Z kranów leci brudna woda
Mieszkańcy ulicy Leśnej w Toporowie skarżą się na jakość wody, ale także na fetor z pobliskiej oczyszczalni ścieków.
- Dziwna mieszanka niszczy wiele elementów sprzętów gospodarstwa domowego. W takiej wodzie musimy się kąpać i prać - alarmuje nasza Czytelniczka.
Na tym jednak nie koniec. Bo w zgłoszeniu czytamy również o oczyszczalni ścieków. Podobno od dłuższego czasu smród w okolicy ul. Leśnej jest nie do zniesienia. - Nie da się wyjść na podwórko, nie można otworzyć okna. Fetor jest straszny. Czujemy się, jakbyśmy siedzieli w studzience kanalizacyjnej.
Tym samym pada zarzut, że oczyszczalnia ścieków w Toporowie nie funkcjonuje jak powinna. Część mieszańców podkreśla, że nie prowadzono w niej remontów od lat.
Na ulicy Leśnej spotkamy mieszkankę bloków. Nie mogła z nami dłużej porozmawiać. Przytaknęła jednak, że i woda i fetor są bardzo uciążliwe. Chwilę później na podwórku spotykamy Stanisławę Kasper. Kobieta wyjaśnia, że w dniu naszej wizyty o sprawie powiadomiła zakład komunalny.
- A zgłoszeń od mieszkańców było więcej. Nie wierzymy, w tłumaczenia, że brud w wodzie to wynik nielegalnego poboru wody z hydrantów. Jeśli ktoś by wodę pobierał, widzielibyśmy to, bo hydrant jest obok naszych bloków - mówi. Pani Stanisława nie ukrywa, że problem nie jest nowy. Powtarza się cyklicznie, bez względu na porę roku. - Ale teraz, od wiosny, jest dramat. Z kranu leci istny syf. Woda ma dosłownie kolor piasku - zaznacza.
Jacek Cybulski, kierownik Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej wyjaśnia nam, że wysoce prawdopodobną przyczyną jest nielegalny pobór wody z hydrantów ppoż. - Otrzymałem nawet takie zgłoszenie w ciągu tygodnia, iż pobierana jest woda do oprysków - dodaje J. Cybulski. Jak wyjaśnia, gwałtowny pobór wody kończy się zerwaniem osadów z rur, które następnie dostają się do sieci.
- Po zgłoszeniach natychmiast zarządziliśmy płukanie wszystkich hydrantów i problem rozwiązano - zaznacza.
Na tym nie koniec, bo zakład zadba o dodatkowe zabezpieczenia hydrantów. Należy podkreślić, że za nielegalny pobór wody z hydrantów przeciwpożarowych grozi grzywna. Zniszczony hydrant natomiast może stać się przyczyną skażenia bakteriologicznego wody w sieci. - Już teraz na wszystkich hydrantach pojawiły się plomby. Ich zerwanie i nielegalny pobór wody może skutkować wyciągnięciem konsekwencji. Prosimy jednak, by każdorazowo, gdy zauważy się taką sytuację, zgłaszać ją pracownikom naszego zakładu - apeluje J. Cybulski.
Brudna wodna to nie jedyny problem mieszkańców. Skarżą się także na smród. - Czasem zapach jest nie do wytrzymania - mówią mieszkańcy.
Sołtys Toporowa przyznaje, że o problemach z zanieczyszczoną wodą słyszała już od mieszkańców, nie tylko ulicy Leśnej. Dlatego sprawę zgłosiła w zakładzie komunalnym. - Nikt jednak nie wspominał o fetorze. Nie otrzymałam takiej informacji, dlatego trudno mi cokolwiek powiedzieć w tej sprawie - wyjaśnia sołtys Alina Jabłońska.
Tożsame zgłoszenie - zdaniem kierownika - nie wpłynęło też do ZGKiM. - Oczyszczalnia była modernizowana we wrześniu ubiegłego roku. Oczyszczalnia w Toporowie jest oczyszczalnią typu niezamkniętego. W jej pobliżu niestety może pojawiać się nieprzyjemny zapach. Jeśli natomiast wydostaje się instalacji wewnętrznych mieszkań, być może jest to kwestia uszkodzonych syfonów - zaznacza, powtarzając, by mieszkańcy wszelkie sugestie i uwagi zgłaszali do ZGKiM bez zbędnej zwłoki.