Za nami kolejna edycja konkursu "Bydgoszcz w kwiatach i zieleni". Jak było w tym roku?

Czytaj dalej
Fot. Dariusz Bloch
Marta Mikołajska

Za nami kolejna edycja konkursu "Bydgoszcz w kwiatach i zieleni". Jak było w tym roku?

Marta Mikołajska

Kolejna edycja najstarszego "zielonego" konkursu w Bydgoszczy, organizowanego przez Towarzystwo Miłośników Miasta Bydgoszczy, dobiega końca. Jak co roku, mieszkańcy mieli okazję powalczyć o nagrody za najpiękniejszy ogródek lub ukwiecony balkon. I choć pandemia po raz kolejny zmieniła nieco formułę „Bydgoszczy w kwiatach i zieleni”, zainteresowanych nie zabrakło.

Konkurs "Bydgoszcz w kwiatach i zieleni" początkami swego istnienia sięga 1835 roku. Już wtedy mieszkańcy miasta za darmo ukwiecali ogródki, odnawiali frontony domów i troszczyli się o stan sanitarny otoczenia.

- Na przestrzeni lat Bydgoszcz wskazywano jako oazę zieleni zbudowaną rękami swoich obywateli. To m.in. dzięki nim Bydgoszcz niezmiennie  zaliczana była do  najbardziej ukwieconych miast w Polsce. Wzorem do naśladowania w Poznaniu, Gnieźnie a nawet Berlinie  była piękna promenada na obecnym Wzgórzu Dąbrowskiego - opowiada Jerzy Derenda, prezes Towarzystwa Miłośników Miasta Bydgoszczy.

Warto podkreślić, że w 1966 roku nasze miasto zostało uhonorowane srebrnym medalem i tytułem „Miasta Ogrodu” przez Komisję Urbanistyki stanu Karnataka w Indiach. Zadecydował o tym kompleks Leśnego Parku Kultury i Wypoczynku "Myślęcinek".

Najpiękniejsze ogrody w Bydgoszczy

Dziś ta "zielona" tradycja jest kontynuowana przez współczesnych mieszkańców, którzy co roku chętnie włączają się do konkursu "Bydgoszcz w kwiatach i zieleni". Tegoroczna edycja rozpoczęła się w maju. Każdego roku udział w nim bierze około 150-200 osób. Przedstawiciele spółdzielni mieszkaniowych, rad osiedla, a także sami mieszkańcy jeszcze do połowy września mogli zgłaszać najpiękniejsze ogródki i ukwiecone balkony w swojej okolicy. Ten etap został już zamknięty. Choć tegorocznej frekwencji jeszcze dokładnie nie znamy, wiemy już, że i tym razem zainteresowanych "ogródkową rywalizacją" nie brakowało. Mimo że pandemia, jak na wielu sferach życia, tak i tu odcisnęła swoje piętno.

Jedną ze zmian jest odwołanie dorocznej gali finałowej, która tradycyjnie odbywała się w sali sesyjnej bydgoskiego ratusza. Jak zapowiada Jerzy Derenda, tym razem dyplomy od TMMB oraz upominki od miasta i sponsorów wręczane będą mieszkańcom w mniejszych grupach, w siedzibach poszczególnych organów, jak spółdzielnie czy rady osiedli.

- Niestety, podobnie jak w zeszłym roku, tym razem również nie będzie uroczystej gali w sali sesyjnej bydgoskiego ratusza. Pandemia, z którą zmagamy się już od niemal dwóch lat, odarła konkurs z całej uroczystej oprawy. Po wakacjach znów rośnie liczba zakażeń, zgonów. By nie dopuścić do ryzyka zachorowania, chcemy uniknąć tworzenia większych skupisk ludzi. Oczywiście, laureaci zostaną uhonorowani. Zwycięzcy, jak co roku otrzymają dyplomy, nagrody, sadzonki kwiatów. Będą one przekazywane za pośrednictwem spółdzielni, rad osiedli czy ADM - zapowiada Jerzy Derenda.

- Tradycja konkursu jest naprawdę długa. Baliśmy się, że zainteresowanie nim będzie dużo mniejsze - z uwagi na obecną trudną sytuację. Okazuje się, że ludzie tak kochają swoje ogródki, że nie było to dla nich przeszkodą. Podsumowujemy kolejną edycję konkursu "Bydgoszcz w kwiatach i zieleni" z nadzieją, że jego idea będzie żyła jak najdłużej.

Finał z wręczeniem nagród odbędzie się w połowie października.

Bydgoszcz. Zielony zakątek wśród bloków

Konkurs jest skierowany do wszystkich mieszkańców, w tym spółdzielni mieszkaniowych, rad osiedli, zakładów pracy, szkół czy przedszkoli. Swoim patronatem objął go prezydent Bydgoszczy. Patronat medialny od wielu lat sprawuje redakcja „Expressu Bydgoskiego”.

W tym roku ponownie udało nam się spotkać z pasjonatami. I ponownie przekonać się, jak wielką miłością otaczają oni swoje ogródki i pełne kwiatów balkony. Każda nasza wizyta przywodziła na myśl wrażenie ulotności tych obrazów, odczuć. Każdy z tych ogrodów okazał się być inny, a każdy równie piękny - choć nie zawsze na ten sam sposób. Podziwialiśmy te małe prywatne ogródki i te nieco większe. W niektórych dominował jeden rodzaj kwiatów, tworzących kolorową wyspę, w innych zachwyt wzbudzała sama kompozycja, w kolejnych uroku dodawał swojski klimat i uwaga, jaką właściciele ogródków czy balkonów poświęcają choćby najmniejszym "zielonym" skrawkom. Dla wielu z nich przestrzeń pełna kwiatów była prawdziwym wytchnieniem w czasie pandemii, stając się azylem, ucieczką od szarej codzienności.

Marta Mikołajska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.