Z bocznej nawy: Smoleński dar biskupa dla Łodzi

Czytaj dalej
Matylda Witkowska

Z bocznej nawy: Smoleński dar biskupa dla Łodzi

Matylda Witkowska

Za tydzień przed łódzką katedrą zostanie odsłonięty i poświęcony pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej. Oprócz upamiętnienia tych, którzy zginęli w samolocie, będzie też wieczną pamiątką po duchowej spuściźnie łódzkiego arcybiskupa Marka Jędraszewskiego.

Z bocznej nawy: Smoleński dar biskupa dla Łodzi

Pomnik smoleński stawiany jest właśnie na tyłach katedry. Składać się będzie z kamiennych płyt, na których wyryte zostaną nazwiska wszystkich, którzy zginęli w katastrofie. Pomnik nie bez powodu znajduje się w tym miejscu: ma stanowić jedną wizualną całość ze znajdującą się na tylnej ścianie katedry płaskorzeźbą Matki Bożej Katyńskiej - Madonny tulącej głowę więźnia z przestrzeloną potylicą. Pod płaskorzeźbą dwa lata temu odsłonięto tablicę upamiętniającą oficerów zabitych w Katyniu i ofiary katastrofy smoleńskiej.

Nie wiadomo do końca jak pomnik będzie wyglądał. Pierwotne, wykonane długopisem szkice przedstawione łódzkiej radzie miejskiej mówiły o dwóch płytach ustawionych na osi płaskorzeźby, połączonych na poziomie gruntu kamienną, polską flagą. Jednak stawiane już elementy pomnika sugerują, że będzie on bardziej skomplikowany. Mówi się nawet o kilku ustawionych pod kątem kamiennych płytach.

Łódzka kuria, która sponsoruje pomnik i jest właścicielem terenu na którym stanie, nie zdradza szczegółów inwestycji. Wiadomo tylko, że odsłonięcie i poświęcenie odbędzie się w przyszły piątek o godz. 18.

Wiedzę na temat wyglądu pomnika posiada biuro wojewódzkiego konserwatora zabytków. Tam wydana została zgoda na budowę pomnika w zabytkowym otoczeniu. Jednak od tygodnia nie udało nam się uzyskać informacji.

Od wyglądu pomnika zależeć będzie to, czy wzbudzi wśród łodzian emocje. Od czasów katastrofy olbrzymia tragedia ludzka i państwowa stała się sprawą polityczną. A z polityką wiążą się nie zawsze licujące z powagą śmierci emocje.

Trudno zapomnieć o awanturach wokół krzyża pod Pałacem Prezydenckim oraz przepychankach między władzami stolicy i kraju dotyczących stawiania pomników smoleńskich na Krakowskim Przedmieściu. Nie obyło się też bez złośliwych komentarzy, jakie zgotowali internauci pomnikowi Marii i Lecha Kaczyńskich w Białej Podlaskiej gdy zobaczyli, że jest on chowany za blachą falistą. Jak się okazało później - nie dla ochrony przed wandalami, a jedynie na czas budowy.

Przy tej atmosferze w Łodzi wokół pomnika jest wyjątkowo cicho i spokojnie. Wśród polityków nie było wątpliwości, że taki pomnik powinien w mieście powstać. Rada miejska, na której posiedzeniu prosił o zgodę na pomnik abp Marek Jędraszewski od razu powiedziała „tak”.

Można się jednak zastanawiać, czy teren wokół katedry jest najlepszym miejscem do stawiania smoleńskiego pomnika. I czy mimo zgody konserwatora upamiętnienie właśnie w tym miejscu będzie najlepsze.

Do tej pory przed katedrą znalazło się miejsce na postawiony w roku 1930 pomnik księdza Ignacego Skorupki, który zginął w bitwie warszawskiej, idąc do boju z oddziałem, którego był kapelanem. Drugą postacią uhonorowaną przed katedrą jest papież Jan Paweł II, święty Kościoła katolickiego. Obaj bohaterowie to duchowni, częściowo związani z diecezją łódzką, a ich życie miało charakter religijny. Pomnik smoleński jest świecki. Więc mimo akceptacji konserwatora zabytków być może lepiej by pasował na neutralnym gruncie.

Na pewno pomnik będzie wieczną pamiątką po latach, gdy łódzką katedrą kierował arcybiskup Marek Jędraszewski. Katastrofa smoleńska była jednym z jego głównych zainteresowań. W kazaniach często podejmował tematy rzekomego zacierania śladów po zamachu, pancernej brzozy, braku leja po upadku samolotu, czy o cynicznym spisku mającego na celu ukrycie prawdy. Spisek ten był, zdaniem byłego łódzkiego hierarchy, porównywalny do tego, który wraz z arcykapłanami uknuli rzymscy żołnierze po zmartwychwstaniu Chrystusa, by ukryć prawdę o Zbawicielu. Do łódzkiej katedry przychodzą wyborcy różnych partii. Wielu wiernym teorie Jędraszewskiego się nie podobały.

O tym jak pomnik smoleński wpisze się w łódzką rzeczywistość, przekonamy się już za kilka dni. Zobaczymy jak będzie tam wyglądać składanie kwiatów lub organizowanie rocznic. Może pod pomnik przychodzić będą szkolne wycieczki. Czy wszystkim się spodoba? Wiele zależeć będzie od formy i wyglądu pomnika. Oraz tego, jak będzie wykorzystany przez polityków i kościelne władze. Ale tego dowiemy się dopiero po odsłonięciu.

Matylda Witkowska

Od kilkunastu lat jestem dziennikarką Dziennika Łódzkiego. W pracy zajmuję się zdrowiem, ochroną środowiska i miejskimi problemami. Ale piszę też o tym, co w życiu łodzian jest przyjemne: w mojej działce są imprezy, kulinaria oraz duma i serce Łodzi czyli ulica Piotrkowska. Prywatnie jestem urodzonym mieszczuchem. Cieszy mnie moda na miasta zielone i dobre do życia, wolę jeździć rowerem niż autem. Fascynuje mnie to, co niezwykłe. Ktoś widział w Łodzi ufo? Chętnie tam podjadę.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.