Na pytanie Czytelnika odpowiada Bartosz Bocheński, adwokat.
Czy w związku z wypadkiem, który miał miejsce 20 lat temu, na skutek którego poszkodowany pozostawał do tej pory w stanie wegetatywnym, można uzyskać jeszcze odszkodowanie i zadośćuczynienie od sprawcy tego zdarzenia skazanego przez sąd rejonowy za ten czyn zakwalifikowany jako przestępstwo lub od jego ubezpieczyciela?
W niniejszym wypadku kluczowa jest kwestia przedawnienia roszczeń związanych z wypadkiem. Co do zasady, jeśli na skutek przestępstwa doszło do tego wypadku, termin przedawnienia jest długi i wynosi obecnie maksymalnie 20 lat od momentu jego popełnienia. Jednakże aby dochodzić jakichkolwiek roszczeń, taka osoba musi być w stanie wyrazić swoją wolę i mieć możliwość składania oświadczeń woli.
Osoba, która na skutek wypadku znajduje się w stanie wegetatywnym, z pewnością doznała ogromnego uszczerbku na zdrowiu, który po upływie takiego czasu jest możliwy do dość dokładnego oszacowania. Z reguły najwyższe kwoty odszkodowań przyznawane są osobom, które na skutek zdarzenia są np. sparaliżowane, leżące, pozbawione zmysłów, czucia etc. Kwoty te mogą sięgać nawet dwóch milionów złotych, wliczając w to rentę, zadośćuczynienie, pokrycie kosztów leczenia etc. W imieniu takiej osoby musi jednak działać przedstawiciel ustawowy - np. rodzice, jeśli to osoba małoletnia, a jeśli to osoba dorosła, to opiekun prawny powołany przez sąd.
Zgodnie zatem z art. 122 par. 1 w zw. z par. 3 Kodeksu cywilnego, przedawnienie względem osoby, która nie ma pełnej zdolności do czynności prawnych, nie może skończyć się wcześniej niż z upływem lat dwóch od ustanowienia dla niej przedstawiciela ustawowego albo od ustania przyczyny jego ustanowienia, a przepis ten stosuje się odpowiednio do biegu przedawnienia przeciwko osobie, co do której istnieje podstawa do jej całkowitego ubezwłasnowolnienia. W niniejszym wypadku konieczne by było zatem ubezwłasnowolnienie poszkodowanego w całości i wystąpienie z roszczeniem przez opiekuna prawnego.
Oprac. (GM)