreślić, że inwestycja przy Gdańskiej to pierwszy projekt, jaki będziemy realizować w tej perspektywie unijnej. Przygotowujemy się jeszcze do odbudowy Teatru Kameralnego, prac przy Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej i przy Młynach Rothera. Będziemy się też starali pozyskać środki na remont Teatru Polskiego.