Za sobą miał liczne sukcesy, wojskowe wykształcenie i sławę dobrego dowódcy. A jednak Robert Satanowski wybrał karierę muzyka
Z Bydgoszczą znany polski dyrygent Robert Satanowski związał się zawodowo 65 lat temu tylko na okres 4 lat, ale właśnie w naszym mieście poprowadził swój ostatni publiczny występ.
65 lat temu Filharmonia Pomorska w Bydgoszczy była jeszcze na deskach projektantów i w... snach jej niestrudzonego budowniczego, Andrzeja Szwalbe. Koncerty symfoniczne miejscowej orkiestry odbywały się w sali Pomorskiego Domu Sztuki przy ul. Gdańskiej (później budynek liceum plastycznego) lub w Teatrze Polskim. 28 maja 1954 roku swój pierwszy koncert dla bydgoskiej publiczności poprowadził nowo zatrudniony kierownik artystyczny i dyrygent, Robert Satanowski, który dla Bydgoszczy porzucił podobną posadę w Lublinie.
Podwładny Związku Patriotów
Satanowski, uznany już wówczas młody, dobrze zapowiadający się muzyk, był postacią absolutnie niezwykłą, a przy tym tajemniczą, gdyż w tamtych czasach często lepiej było nie wiedzieć, niż zadawać pytania, które mogłyby się okazać niewygodne dla władzy. A takie mogłyby paść, kiedy chciałoby się mówić o tym, co robił dyrygent w czasie II wojny.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień