Z czym leci Trump?
Dziś prezydent USA Donald Trump przylatuje do Polski i pewnie się nie zawiedzie, licząc na sukces wizerunkowy.
W Polsce amerykańscy prezydenci są przyjmowani niezmiennie dobrze i nawet drobne gesty są tu doceniane, a nawet przeceniane.
John F. Kennedy 26 czerwca 1963 roku ujął mieszkańców Berlina Zachodniego powiedzeniem „Ich bin ein Berliner” (Jestem berlińczykiem), wzbudzając wielki entuzjazm w mieście otoczonym zewsząd przez wrogi, komunistyczny świat, w pierwszej kolejności narażonym na atak. Bo, prawdę powiedziawszy, niewiele więcej mógł zrobić, poza takimi wyrazami solidarności.
Donald Trump może więcej. Może zagwarantować, że polityka rozwijania amerykańskich wojsk i składów wojskowych będzie utrzymana i rozwijana, że rotacyjna obecność wojska zamieni się w stałą. Pytanie, czego zażąda w zamian, wiedziony naturą biznesmena?