Przed tygodniem, w nawale imprez „Dni Białegostoku”, w Galerii im. Sleńdzińskich przy ul. Legionowej została otwarta wystawa czasowa. Stało się to w 60. rocznicę śmierci artysty, wielkiego artysty Czesława Sadowskiego.
Można było także kupić - polecam - katalog, właściwie album: „Ku nieznanej postaci i piękna. O życiu i twórczości Czesława Sadowskiego (1902-1959)”. Pomimo fest upału i konkurencji, galeria wypełniła się po brzegi. Spotkaliśmy się, by wyrazić podziw dla osoby i dzieł mistrza, poczuć się mocniejszymi duchem, ucieszyć wzrok i pobudzić wiarę, że sprawa ma się dobrze. Czy naprawdę aż tak dobrze? Takiego pytania nie można było zadać publicznie, bo zabrakło włodarzy miasta, a pokątnie różne słychać szepty.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień