Za miliony wyszkolą fachowców
Ruszył wielki projekt, który ma odrodzić szkolnictwo zawodowe w powiecie nowosolskim. Zyskają też przedsiębiorcy.
Kilkuset uczniów oraz blisko setka nauczycieli ze szkół z powiatu nowosolskiego trafi w ciągi najbliższych sześciu lat do lokalnych firm. Ich staże i praktyki mają być pierwszym krokiem do odnowy zaniedbanego od lat, i to w całej Polsce, szkolnictwa zawodowego. Bo dziś, o czym od dawna mówi wiele osób, kształcenie jest po prostu niedopasowane do realiów rynku.
- Kilka lat temu stworzyliśmy dokument, który poruszał ten problem, problem niedopasowania. Mam nadzieję, że dzięki temu projektowi, nastąpi radykalna zmiana jakości szkolnictwa zawodowego - mówi Bogumiła Ulanowska, z Organizacji Pracodawców Ziemi Lubuskiej, która prowadzi w Nowej Soli firmę Omni Modo.
Jak przyznaje także starosta nowosolski, Waldemar Wrześniak, projekt jest jednym z priorytetów zarządu powiatu, bo problem zaniedbywanego od lat szkolnictwa zawodowego jest duży.
Jak to wszystko ma wyglądać w praktyce? Zarówno uczniowie, jak i nauczyciele, trafią na specjalne staże do zakładów z powiatu nowosolskiego, gdzie będą szkolić się na prawdziwych maszynach. Dzięki temu w pełni poznają realia pracy w danym zawodzie, a sami nauczyciele zdobędą wiedzę, w jakim kierunku kształcić swoją młodzież. Projekt dotyczy wszystkich szkół zawodowych i techników w naszym regionie. W sumie do wydania w ciągu sześciu lat, bo tyle ma trwać to wielkie przedsięwzięcie, jest kilkanaście milionów złotych.
- Chcemy odbudować szkolnictwo zawodowe w powiecie - mówi wprost starosta nowosolski, Waldemar Wrześniak. Szef powiatu podpisał niedawno listy intencyjne z przedstawicielami Organizacji Pracodawców Ziemi Lubuskiej, Uniwersytetu Zielonogórskiego, Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Sulechowie oraz firmy Profi Biznes Group, która zajmuje się szkoleniami i doradztwem. Wszystko w związku z ogromnym projektem, który partnerzy będą realizować przez najbliższe, uwaga, sześć lat.
O projekcie pisaliśmy już na naszych łamach. W wielkim skrócie chodzi o organizację staży oraz praktyk uczniów i nauczycieli u lokalnych przedsiębiorców. Wszystko oczywiście po to, by dopasować obecne szkolnictwo zawodowe do potrzeb rynku, potrzeb przedsiębiorców, którzy mają problemy, by znaleźć fachowców po szkole. Bo dziś, o czym od dawna mówi wiele osób, kształcenie jest po prostu niedopasowane do realiów.
- Kilka lat temu stworzyliśmy dokument, który poruszał ten problem, problem niedopasowania. Mam nadzieję, że dzięki temu projektowi, nastąpi radykalna zmiana jakości szkolnictwa zawodowego - mówi Bogumiła Ulanowska, z Organizacji Pracodaców Ziemi Lubuskiej, która prowadzi w Nowej Soli firmę Omni Modo.
Jak zaznacza starosta, projekt jest jednym z priorytetów zarządu powiatu, bo problem zaniedbywanego od lat szkolnictwa zawodowego jest duży.
Jak to wszystko ma wyglądać w praktyce? Zarówno uczniowie, jak i nauczyciele, trafią na specjalne staże do zakładów z powiatu nowosolskiego, gdzie będą szkolić się na prawdziwych maszynach. Dzięki temu w pełni poznają realia pracy w danym zawodzie, a sami nauczyciele zdobędą wiedzę, w jakim kierunku kształcić swoją młodzież.
- Projekt dotyczy wszystkich szkół zawodowych i techników w naszym regionie - mówił już wcześniej na naszych łamach Grzegorz Königsberg, dyrektor Centrum Kształcenia Ustawicznego i Praktycznego w Nowej Soli, który jest de facto pomysłodawcą całego przedsięwzięcia, i który od kilku lat intensywnie lobbował i nadzorował jego realizację. Warto zaznaczyć, że obejmie on tak naprawdę wszystkie powiaty w woj. lubuskim. Pieniądze przyznawane są bowiem z Urzędu Marszałkowskiego nie na zasadzie konkursów, ale według specjalnego klucza, związanego ze szkolnictwem i gospodarką.
- W powiecie nowosolskim mamy ok. 18 mln zł na sześć lat działań - mówił nam dyrektor. A, jak wynika z badań nowosolskiego urzędu pracy, działania odnośnie odrodzenia szkolnictwa zawodowego są po prostu niezbędne. - Ponad połowa badanych pracodawców mówi, że najważniejszą przyczyną trudności w znalezieniu odpowiednich pracowników jest brak doświadczenia zawodowego u kandydatów - przyznawał też już Łukasz Rut z OPZL. Wspomniane staże mają pomóc w zdobyciu kwalifikacji, dzięki czemu szkoła będzie „wypuszczać” na rynek fachowców, ludzi nie wymagających dodatkowych kosztownych szkoleń, które zabierają także sporo czasu.
W projekcie będą zarówno działania „twarde” jak i „miękkie”. Twarde to m.in. zakup małych maszyn przemysłowych do szkół zawodowych. Chodzi o konkretne urządzenia, które będą bardzo podobne do tych, na jakich pracuje się dziś w fabrykach, np. obrabiarki numeryczne. „Miękkie” to wspomniane szkolenia.
- Mamy świetną bazę, którą trzeba wykorzystać - komentuje m.in. prof. Marian Miłek, rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Sulechowie. Jak dodaje, słowo „zawodowej” jest tutaj kluczowe. - Zależy nam na tym, żeby nasi absolwenci nie tylko wiedzieli jak coś się robi, ale także potrafili to zrobić - zaznacza.
Andrzej Pieczyński, prorektor ds. rozwoju Uniwersytetu Zielonogórskiego podkreśla z kolei, bazę politechniczną. - Dysponujemy dużą liczbą laboratoriów, które będą zaangażowane w projekt - zaznacza. Za szkolenia odpowiedzialna będzie firma Profi Biznes Group. - Poza szkoleniami uczniów i nauczycieli będziemy także świadczyć usługi doradztwa zawodowego - tłumaczy Sylwia Majewska.
Jak podkreślał już na naszych łamach G. Königsberg, duży nacisk ma być położony właśnie na kształcenie kadry, żeby sami nauczyciele mieli świadomość, czego konkretnie będą uczyć, jak funkcjonują profesjonalne maszyny w profesjonalnych zakładach itd. - To wiedza praktyczna, która w zawodzie jest najważniejsza - opowiadał dyrektor. W efekcie, w ramach wspomnianego wieloletniego projektu, staże odbędzie w sumie kilkuset uczniów i niemal setka nauczycieli z powiatu nowosolskiego. Zawsze będzie to poprzedzone przygotowaniem szczegółowego planu i przydzieleniem opiekuna w firmie.
- Chcielibyśmy zaprosić do współpracy wszystkie firmy, nie tylko te na strefie, ale np. także te z cechu rzemieślniczego - opowiada Łukasz Rut z OPZL.
Co ciekawe, za przeprowadzony staż lub praktykę należeć się będzie wynagrodzenie. Wszystko wystartuje „na dobre” po wakacjach.