Z pamiętnika rodzica 8-klasisty. Egzaminy palcem po wodzie pisane
Najstarsi uczniowie podstawówek już na egzaminy próbne przygotowali sobie długopisy. Z czarnymi wkładami - taki wymóg. Teraz nikt nie wie, kiedy znów po nie sięgną. Bo nikt nie wie, kiedy będą zdawać.
Ósmoklasiści przez ponad rok (przynajmniej) przygotowywali się do eg-zaminów końcowych. Te w całej Polsce miały zacząć się 21 kwietnia.
- A zaczęły się jaja, nie mylić z wielkanocnymi. O tej porze powinniśmy wiedzieć wszystko, ale z dnia na dzień chaos jest większy - mówią 8-klasiści. Wtórują im rodzice.
- Z polskiego Julka sama się przygotowuje - zaczyna mama 15-latki z Bydgoszczy. - Z angielskiego pomagam jej na bieżąco. Z matematyki jestem słabeuszką. I niestety, córka po mnie to odziedziczyła, chociaż na świadectwie z 7. klasy widnieje czwórka.
Godziny zegarowe
W połowie września mama załatwiła córce korepetycje z matematyki. W ciągu 7 miesięcy młoda miała nadrobić zaległości. Nadrabiała je dwa razy w tygodniu, a każda lekcja trwała godzinę zegarową i kosztowała 50 złotych.
Rodzice nie przejmowali się dodatkowymi wydatkami („mus to mus”), ale córka przejmowała się innymi sprawami: brakiem sukienki i chłopaka. Przecież na 14 dziewczyn w klasie osiem było w związkach. Te najbardziej zakochane ani myślały pójść na bal bez swoich „partnerów”. Jula z żadnym jeszcze nie chodziła. To znaczy: z jednym, regularnie, ale jedynie na msze i próby do bierzmowania; rówieśnicy w jednym bloku mieszkają.
Bal w planach
1 października szkoła Julki ogłosiła, że wszystkie ósme klasy będą miały bal. Coś w stylu studniówki, ale nie aż z taką pompą. No i nie na 100 dni przed egzaminami. Bal 8-klasisty zaplanowano na czerwiec, w piątek zaraz po Bożym Ciele. Julka od października buszowała po butikach w galeriach handlowych. Za piątym podejściem kupiła kieckę; jeden brak zaspokoiła.
Drugi, ten dotyczący chłopaka, też minął. Na listopadowej wywiadówce rodzice z wychowawczynią ustalili, że 15-letni balowicze przyjdą bez swoich połówek, cokolwiek to znaczy.
2 grudnia w domu Julki znowu zrobiło się nerwowo. Nazajutrz rozpoczynały się egzaminy próbne 8-klasisty. Dziewczyna o nich pamiętała, lecz nie pamiętała o długopisach z czarnymi wkładami. Taki jest egzaminacyjny wymóg. - O godzinie 17.50 parkowałam przed księgarnią. Zdążyłyśmy w ostatniej chwili kupić odpowiednie długopisy - wspomina matka.
3 grudnia Julka, ubrana jak na apel, udała się do szkoły i zasiadła w ławce egzaminacyjnej. Czwartej - taką wylosowała. Tego dnia pisała język polski. Dzień później odbył się egzamin z matematyki (korki się średnio przydały - stwierdziła), jeszcze następnego dnia - angielski.
Przed gwiazdką przyszły wyniki: Julia dostała prawie 90 procent z angielskiego, ponad 50 procent z polskiego i niecałe 40 proc. z matematyki.
Przerwane lekcje
Po przerwie świąteczno-noworocznej młodzież wróciła do szkoły. Do powtórek materiału, tych na lekcjach i na korkach, także. Powtórki trwały krótko. 27 stycznia w Kujawsko--Pomorskiem zaczęły się ferie. 10 lutego, po feriach, szkoła uruchomiła dodatkowe lekcje dla 8-klasistów: z polskiego, matematyki i angielskiego. Bezpłatne zajęcia odbywały się od poniedziałku do środy, każdego dnia z innego przedmiotu. Koronawirus je przerwał.
Gdy dzieciaki siedziały w szkole, 11 marca, w samo południe, na e-dzienniku pojawił się mejl od dyrekcji. „W związku z komunikatem Premiera RP o zamknięciu szkół i przedszkoli, informujemy, iż od 12 marca (czwartek) nie będą prowadzone lekcje oraz zajęcia dodatkowe. Szkoła pozostanie zamknięta do 29 marca. W okresie tym dzieci mają przebywać w swoich domach”.
Na początku mało który uczeń, nawet 8-klasista, się martwił. I mało kto przypuszczał, że terminy egzaminów końcowych w szkołach podstawowych będą zagrożone.
Drzwi zamknięte
Źle zrobiło się później. Odwołane korki z matematyki, drzwi otwarte w szkołach średnich i giełda szkół dla 8-klasistów.
17 marca Dariusz Piontkowski, minister edukacji narodowej, skierował do dyrektorów informację w sprawie przygotowania szkół oraz placówek oświatowych do organizacji zajęć edukacyjnych i zajęć prowadzonych w ramach form pozaszkolnego kształcenia ustawicznego z wykorzystaniem metod nauki na odległość.
Nie podał szczegółów dotyczących nowych dat egzaminów 8-klasistów (i matur też).
MEN, 20 marca: „Zmieniliśmy przepisy, dzięki którym możliwe jest prowadzenie kształcenia na odległość w okresie czasowego ograniczenia funkcjonowania szkół w związku z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19. Określiliśmy zasady prowadzenia nauczania na odległość i stworzyliśmy możliwość oceniania i klasyfikowania uczniów. Nowe przepisy będą obowiązywały od 25 marca 2020 r. do 10 kwietnia 2020 r.”.
Nie doszukasz się tutaj informacji, co dalej z egzaminami w ósmych klasach.
Ostatniego marca na portalu parafii, do której należy rodzina Julii, zostaje opublikowana informacja: bierzmowanie nie odbędzie się w połowie kwietnia, lecz w innym terminie, ustalonym m.in. z rodzicami. Pierwsze komunie święte podobnie.
Egzamin na próbę
Z komunikatu ministerstwa, 26 marca: „Centralna Komisja Egzaminacyjna oraz okręgowe komisje egzaminacyjne przygotowują materiały do przeprowadzenia próbnego egzaminu ósmoklasisty z języka polskiego, matematyki oraz języków obcych. Zainteresowane szkoły będą mogły przeprowadzić taką próbę od 30 marca do 1 kwietnia”.
Szkoła Julki do egzaminów, przeprowadzanych online, z domu ucznia, przystąpiła. - Będziesz mi podpowiadała z polaka i angola? - uczennica przezornie zapytała matkę.
Matka odmówiła.
- No weź, mamo! Rodzice koleżanek i kolegów z klasy będą im podpowiadali. Albo starsze rodzeństwo. A ty?!
- A ja jesten uczciwa - odpowiedziała rodzicielka.
30 marca, w poniedziałek, od godz. 9 uczniowie mogli pobrać ze strony centralnej komisji arkusze z języka polskiego. Powstał problem, ponieważ strona CKE przestała działać z powodu przeciążenia. Julka około południa ściągnęła arkusze. Miała 2 godziny na ich wypełnienie.
Na ekranie pokazała się porada: „Pracuj samodzielnie. Nie ściągaj. Egzamin próbny to szansa na sprawdzenie Twoich możliwości”. Ale i tak niektórzy ściągali. Szukali odpowiedzi w komórce albo na drugim komputerze. Julka też próbowała. Kiedy matka wtargnęła do pokoju, odebrała latorośli tablet. Wybuchła awantura, lecz mama zdania nie zmieniła.
Potrzeba cierpliwości
Na drugi dzień była matematyka (czas pisania: 100 minut). Bez kłopotu dało się ściągnąć arkusze. Ostatniego dnia, 1 kwietnia, Jula pisała angielski. Miała na to 90 minut. Arkusze znowu pobrała bez problemu.
Nie trzeba było odsyłać wypełnionych formularzy do nauczycieli albo do CKE. 8 kwietnia 8-klasiści mieli poznać odpowiedzi. Informacja z portalu komisji: „Jeżeli pracujesz samodzielnie, poczekaj na rozwiązania. Opublikujemy je 8 kwietnia”.
Julka: Rozwiązań brak. Dzień w dzień sprawdzam. Zwątpiłam. Może to ja źle szukam, ale skoro tak, to wszyscy z mojej klasy też źle szukają.
ZNP proponuje, aby z egzaminu 8-klasisty w ogóle zrezygnować. Miałby być konkurs świadectw.
Ministerstwo, 9 kwietnia: „Do 26 kwietnia br. przedłużona została przerwa w nauczaniu stacjonarnym”.
Bo czarny wkład wyschnie
MEN, 10 kwietnia: „W roku szkolnym 2019/2020 Dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej otrzymał upoważnienie do zmiany harmonogramu przeprowadzania egzaminów zewnętrznych. Komunikat w tej sprawie zostanie ogłoszony nie później niż na 21 dni przed pierwszym dniem przeprowadzania danego egzaminu”.
We wtorek po świętach wielkanocnych rodzice dostają wiadomość od właścicielki zajazdu, w którym ma być bal. To prośba o wpłacenie do końca tygodnia zaliczki na czerwcową imprezę. Rodzice uczniów uzgadniają, że nie wpłacą. Nikt nie wie, czy bal się w ogóle odbędzie. Chodzą słuchy, że dzieciaki do lata nie wrócą do szkół.
O nowych terminach egzaminów 8-klasistów i o maturach wciąż nic nie słychać...