Z harcerzami to można góry przenosić
O harcerstwie, sile współpracy i nie tylko rozmawiamy z Bartłomiejem Walkowskim z Hufca ZHP Zielona Góra.
Niezwyczajny harcerz – tak można o panu powiedzieć. Wszak nominacja w plebiscycie ZHP to już wielki sukces.
W tym roku wpłynęło 218 zgłoszeń i to z nich kapituła plebiscytu wybrała 30 instruktorów (po pięć osób w sześciu kategoriach), którzy zostali nominowani do tytułu Niezwyczajnego. Na pewno dla mnie to miłe wyróżnienie.
Ile już lat jest pan w ZHP?
W tym roku obchodzę swoja pełnoletniość, bo we wrześniu minie 18 lat członkostwa w Związku Harcerstwa Polskiego.
W 18-letniej przygodzie w ZHP…
… poznałem setki, jak nie tysiące, niesamowitych ludzi. Oni dzięki temu że wierzą, iż mogą zmieniać otaczający świat, są tymi, którzy to po prostu robią. Nie czekają, aż ktoś za każdym razem pokaże im, co trzeba robić, albo jak trzeba robić. Każdy z harcerzy, nawet małe zuchy, uczy się kreatywności, zaradności, stawiania sobie poprzeczki wyżej, aby wciąż się doskonalić. To też powoduje, że dziś nie znam osoby, która nawet jeśli nie jest już harcerzem, a była chociaż kilka lat, nie potrafi sobie z czymś poradzić. Harcerze to ludzie niewątpliwie zaradni, a niejednokrotnie współpraca z wieloma z nich potwierdziła mi, że możemy „przenosić góry”.
To przyciągnęło pana do ZHP?
Pewnego dnia do mojej podstawówki przyszła grupa harcerzy, która opowiadała nam o tym, co robią na zbiórkach. Pokazali nam też zdjęcia ze swoich wyjazdów. W oczach kilku osób z klasy, w tym mnie, pojawił się błysk w oku i nieodparta chęć stania się częścią tej historii. Poszedłem na zbiórkę. Mieliśmy wtedy grę terenowa po Wzgórzach Piastowskich. Tak bardzo mi się spodobało, że zostałem na dłużej. Jak widać dziś, na dużo dłużej…
Harcerstwo jest dziś atrakcyjne dla młodych, którzy nie rozstają się z telefonami?
Trudno mówić tutaj o atrakcyjności. Za czasów kiedy ja wstępowałem do ZHP praktycznie nikt z nas nie miał komputera, a do czterech dostępnych w szkole zawsze ustawiała się kolejka. Smartfonów jeszcze wtedy nie było… Dziś harcerstwo to nie tylko bieganie z mapami, ale wiele fantastycznych możliwości rozwoju. Mało kto mówi np. o tym, że mamy świetne kursy dla ratowników czy kursy spadochronowe. Ale to oczywiście malutki wycinek tego, co w ZHP czeka na młodego człowieka.
Zdarzają się dziwne sytuacje?
Pamiętam wyjazd w Góry Izerskie. Jeden z podopiecznych na wieść, że w schronisku nie będzie prądu, wziął ze sobą toporek, gwoździe… Żeby przetrwać. Szliśmy 9 km. Wziąłem jego plecak i ... teraz szedłem na końcu.
Za co zostałeś mianowany do plebiscytu niezwyczajni?
Zostałem nominowany w kategorii „efektywne zarządzanie hufcem”. To tak naprawdę nominacja dla całego hufca, bo gdyby nie współpraca z kadrą wiele z założeń by nie wyszło. W czasie mojej kadencji jako komendanta hufca mocno pracowaliśmy nad budową wspólnoty hufca, organizowaliśmy warsztaty dla zastępowych i osób, które zajmują się programem. Jestem też dumny, że po wielu latach udało nam się zorganizować wspólnie z instruktorami z Hufca Toruń kurs dla instruktorów. Uprościliśmy kwestie administracyjne, by oszczędzić dodatkowej pracy drużynowym poprzez uruchomienie e-biura.Ostatnie 1,5 roku to też czas start internetowego Radia Kompas. Pierwszego radia w Polsce tworzonego przez harcerzy...
Jak można oddać na pana głos?
Głosowanie odbywa się na stronie www.zhp.pl/niezwyczajni Tam należy znaleźć kategorię „Efektywne zarządzanie hufcem” (na samym dole), kliknąć ZAGŁOSUJ przy moim nazwisku, a następnie podać swój adres e-mail. Ważne jest potwierdzenie głosu, bo tylko on się liczy. Dziękuję za wsparcie.