Za amerykańskim mundurem nasze gminy ciągną sznurem...
O utworzeniu w Skwierzynie magazynów ciężkiego sprzętu wojskowego piszemy w „GL” od ponad roku. Zapowiadał to poprzedni rząd, ale konkretne decyzje zapadły podczas lipcowego szczytu NATO w Warszawie. Ustalono, że do Polski trafi tzw. batalionowa grupa bojowa. Przed kilkoma dniami ministerstwo obrony wydało komunikat, w którym zapowiedziano, że amerykańscy żołnierze pojawią się w styczniu przyszłego roku.
„Szczegóły przerzutu i pobytu sił Stanów Zjednoczonych w Polsce są uzgadniane od dłuższego czasu. Wszystko jest na dobrej drodze ku realizacji. Trwa proces koordynacji i przygotowań przerzutu wojsk amerykańskich do Polski. Jednocześnie trwają konsultacje odnośnie możliwości lokalizacji dodatkowych miejsc składowania sprzętu” – czytamy w komunikacie.
Ministerstwo potwierdziło, że jedna z baz powstanie w Skwierzynie. Mieszkańcy niecierpliwie na to czekają. – Mam nadzieję, że Amerykanie będą współpracować z naszymi przedsiębiorcami. Ktoś przecież musi im dostarczać żywność czy wykonywać drobne prace budowlane – mówił Jarosław Ćwiertnia, którego spotkaliśmy we wtorek (8 listopada) przed skwierzyńskim ratuszem.
Nasz kolejny rozmówca przypomina ubiegłoroczny Rajd Dragonów, gdy Amerykanie zatrzymali się na noc w Skwierzynie i wykupili wszystkie pizze w jednym z miejscowych lokali.
Na profity liczą też miejscowe władze. – Mam nadzieję, że baza będzie atutem przy składaniu wniosków o dotację na remonty dróg i inne inwestycje, których celem jest poprawa infrastruktury komunalnej – mówi burmistrz Lesław Hołownia. Ale zaznacza, że nie ma żadnych oficjalnych informacji na ten temat. Pod znakiem zapytania stoi chociażby liczba żołnierzy, którzy mają przyjechać do Skwierzyny. Początkowo mówiło się nawet o batalionie, czyli o kilkuset Amerykanach i ponad 60 pojazdach. Teraz wiadomo, że licząca ponad 800 żołnierzy tzw. grupa batalionowa rozlokowana zostanie w kilku miejscach. Do Skwierzyny może więc trafić kompania, składająca się z około 120 żołnierzy.
Obcokrajowcy raczej nie zapuszczą korzeni w Skwierzynie. Mają się szkolić na różnych poligonach i w dodatku będą się zmieniać co dziewięć miesięcy. – Nie wiadomo nawet, czy to będą Amerykanie. USA ma być tak zwanym państwem ramowym, a grupa ma się składać także z żołnierzy rumuńskich i angielskich. I wcale się nie zdziwię, jeśli do Skwierzyny przyjadą Rumuni – dodaje jeden z naszych rozmówców.
Na profity liczą również w Żaganiu. – Podobno miałoby do nas przybyć około tysiąca żołnierzy – twierdzi burmistrz Daniel Marchewka. Zaznacza, że jest to wielka szansa dla 26-tysięcznego miasta. – Proszę pomyśleć o restauracjach, fryzjerach, wszelkiego rodzaju usługach. Uważam, że dla nas dzień, gdy zjadą amerykańscy żołnierze, będzie najistotniejszym dniem w powojennej historii Żagania.
Stopniowo miasto będzie wdrażać etapy swojego amerykańskiego planu. Będą szkolenia z języka angielskiego dla zain-teresowanych grup: kelnerów, sprzedawców, pracowników handlu i usług. – Żagań był, jest i będzie najlepszym miejscem dla wojska, do tej pory polskiego, a od teraz również amerykańskiego – przekonuje Marchewka. – Wiem, że w planach wojska jest budowa osiedla przy ul. Traugutta. Odkąd zaczęły się pojawiać informacje o stacjonowaniu u nas Amerykanów, mam bardzo dużo zapytań inwestorów.
Żagańska ulica jeszcze się nie ekscytuje. – A niech przyjeżdżają, mi to nie przeszkadza – mówi starsza pani, machając ręką.
– Teraz, kiedy Trump wygrał, to z Amerykanami możemy się pożegnać! – denerwuje się inny mieszkaniec Żagania.
Międzynarodowy batalion jest elementem wzmocnienia wschodniej flanki NATO. W ramach tego samego programu nasi żołnierze będą się szkolić w Rumunii i na Łotwie. Kolejne pod-oddziały mają być rozlokowane w kilku innych państwach. a
Komunikat MON obudził w mieszkańcach Skwierzyny i Żagania nadzieję na rychły przyjazd amerykańskich żołnierzy. I profity...