Za granicą było jej się trudno uwolnić od chorego związku
Emilia, podobnie jak wielu Polaków, wyjechała zarobkowo do Holandii. Tam poznała Tomasza. Była tak zakochana, że początkowo nie zauważyła, jak się zmienia pod wpływem alkoholu.
Wyjazd do Holandii miał być szansą dla Emilii na lepsze życie. Miała 36 lat i małego synka na utrzymaniu, a w rodzinnym Chełmie było mało perspektyw na rozwój i znalezienie dobrze płatnej pracy.
Emilia postanowiła zostawić dziecko pod opieką dziadków i wyjechała za chlebem do Ophemert. Traf chciał, że w to samo miejsce wybrał się Tomasz, mieszkaniec Jeleniej Góry. 33-latek był typem awanturnika. Wcześniej próbował swoich sił w mieszanych sztukach walki. Walczył w klatce, jednak sport nie przyniósł mu dużych zarobków, dlatego wyjechał do Holandii.
Znajomość Emilii i Tomka rozwijała się błyskawicznie. Zaledwie po kilku miesiącach wzięli ślub. Razem zamieszkali w przyczepie kempingowej na terenie farmy, na której pracowali. Kobieta była bardzo szczęśliwa, do czasu aż jej wybranek zaczął nadużywać alkoholu.
Tomasz nie stronił od trunków, po nich zaczynał być bardzo agresywny. Zaczął podejrzewać żonę o zdradę. Kobieta musiała tkwić w toksycznym związku, nie miała bowiem możliwości, by wyprowadzić się od męża, dodatkowo widywała się z nim także w miejscu pracy. A Tomasz coraz częściej po alkoholu wszczynał awantury, robił sceny zazdrości i obsesyjnie kontrolował całkiem podporządkowaną mu Emilię.
Coraz trudniej było jej to wytrzymać. Był maj 2016 roku, gdy postanowiła zostawić męża i wrócić do rodzinnego Chełma. O jej planach dowiedział się Tomasz. Nie mógł znieść myśli, że Emilia nie planuje dalszego życia z nim.
- Jeśli nie ze mną, to z nikim - musiał pomyśleć zaślepiony zazdrością.
26 maja Emilia zaginęła. Wkrótce Tomasz nałykał się tabletek, które popił alkoholem. Trafił do szpitala. Poinformowani o tym holenderscy policjanci ustalili, że jego żona wcale nie wyjechała do Polski, jak twierdził. W końcu Tomasz, chociaż się nie przyznał, że to on zabił Emilię, wskazał śledczym, gdzie ukryte zostało jej ciało. Okazało się, że żona spoczywa w ogrodzie, zakopana pod tulipanami. Wkrótce potem mężczyzną zajął się holenderski sąd.
Alkohol doprowadził do zazdrości
- Z moich obserwacji wynika, że zagraniczny wyjazd niejednokrotnie powoduje, że ludzie zachowują się bardziej swobodnie, potrafią łamać zasady, które w rodzinnych stronach były narzucone. Ogólnie w niektórych sytuacjach ludzie mogą sobie na więcej pozwolić, jak w przysłowiu: „Kota nie ma, to myszy harcują” - zauważa Monika Semczuk-Sołek z Ośrodka Psychoterapii Integratywnej w Zamościu. - Czy jednak to miało jakieś znaczenie w tym przypadku? Trudno powiedzieć - rozważa psycholog.
Według Moniki Semczuk-Sołek, w przypadku Emilii i Tomasza ważną rolę odegrał alkohol, który prowadził do aktów zazdrości u mężczyzny. - Wiadomym jest, że pod wpływem alkoholu następuje spadek aktywności w korze przedczołowej mózgu. Jest to obszar odpowiedzialny za racjonalne myślenie i podejmowanie decyzji. Oznacza to, iż spadek jego aktywności prowadzi do stanu, w którym mniej się myśli o swoim zachowaniu i decyzjach - wyjaśnia psycholog.
- Ponadto w przypadku mężczyzn nadużywających alkoholu mogą wystąpić trudności z rozpoznawaniem emocji w komunikacji werbalnej, słabnie skłonność do empatii. Może się to stać przyczyną problemów w sferze emocjonalnej i w związkach - dodaje.
Specjalistka podkreśla, że alkohol wyłącza kontrolę zachowania i emocji, i w zależności od tego, co wcześniej było tłumione, to te tendencje pod jego wpływem dochodzą do głosu.