Z Kostrzyńskiej znikną 172 drzewa? Ludzie szykują prostest
Szykuje się kolejny protest przeciwko wycince. Tym razem chodzi o 172 drzewa Tyle ma ich zostać wyciętych w związku z bliskim remontem ul. Kostrzyńskiej
Aleksandra Majewska spacerowała z psem przy ul. Kostrzyńskiej. Zauważyła geodetów, którzy coś mierzyli, coś liczyli i znakowali drzewa. - Zapytałam, czemu to robią. Odpowiedzieli, że zaznaczają drzewa do wycinki w związku z planowanym remontem ul. Kostrzyńskiej. Byłam w niezłym szoku, bo panowie oznakowali drzewa zdrowa, silne, nawet ponad stuletnie - mówiła nam w piątek gorzowianka.
Będzie petycja
A. Majewska zapowiedziała, że lada dzień przygotuje petycję ze sprzeciwem przeciwko wycince. Jest już po słowie z niektórymi instytucjami, które pomogą zbierać podpisy. Skontaktowała się też z Grzegorzem Witkowskim, społecznikiem, który przed laty podobną akcję zablokował siekierezadę w alejkach na ul. Marcinkowskiego (patrz: ramka). On również zjawił się w piątek na spotkaniu z reporterem „GL”. - Powiedzmy to wyraźnie: nikt nie jest przeciwko remontowi Kostrzyńskiej. Ale może można jeszcze przemyśleć zakres wycinki? Ochronić i zachować kilka drzew? Tylko o to chodzi w tym wszystkim - zaznaczył Witkowski.
27 za 172
Magistrat potwierdził nam, że w związku z planowaną modernizacją wyjazdu na Kostrzyn będą wycinane drzewa. Ile dokładnie? Rzeczniczka urzędu Ewa Sadowska Cieślak wyjaśnia, że do wycinki zakwalifikowano 172 drzewa (m.in. lipy, kasztanowce, robinie). Poza nimi zniknąć ma także 803 mkw. krzewów.
W zamian za tą wyciętą zieleń, podczas inwestycji dosadzonych byłoby 27 (m.in. klon i lipa srebrzysta) oraz 5 tys. sztuk krzewów w tym: tawuła, pęcherznica kalinolistna, sosna górska, berberys, szczodrzeniec... - To trochę niezrozumiałe. Najpierw wytniemy to, co zdrowe i piękne, by potem sadzić nowe? Uważam, że należy to przemyśleć - dodaje A. Majewska.
Póki piłka w grze
Czy protesty, petycja i zbieranie podpisów w sprawie wycinki przy Kostrzyńskiej ma sens? Sprawdziliśmy: ma. Zamiary miasta to ciągle tylko plan - ponieważ ostatecznego projektu remontu jeszcze nie ma - ciągle powstaje, będzie lada miesiąc. Czyli mieszkańcy mają o co walczyć.
Przypomnijmy: remont Kostrzyńskiej i torowiska tramwajowego ma się rozpocząć już w 2017 r. To będzie największa drogowa inwestycja od lat, która w sumie może pochłonąć nawet ponad 50 mln zł. Prace (i związane z nimi utrudnienia) potrwają na pewno ponad rok. Przy Kostrzyńskiej będą w końcu równe chodniki, trasa rowerowa, zatoki przystankowe. Po wszystkim kierowcy mają jeździć jak po stole od Placu Słonecznego aż do węzła na S3.
O tym pisaliśmy
W ostatnim czasie kilka razy podnosiliśmy na łamach „GL” temat drzew.
Wycinki domagali się np. Czytelnicy z ul. Fabrycznej czy Wawrzyniaka, gdzie drzewa dosłownie zasłaniały widoki i uniemożliwiały otwieranie okien.
Wycinki chcieli też lokatorzy z ul. Szwoleżerów. Jednak Sławomir Kuciński (który w ich imieniu występował) na razie wywalczył tylko przycięcie olbrzymich drzew.
Z kolei G. Witkowski walczył w obronie drzew: udało mu się zebrać ponad 2 tys. podpisów i zablokować plany siekierezady w alejkach na ul. Marcinkowskie-go. W obronę drzewa - starego buka na rondzie Ofiar Katynia - zaangażowała się znana terapeutka Apolonia Górniak. Czytelników wzburzyły też plany wycinki 172 drzew w całym mieście (pisaliśmy o tym w „GL” w październiku).