Za świętowanie Bożego Narodzenia wierni płacili grzywnę
Dlaczego Boże Narodzenie obchodzimy w grudniu? Czy uroczystości mają pogańskie korzenie? Kiedy pojawiła się choinka? Nowe światło na początki święta rzuca ks. prof. Józef Naumowicz, badacz dziejów chrześcijaństwa.
Pierwsze święto narodzenia Jezusa odbyło się w Betlejem. Nie w Rzymie, Afryce Północnej, Hiszpanii ani Galii, ale tam, gdzie narodził się Jezus - przekonuje ks. prof. Józef Naumowicz, historyk literatury wczesnochrześcijańskiej. Naukowiec bada początki zwyczajów świątecznych, dlatego żartobliwie niektórzy nazywają go „choinkologiem”. Razem z nim wybieramy się w podróż w czasie do źródeł obchodów narodzin Jezusa Chrystusa.
Początków należy szukać w IV w., kiedy to kolejni cesarze rzymscy zakończyli prześladowania chrześcijan.
- Kiedy w 324 r. Konstantyn Wielki opanował Palestynę, już były tam miejsca święte czczone przez chrześcijan. Świadectwa od II w. wskazują, że w Betlejem była znana grota narodzenia Jezusa, do której pielgrzymowali wierni z różnych stron świata. Kiedy w 325 r. Konstantyn spotkał się z biskupem Jerozolimy Makariosem, na jego prośbę rozpoczął budowę bazylik m.in. nad tą betlejemską grotą. Wiemy, że w inauguracji bazyliki w Betlejem, w 328 r., była cesarzowa Helena. I można stwierdzić, że dzień inauguracji tej bazyliki w 328 r. był zarazem pierwszym świętem narodzenia Jezusa, które odtąd obchodzono co roku - mówi autor książki pt. „Narodziny Bożego Narodzenia”.
Jednak zgodnie z teologią wschodnią, tę pierwszą uroczystość nazwano nie Bożym Narodzeniem, a Epifanią i obchodzono nie 25 grudnia, ale 6 stycznia. Dlaczego?
- Początek roku jest stosowny, by świętować narodzenie, początek życia. Ważna też była symbolika liczby sześć. Adam i Ewa zostali stworzeni szóstego dnia na początku stworzenia, i szóstego dnia pierwszego miesiąca roku przychodzi Zbawiciel pierwszych ludzi i wszystkich kolejnych - wyjaśnia ks. prof. Józef Naumowicz. To święto szybko rozprzestrzeniło się w Syrii, Armenii i Egipcie. - Rzym jednak, około 335 r., wprowadził własne uroczystości, które nazwał „Bożym Narodzeniem” i przyjął datę 25 grudnia, bo ona ma bogatszą i bardziej wymowną symbolikę niż 6 stycznia - dodaje naukowiec.
Duże znaczenie dla pierwszych chrześcijan miała symbolika światła. To Chrystus bowiem jest „światłością”, która rozprasza „mrok grzechu”.Tymczasem na początku naszej ery 25 grudnia, według kalendarza juliańskiego, przypadało przesilenie zimowe. Od tego dnia dni zaczynają być dłuższe, o czym wiedzieli też czciciele innych bóstw. Stąd do dziś pojawiają się opinie, że Boże Narodzenie wyznaczono specjalnie na ten dzień, żeby zastąpić wcześniejsze pogańskie wierzenia. Czy współczesne uroczystości w Kościele to pozostałość pogańskich tradycji?
- Nie. Na początku IV w. dojrzała atmosfera do powstania tego święta chrześcijańskiego, dlatego ono tak szybko się przyjęło - tłumaczy ks. prof. Józef Naumowicz.
- Dokładne badania czasów antycznych wskazują, że 25 grudnia nie było żadnych wielkich, popularnych świąt pogańskich. Między bajki należy włożyć powtarzane opinie, że w tym dniu obchodzono narodziny Mitry bądź bogów egipskich, a grudniowe rzymskie święto słońca było tak mało ważne i tak późno się pojawiało, że źródła antyczne o nim niemal milczą. Bardziej prawdziwa jest teza, że to rozwój teologii, kult miejsc świętych, rozwój pielgrzymek do Betlejem, budowa bazylik w Ziemi Świętej, rozwój roku liturgicznego i cała działalność chrześcijańska IV w. doprowadziły do tego, że wtedy powstało święto narodzenia Jezusa, które ostatecznie przypada 25 grudnia. Szóstego stycznia obchodzimy natomiast święto Objawienia Pańskiego, zamykające liturgiczny okres Bożego Narodzenia - mówi badacz.
W IV w. pojawiły się też zielone dekoracje roślinne, sporządzane z okazji święta. Pierwsza wzmianka o choinkach pojawia się w Strasburgu i pochodzi z 1492 r. Z roku, w którym Krzysztof Kolumb odkrył Amerykę.
Trudny okres dla Bożego Narodzenia rozpoczął się wraz z reformacją, która głosiła ideę powrotu do czystych biblijnych korzeni.
Ponieważ świętowanie tego dnia nie zostało nakazane w Biblii, to przedstawiciele radykalnych odłamów protestantyzmu (zwłaszcza purytanie i prezbiterianie) podkreślali, że jest to wymysł papistów, czyli katolików. To wówczas powstał pogląd, że powstało, aby zastąpić święta pogańskie i przejęło wiele ich elementów. - Do dziś takie teorie głoszą na przykład Świadkowie Jehowy czy Adwentyści Dnia Siódmego. Walki różnych odłamów chrześcijaństwa z Bożym Narodzeniem doprowadziły do zakazu tego święta - przyznaje ks. prof. Józef Naumowicz.
Zakaz obchodów wprowadzili purytanie, którzy w XVII w. opanowali angielski parlament. Kto je świętował, płacił grzywnę. Następnie zakaz pojawił się w Szkocji, gdzie do władzy doszli prezbiterianie. Tam ob-ostrzenia obowiązywały przez trzy wieki, do lat 60. XX w. Do tego czasu 25 grudnia był tam zwykłym dniem roboczym, a za świętowanie płacono kary.
- Także w wielu częściach Stanów Zjednoczonych Ameryki były oficjalne zakazy obchodzenia Bożego Narodzenia. 25 grudnia, w dzień roboczy, amerykański senat obradował nad konstytucją uchwaloną ostatecznie w 1787 r. Przez kolejne dekady kolejne stany wprowadzały święto tego dnia. Od 1870 r. 25 grudnia jest dniem świątecznym w całych Stanach Zjednoczonych. Przyczyniła się do tego nowa emigracja z krajów katolickich i rosnący odsetek ludności przyjeżdżającej z terenów Niemiec, Polski, Bałkanów i Europy Wschodniej - przyznaje historyk.
Badacz przyznaje, że dzień narodzin Jezusa nie jest znany, a 25 grudnia to symboliczna data. - Ale bardzo wymowna, najlepsza, jaka mogła być wybrana - zaraz dodaje.
- Data historyczna jest mniej ważna. Kościół wybrał ten dzień, by wtedy świętować narodzenie Jezusa i właśnie w tym dniu Jezus udziela najobficiej swych łask, by być bardziej obecnym, czyli by narodzić się w nas i wśród nas. Bo taka jest istota obchodów chrześcijańskich. Nie chodzi o świętowanie urodzin, rocznicy czy wspomnienia. Chodzi o to, by Jezus narodził się w świecie dziś, jak narodził się kiedyś w Betlejem.