Z rodziną to tylko na zdjęciu, czyli jak właściciel domu stał się bezdomny
Długo był w Ameryce, respekt do płacenia podatków ma, wiec chciał sprawdzić, czy na jego własności nie wiszą żadne zaległości. I wtedy dowiedział się, że dom, który kupił, to… wcale go nie kupił. A samochód, który kupił w USA i sprowadził do Polski, też nie jest jego. Historia o tym, że z rodziną to tylko na zdjęciu.
Pół życia spędził w USA, w Polsce bywał sporadycznie. Z żoną przyjeżdżał do Czudca, nie miał tu nikogo, ale żona miała rodzinę, więc bywali na Podkarpaciu z rodzinną wizytą. W 2007 roku też byli i już byli w niemal przeddzień wyjazdu za Wielką Wodę, kiedy żona dowiedziała się, że w Czudcu jest dom do kupienia.
Stary, ale murowany, do remontu, ale i do zamieszkania od zaraz, to Jerzy Biegaj z żoną uradzili, że na stare lata nie będą poniewierać się po obczyźnie, już niedużo im zostało do osiągnięcia amerykańskich świadczeń emerytalnych, a jak je dostaną, to wrócą na łono ojczyzny, a dom będzie im wtedy azylem. Tylko spieszyć się trzeba było, bo na dom kupiec już był.
- Odwiedziliśmy właścicielkę, powiedziała, że prawie jest „ugadana” z innym klientem, ale tamten chce płacić w ratach - opowiada pan Jerzy. - A jak my chcemy od razu i w gotówce, to lepiej i następnego dnia wszyscy byliśmy w kancelarii notarialnej.
W akcie notarialnym stało dumnie, że Jerzy i Krystyna Biegajowie kupują dom od pani Marii, moc podpisów i pieczątek, jeszcze tego samego dnia obie strony ruszyły do banku, z ręki do ręki przeszły dolary i złotówki, następnego dnia Biegajowie siedli w samolot do USA.
A nim to się stało, klucze do tego domu, dokumenty, plik gotówki i prawo dysponowania kontem złotówkowym powierzyli córce pani Krystyny z pierwszego małżeństwa, mieszkającej nieopodal. Żeby miała baczenie na chałupę i za pieniądze z ich konta remontowała co się da, wymieniła dach, jeśli potrzeba i instalacje w środku, jeśli potrzeba.
Przez dziesięć lat żyli w przekonaniu, że są właścicielami posesji w Czudcu i na starość jest gdzie i dokąd wracać. Pani Krystyna nigdy nie dowiedziała się, że to fikcja.
W dalszej części przeczytasz:
- w jakich okolicznościach Jerzy Biegaj dowiedział sie, że kupiony przez niego i małżonkę dom formalnie nie jest jego
- co sie stało z samochodem, który sprowadzili z Ameryki
- co sprawie własności domu sądzi kobieta, która dom sprzedała
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień