Z czipem nasz pies i kot szybciej się odnajdzie
Ministerstwo rozważa wprowadzenie takiego obowiązku. Jednak najpierw musi dokładnie obliczyć wszystkie koszty, które są z tym związane.
Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zastanawia się nad wprowadzeniem obowiązku identyfikacji i rejestracji psów oraz kotów. Pomogłoby to bardzo w walce z przemocą wobec zwierząt, ponieważ dzięki wszczepionym czipom nie byłoby problemu z dotarciem do ich właścicieli. - Również o wiele łatwiej można by było zidentyfikować psy, które zostały skradzione - uważa Izabela Połczyńska z Ośrodka Opieki nad Zwierzętami w Węgrowie. - A także te, które uciekły, błąkały się po ulicach i trafiły do schronisk.
Najpierw jednak trzeba wszystko policzyć
Aby wprowadzić ustawowy obowiązek znakowania psów i kotów, trzeba stworzyć bazę danych, która zawierałaby informacje na temat zwierząt.
- Wiąże się to z koniecznością wskazania organów właściwych do umieszczania informacji w systemie, jak również uprawnionych do wykonywania kontroli w zakresie wypełniania takiego obowiązku przez ich właścicieli - mówi Małgorzata Książyk, dyrektor biura prasowego Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. - Ten pomysł wymaga też głębokiej analizy skutków, wskazujących zarówno pozytywne rezultaty, jak też ewentualne problemy we wdrożeniu przepisów.
Na razie ministerstwo nie obliczyło jeszcze, ile kosztowałoby wprowadzenie rozwiązania w życie. Nie wiadomo też, czy czipy fundowałby budżet państwa, samorządy, czy może sami właściciele. - Na obecnym etapie prac jakiekolwiek deklaracje co do wprowadzenia powszechnego obowiązku identyfikacji i rejestracji psów oraz czasu ich wprowadzenia wydają się być przedwczesne - dodaje Książyk.
Urządzenie jest wielkości ziarenka ryżu
Umieszczenie czipa pod skórą na karku czworonoga kosztuje od 30 do 100 złotych. Zależy od kliniki weterynaryjnej.
- Z takiej możliwości najczęściej korzystają osoby, które wyjeżdżają ze swoim pupilem za granicę oraz właściciele psów rasowych - tłumaczy Patrycja Frątczak z przychodni Centrum Vet we Włocławku. - Niektórzy myślą, że działa to na zasadzie GPS-u, a to nie do końca tak. Aby poznać informacje, potrzebny jest specjalny czytnik, który mają lecznice i schroniska.
Czip, który jest wielkości ziarenka ryżu, wszczepia się zwierzętom za pomocą specjalnej strzykawki. Zabieg jest prawie bezbolesny, a zwierzę reaguje na niego jak na zwykły zastrzyk. Każdy mikroprocesor ma swój numer.
W Grudziądzu czipują za darmo
W bydgoskim schronisku czipowane są psy, które znajdują nowe domy. - Niejednokrotnie pozwoliło to na szybkie poinformowanie właściciela o odnalezieniu zwierzęcia - mówi Izabella Szolginia, dyrektor tamtejszego schroniska. - Jednak dobrze by było, gdyby właściciele dodatkowo umieszczali na obrożach pupili adresowniki, ale należy pamiętać, że zwierzę zawsze może je zgubić. Takiego ryzyka nie ma w przypadku czipa.
Elektroniczne znakowanie przechodzą też czworonogi, które trafiają do przytuliska w Węgrowie.
W Grudziądzu wszystkie psy już od dwóch lat są czipowane za darmo. Wystarczy, że ich właściciele zgłoszą się do danej lecznicy weterynaryjnej, a za zabieg zapłaci tamtejszy Urząd Miasta.
W Bydgoszczy to na barkach mieszkańców spoczywa taki obowiązek. - To tylko jednorazowy wydatek, a w razie zagubienia się zwierzęcia z chipem szanse na jego odnalezienie są większe - uważa Anna Strzelczyk-Frydrych z bydgoskiego ratusza.
Umieszczenie urządzenia to jednak nie wszystko. - Bardzo często właściciele zapominają, że w systemie trzeba aktualizować dane - zauważa Połczyńska. - Przez to nie możemy ich odnaleźć, kiedy np. się przeprowadzą, mimo że ich zagubiony psiak ma wszczepione urządzenie.