Za skarby nie oddamy dzieci do innej szkoły
- Walczymy o byt szkoły, by nie zniknęła - mówią rozżaleni rodzice z Sieniawy. - Teraz wójt chce, by do Łagowa dojeżdżali uczniowie z klas IV-VI, a za rok to samo zrobi z najmłodszymi.
- To nieporozumienie, by klasy IV-VI trafiły do Łagowa. Moja Amelka musiałaby tam dojeżdżać. Przeciwnikiem przeniesienia klas jest większość mieszkańców Sieniawy - podkreśla z mocą Magdalena Sochacka.
Skąd taki pomysł? Wójt Czesław Kalbarczyk przyznaje, że jednym z powodów jest konieczność oszczędzania. - Już dziś dopłacamy do oświaty około 2,5 mln zł, a ponadto w Sieniawie jest mało dzieci - tłumaczy. I informuje, że już powstał projekt uchwały intencyjnej o reorganizacji oświaty, która został zaakceptowany przez komisje. Ma on być głosowany jeszcze w lutym. W projekcie zapisano, że dotychczas samodzielna placówka w Sieniawie stanie się częścią Zespołu Edukacyjnego w Łagowie. Dzieci mają być dowożone. W efekcie w Sieniawie zostaną tylko klasy I-III.
Kolejnym krokiem będzie włączenie oddziału przedszkolnego w Sieniawie do placówki w stolicy gminy. Według wójta mieszkańcy tylko zyskają. Będzie możliwe bowiem przyjmowanie dzieci już od 2,5 roku. Na dodatek główne przedszkole jest czynne do godz. 15.30, oddział jest do 13.00. Być może powstanie kuchnia i stołówka. Wójt zapewnia także, że po reorganizacji nikt nie straci pracy. W razie braku zatrudnienia w Sieniawie pracownicy zostaną przeniesieni do Łagowa.
Gdy pytamy o reorganizację, dyrektorka placówki w Sieniawie Mariola Grobelna - Rysop długo milczy. Po chwili stwierdza, że jest jej przeciwna. - Szkoła jest jedynym ośrodkiem kultury we wsi. Po ograniczeniu jej działalności życie kulturalne w Sieniawie zamrze - mówi.
Takiego zdanie jest też ksiądz Janusz Grzegorz: - Klasy I-III też łatwo zlikwidować i tak się pewnie później stanie. A jeśli w danej wsi nie ma środowiska szkolnego, to życie tu ginie. W takich wsiach jest najwięcej samobójstw. Mamy znakomitych nauczycieli i oni tu powinni pozostać.
W szkole i przedszkolu znajduje się 64 dzieci. Ale to się może niebawem zmienić, w Sieniawie notuje się największy przyrost naturalny w gminie. I przybywa mieszkańców. - Naszą słabą strona jest, że uczymy tylko dzieci z Sieniawy. A jeszcze kilkoro z nich rodzice wożą do Łagowa - przyznaje dyrektorka. Zwraca też uwagę, że w rozmowie z nauczycielami przebija niepewność pracy. - Mamy doskonałych ludzi i powinni tu pozostać - tłumaczy.
Przeciwko reorganizacji szkoły jest też rada rodziców. Szefowa Joanna Kozieł podkreśla, że w szkole są dobre warunki nauczania, dzieci są tu bezpieczne, można również porozmawiać z nauczycielami.
- W Łagowie będzie gorzej. Obawiamy się też, że rok później znikną klasy I-III - stwierdza. Przeciwna reorganizacji jest także Agnieszka Tymczyszyn z rady rodziców. I zapowiada: - Mieszkańcy się nie poddadzą. Trudno powiedzieć, co zrobimy. Na początku najpewniej zjawimy się na sesji.
Wójt Kalbarczyk po raz kolejny zapewnił nas, że nie przewiduje likwidacji klas I-III. - Naszym celem nie jest zabieranie tych klas do Łagowa. Zapewniam, że pozostaną one w Sieniawie - powiedział. a ą