Z włosami i bez. Ponury obraz wieku średniego
Łysiałem. Jeżdżąc ul. Królowej Jadwigi, mijam reklamę zakładu przeszczepiającego włosy. Narysowany tam facet - bardzo podobny do swojego portretu pamięciowego - wygląda mniej więcej tak, jak moje wyobrażenie o kimś po przeszczepie, czyli przerażająco.
Wynika to pewnie z faktu, że nigdy nikogo z wszczepionymi włosami nie widziałem. Słyszałem natomiast od mojego eks-fryzjera mnóstwo mitów; że się je bierze z tyłu głowy, że oryginalne szybciej znikają i robią się na czaszce nieregularne po- lanki, że przeszczepy, nie są na zawsze i w końcu wypadają. Mimo zapewnień, że technologia idzie do przodu i „jest co raz lepiej” - to znaczy coraz włosiej i naturalniej - z tych fryzjerskich historii zaczął się wyłaniać ponury obraz kryzysu wieku średniego, żałosnej walki o zachowanie za wszelką cenę pozorów męskości.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień