Aktualni mistrzowie Polski rozegrali trzy spotkania. Odnieśli trzy zwycięstwa
Czy ktoś po ostatnich wynikach Sparty i Unii ma odwagę wytypować najbliższe mecze tych drużyn? Unii Leszno w Toruniu i Sparta vs Stal Gorzów? Przyznaję, że jestem skołowany - napisał na swojej stronie na Facebooku prezes zółto-niebieskich Ireneusz Maciej Zmora, tuż po tym jak w piątek wrocławianie wygrali 46:44 na stadionie im. Alfreda Smoczyka z faworyzowanymi leszczynianami, w zaległej pierwszej rundzie rozgrywek.
Faworyzowanymi, bo mogło wydawać się, że po zwycięstwie nad Ekantor.pl Falubazem Zielona Góra, zwłaszcza jego rezultacie 64:26, „Byki” na „Smoczyku” będą w tym sezonie niepokonane. Tak się nie stało. Spartanie zaprezentowali się z bardzo dobrej strony, przez co kibice „Staleczki” przed wczorajszym starciem na Stadionie Olimpijskim mogli być pełni obaw. - Odrobiliśmy lekcję w meczu Unii, która odniosła okazałe zwycięstwo nad Falubazem. Od początku wiedzieliśmy, co z czym pozgrywać - mówił przed weekendem trener spartan Rafał Dobrucki, a najlepszy junior, nie tylko jego, ale również całej ligi Maksym Drabik dodał: - Bardzo się cieszymy, że wygraliśmy i jedziemy z pozytywnym nastawieniem na kolejne spotkanie.
Młodzieżowiec Sparty był najskuteczniejszym jeźdźcem wrocławskiego klubu, zdobył aż 13 punktów, ale przed potyczką z gorzowianami Dobrucki nie cieszył się, bo nie mógł skorzystać z usług Czecha Vaclava Milika. Ten przebywał w tym czasie we włoskim Lonigo, gdzie w niedzielę odbyła się powtórka odwołanych w sobotę, ze względu na niekorzystną pogodę, kwalifikacji do przyszłorocznej Grand Prix. Gdyby to był Polak, Sparta zgodnie z regulaminem mogłaby przenieść na inny termin pojedynek ze Stalą. A tak, to musiała jechać. I na całe szczęście. Dzięki temu byliśmy świadkami emocjonującego oraz dramatycznego widowiska!
Ten był taki od III gonitwy. To w niej Krzysztof Kasprzak na wyjściu z pierwszego łuku zahaczył o deflektor Macieja Janowskiego i tak pechowo upadł na tor, że nie był zdolny do jazdy. Prawdopodobne, że „Key-Key” z tym kontakcie z jeźdżcem z GP uszkodził sobie obojczyk. Niemniej jednak nie było to jedyne zmartwienie drugiego szkoleniowca stalowców Piotra Palucha, który kolejny raz zastąpił zawieszonego przez ligę pierwszego trenera Stanisława Chomskiego. Jego podopieczni jechali słabo, nie mogli wpasować się na Olimpijskim i po pierwszej serii tracili aż 12 punktów.
Lepiej zaczęli się prezentować w kolejnych siedmiu gonitwach, w których powoli odrabiali straty. Czasami naszym sprzyjało szczęście, kiedy miał defekt Maksym Drabik czy Tomasz Jędrzejak, czasami „Staleczka” przeżywali kolejną chwilę grozę, po tym jak upadł Przemysław Pawlicki i z grymasem bólu podnosił się z toru.
Przełomowym momentem było XII ściganie, wygrane przez Martina Vaculika oraz Bartosza Zmarzlika 5:1. Przed biegami nominowanymi gospodarze prowadzili jedynie pięcioma „oczkami”. W nich błysnęli „Vacul” oraz „Przemo”, którzy wyszli na prowadzenie już po pierwszym wirażu. Przed ostatnią gonitwą miejscowi mieli jeszcze punkt przewagi, ale rewelacyjnie wystartował w nim świetny wczoraj Niels Kristian Iversen. Za jego plecami trwała zażarta walka o drugą lokatę między Janowskim a Zmarzlikiem. Górą był „Magik”, ale w całym starciu lepsza okazała się Stal!
Betard Sparta: Woffinden 8 (3, 2, w, 3, 0, 0), Liebiediew 5 (0, 3, 0, 1, 1), Janowski 15 (2, 3, 2, 3, 3, 2), Jędrzejak 6 (3, 2, 0, d, 1, 0), Milik ZZ, Dróżdż 4 (2, 0, 2), Drabik 6 (3, 3, d, 0).
Cash Broker Stal: Pawlicki 6 (2, 1, 1, w 2), Iver-sen 14 (1, 2, 3, 3, 2, 3), Kasprzak 0 (u/-, -, -, -), Va-culik 12 (1, 1, 1, 3, 3, 3), Zmarzlik 10 (1, 2, 2, 2, 2, 1), Karczmarz 3 (1, 1, 1, d), Czerniawski 0 (0, 0, -).
Sędziował: Ryszard Bryła (Zielona Góra).